środa, 20 listopada 2013

11 listopada 2013 r. Filipiny



11 listopada2013 r.   Filipiny
Manilla

Do Manili docieramy o 4 nad ranem. Jesteśmy zaskoczone dużą ilością ludzi na ulicach. Mnóstwo sklepów barów otwartych. Jedziemy do naszego hotelu a tu niespodzianka. Mają komplet gości. Całe szczęście, że obok są inne hotele. Szybko znajdujemy inne lokum i idziemy spać. Przed nami zwiedzanie Manili. Po śniadaniu jedziemy na cmentarz chiński. Jest to  bardzo dziwne miejsce. Tu grobowce są jak domy. Niektóre kosztują po 20 milionów peso. Chińczycy są bogaci. Przewodnik pokazuje nam grobowiec z basenem, inny w kształcie opery w Sydney. Wiele grobowców ma łazienki, kuchnie. Prawdę mówiąc mamy mieszane odczucia. Dziwne miejsce.Po wyjściu z cmentarza znowu trycyklem jedziemy do dzielnicy chińskiej. Tu to już mieszanka. Stare uliczki poprzecinane ogromnymi wieżowcami, wszędzie kwitnie handel. Jak zwykle u Chińczyków pełno aptek, dziwnych owoców, ale też ogromne domy handlowe z markowymi towarami i z chłamem. Obiad zjadamy a jakżeby inaczej w chińskiej restauracji. Jedzenie bardzo smaczne. Lidka zajada się krewetkami ja wieprzowinę marynowaną. W drodze powrotnej zahaczamy jeszcze o Park Riazal. Tu jakby było nam mało ogród japoński i chiński. Jednak nas rozczarowują. Wracamy do hotelu i idziemy na piwko.
grobowiec tzw biały dom

grobowiec z basenem

kościół w dzielnicy chińskiej

czy to Lidce przyniesie szczęście

w chińskiej dzielnicy

Park Riazal


mam talent dziecko przestało płakać

na ulicach Manillii

rodzinny grobowiec

nowoczesny grobowiec


ten w kształcie świątyni greckiej zawalił się

uliczka  cmentarna

ten pies mieszka na cmentarzu

Dgrobowiec w kształcie opery w Sydney

grobowiec dyrektora banku

najdroższy grobowiec

grobowiec w kształcie meczetu

wejście do dzielnicy chińskiej

w chińskim ogrodzie

pomnik  wolności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz