6
grudnia 2014 r. Kuba
Hawana
Dziś w Polsce Mikołajki. W Hawanie nie
obchodzą tego święta, chociaż wczoraj na nabrzeżu widzieliśmy ludzi
ubranych w czapki Mikołaja. Zjadamy tradycyjne śniadanie kubańskie . Tym razem
cena o 100%wyższa zapłaciłyśmy 2 cudaki. Jedziemy do Centrum.
Bierzemy taksówkę z taksometrem. Dojeżdżamy do starówki. Płacimy 6 cudaków.
Jest jeszcze wcześnie. Wszystko pozamykane. Szukamy sklepu z rumem. Gdy
trafiamy na taki rum jaki potrzebujemy po raz kolejny przekonujemy się, że Kubańczyków trzeba sprawdzać. Miałyśmy
zapłacić 12 cudaków a ona policzyła 18.
Oczywiście przeprasza, ale my swoje wiemy... Docieramy do Capitolu. Jest w
remoncie. Przy Capitolu ślicznie odnowiony teatr. Wracamy na Starówkę. Zaglądamy
do sklepików. Zaczyna padać deszcz. Z
Pedro umówiłyśmy się na 12. Lidka chce
koniecznie jechać autobusem miejskim. Pokazuje kierowcy wizytówkę z adresem naszego
locum. Każe wsiadać. Płacimy 0,1 cudak. Siadamy obok kierowcy W pewnym momencie
wsiada chłopak, nastolatek. Staje na schodach autobusu. Chcę mu zrobić zdjęcie,
ale rezygnuję, bo widać tylko jego głowę. W pewnym momencie, gdy drzwi się otwierają chłopak chwyta za
plecak Lidki i chce wyskoczyć z autobusu. Nie zauważyłam tego zdarzenia. Myślałam, ze drzwi wciągnęły Lidki plecak. W pewnym
momencie słyszę Lidki" łał". I jakieś
szarpanie. Okazało się ,że chłopak chciał ukraść Lidce plecak. Na szczęście silna
baba i nie dał rady. Ludzie, którzy wsiadali do autobusu nawet się nie
zorientowali o co chodzi. Lidka poniosła szkody w postaci uszkodzonego paznokcia i stłuczenia nogi.
Wszyscy w autobusie są oburzeni. Dojeżdżamy do domu w momencie jak Pedro
nadchodzi. Robimy pożegnalną herbatę. Pedro przyniósł masę orzechową. Jest bardzo słodka. Widzę, że
jest smutny. Rozmawiamy o Polsce, jego marzeniach. Bardzo mi go szkoda. Zawsze
był fajnym kolegą. Mówi, że on jest polskim Kubańczykiem. Podjeżdża taksówka.
Żegnamy się z naszymi gospodarzami. Rozstajemy z Pedro. Jest mi bardzo przykro.
Nasza wakacyjna przygoda się kończy. Na
lotnisku opłaty za wyjazd 25 cudaków. Wymieniamy pozostałe cudaki na euro. To
już koniec wakacji i przygód. W poniedziałek powrót do pracy.
 |
mimo zachęt Lidka nie daje namówić się na przejażdżkę |
 |
przed Capitolem |
 |
przed muzeum rewolucji |
 |
puste uliczki wczesnym rankiem |
 |
w muzeum rumu |
 |
wszędzie są takie "perełki" |
 |
ukryty wśród palm kościółek |
 |
wzmocnienia tej budowli już zarosły bluszczem |
 |
zwieńczenie dachu teatru narodowego |
 |
ale krążownik |
 |
Teatr Narodowy |
 |
budynek przypomina Bristol ale samochody super |
|
 |
kolekcja samochodów |
 |
można dostać palpitacji z wrażenia |
 |
ta bryka też się podoba |
 |
a ta jeszcze lepsza |
 |
Lidce ten podobał się najbardziej |
 |
tak wygląda z przodu |
 |
o takie cacko trzeba dbać |
 |
Teatr Narodowy w całej okazałości |
 |
detale z fasady budynku teatru |
 |
przed teatrem |
 |
zamyślona Hawanka |
 |
wejścia do deptaka Prado pilnują lwy |
 |
Prado przypomina Ramblę w Barcelonie |
 |
budynek w stylu arabskim |
 |
EL Komendante? |
 |
dobrze jest wypalić cygaro wczesnym rankiem na Prado |
 |
nazwy ulic w glazurze |
 |
pasażerka w naszym autobusie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz