14 listopada 2012 Madagaskar

Madagaskar

14 listopada 2012

Antsirabe

Wczesnym rankiem biegniemy na plażę .Jest przypływ plaża trochę węższa niż wczoraj ale i tak wielka. Na wodzie widać dużo łódek. Mają przedziwne żagle. Po śniadaniu ruszamy do Antsirabe. Gilbert znalazł komplet pasażerów. a właściwie nadkomplet. Jadą z nami Francuzi i Niemcy. Mimo że jest to wynajęty samochód też bez przerwy się zatrzymujemy. Nawet nie wiemy po co. Oni cały czas mówią mora-mora. Już mnie trochę wkurza to ich moro-mora. Koło południa lunch w przydrożnej knajpce. Potem zmiana kierowcy i w szybszym tempie docieramy do Antsirabe. Zmienia się również część pasażerów. Wysiada Kersin pomocnik Gilberta, który był z nami od początku. Wsiadają inni ludzie. Samochód ma 15 miejsc siedzących a jedzie 17 plus jakiś bagaż na dachu. To i tak mało gdy się zobaczy inne busiki jadące drogą Po drodze wzięliśmy jakieś worki z sianem na opał Ciekawe jak rozliczy się z nami Gilbert. .Kierowca jakby miał ADHD kręci się przegląda w bocznym lusterku ogląda do tyłu ubiera sweter prze głowę wszystko w trakcie prowadzenia samochodu Dojeżdżamy do Antsirabe. Nasz hotel zajęty. Znajdujemy drugi – też fajny. Dostajemy pokój w oficynie na piętrze. Po wspaniałej kolacji wracamy do pokoju. Myślałyśmy że jesteśmy same w oficynie. Około 22 ktoś zaczął stukać do nas od strony podłogi. Trochę się przestraszyłyśmy, ale  odgłos ucichł. Po pewnym czasie  słyszymy jakieś wołanie z podwórka. To ochroniarz wołał coś do nas ale nie mogłyśmy zrozumieć. W pewnym momencie dochodzi do nas głos z dołu ‘ you are walking and  walking”. To jakiś gość  hotelowy nie mógł spać, bo skrzypiąca w naszym pokoju  podłoga zakłócała mu spokój.Z pokorą wlazłyśmy do łóżek i bałyśmy się wyjść nawet do toalety,

Biała pusta plaże wczesnym rankiem

żaglówki są malownicze

Długie cienie wczesnym rankiem

na wodzie duży ruch

różne rodzaje  żagli

nasz domek na kempingu

Na dach wrzucono dodoatkowo worki z opałem

w przydrożnym barze można coś zjeść

Hotel mamy ciekawe czy znaczy to samo

Kiat płonącego drzewa

słońce oświetliło tylko wzgórze

tarasy ryżowe

plantacja kokosów