środa, 20 listopada 2013

13 listopada 2013 r. Palau


13 listopada 2013 Palau

Śpimy dzisiaj dłużej bo przecież noc zaczęła się dla nas o 4 rano. Zatrzymałyśmy się w hotelu Green Bay. Nazwa sugerowała, że leży nad morzem Nic z tego zielona zatoka to masa zieleni. Hotel jest daleko od centrum. Decydujemy się zmienić hotel. Zostawiamy bagaże i taksówką jedziemy na poszukiwanie. Znajdujemy coś tańszego i umawiamy się z właścicielem, że przyjdziemy później. Łazimy po mieście szukamy jakiegoś biura podróży, by załatwić wycieczkę na jutro. Trafiamy do Ara tourist. Facet przedstawia nam kilka propozycji. Decydujemy się na jedną. Idziemy na lunch przemyśleć sprawę. Ceny wycieczek bardzo wysokie. Dodatkowo trzeba zapłacić za pozwolenie wjazdu na Rocky Island i do jeziora meduz 100 dolarów. Jest to cena zaporowa dla wielu turystów. My jednak decydujemy się. Przecież po to tu przyjechałyśmy. Idziemy oglądać oceanarium. Po drodze wstępujemy do drugiego biura, ale tu ceny jeszcze wyższe, Wejście do oceanarium 10 dolarów. Oceanarium to po prostu kpina. Mało akwariów. Po akwariach w Szanghaju, Lizbonie i Melbourne trudno o zachwyt. Mam wrażenie, że warszawskie zoo ma lepsze zbiory. Tylko cena wysoka. Po drodze wstępujemy do hotelu ViP i pytamy o warunki. Hotel nam się spodobał i zatrzymujemy się w nim. Przewożą nasze bagaże w ramach ceny. Wieczorem idziemy do fajnej knajpki MOGMOG . Tu widzimy 15 osobową grupę Polaków, Nie ujawniamy się. Pewnie przyjechali na nurkowanie. Wieczorem przechodzi gwałtowny deszcz i trochę się schładza, ale jest dalej gorąco. generalnie nie ma turystów. 
witamy na Palau




przedsmak cudnych widoków

w marinie

w oceanarium

koniki morskie

sąd na Palau
specjalność restauracji to krab

przysmak z tapioki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz