niedziela, 7 grudnia 2014

6 grudnia 2014 r. Kuba



6 grudnia 2014 r. Kuba 
Hawana

 Dziś w Polsce Mikołajki. W Hawanie nie  obchodzą tego święta, chociaż wczoraj na nabrzeżu widzieliśmy ludzi ubranych w czapki Mikołaja. Zjadamy tradycyjne śniadanie kubańskie . Tym razem cena  o 100%wyższa  zapłaciłyśmy 2 cudaki. Jedziemy do Centrum. Bierzemy taksówkę z taksometrem. Dojeżdżamy do starówki. Płacimy 6 cudaków. Jest jeszcze wcześnie. Wszystko pozamykane. Szukamy sklepu z rumem. Gdy trafiamy na taki rum jaki potrzebujemy po raz kolejny przekonujemy się, że  Kubańczyków trzeba sprawdzać. Miałyśmy zapłacić 12 cudaków a ona  policzyła 18. Oczywiście przeprasza, ale my swoje wiemy... Docieramy do Capitolu. Jest w remoncie. Przy Capitolu ślicznie odnowiony teatr. Wracamy na Starówkę. Zaglądamy do sklepików. Zaczyna padać  deszcz. Z Pedro umówiłyśmy się na  12. Lidka chce koniecznie jechać autobusem miejskim. Pokazuje kierowcy wizytówkę z adresem naszego locum. Każe wsiadać. Płacimy 0,1 cudak. Siadamy obok kierowcy W pewnym momencie wsiada chłopak, nastolatek. Staje na schodach autobusu. Chcę mu zrobić zdjęcie, ale rezygnuję, bo widać tylko jego głowę. W pewnym momencie,  gdy drzwi się otwierają chłopak chwyta za plecak Lidki i chce wyskoczyć z autobusu. Nie zauważyłam tego zdarzenia. Myślałam, ze  drzwi wciągnęły Lidki plecak. W pewnym momencie słyszę Lidki" łał".  I jakieś szarpanie. Okazało się ,że chłopak chciał ukraść Lidce plecak. Na szczęście silna baba i nie dał rady. Ludzie, którzy wsiadali do autobusu nawet się nie zorientowali o co chodzi. Lidka poniosła szkody w postaci  uszkodzonego paznokcia i stłuczenia nogi. Wszyscy w autobusie są oburzeni. Dojeżdżamy do domu w momencie jak Pedro nadchodzi. Robimy pożegnalną herbatę. Pedro przyniósł  masę orzechową. Jest bardzo słodka. Widzę, że jest smutny. Rozmawiamy o Polsce, jego marzeniach. Bardzo mi go szkoda. Zawsze był fajnym kolegą. Mówi, że on jest polskim Kubańczykiem. Podjeżdża taksówka. Żegnamy się z naszymi gospodarzami. Rozstajemy z Pedro. Jest mi bardzo przykro. Nasza  wakacyjna przygoda się kończy. Na lotnisku opłaty za wyjazd 25 cudaków. Wymieniamy pozostałe cudaki na euro. To już koniec wakacji i przygód. W poniedziałek powrót do pracy.


mimo zachęt Lidka nie daje namówić się na przejażdżkę

przed Capitolem

przed muzeum rewolucji


puste uliczki wczesnym rankiem

w muzeum rumu

wszędzie są takie "perełki"

ukryty wśród palm kościółek

wzmocnienia tej budowli już zarosły bluszczem


zwieńczenie dachu teatru narodowego

ale krążownik

Teatr Narodowy

budynek przypomina Bristol ale samochody super

kolekcja  samochodów

można dostać palpitacji z wrażenia

ta bryka też się podoba

a ta jeszcze lepsza

Lidce ten podobał się najbardziej

tak wygląda z przodu

o takie cacko trzeba dbać

Teatr Narodowy w całej okazałości

detale z fasady budynku teatru

przed teatrem

zamyślona Hawanka

wejścia do deptaka Prado pilnują lwy

Prado przypomina Ramblę w Barcelonie

budynek w stylu arabskim

EL Komendante?

dobrze jest wypalić cygaro wczesnym rankiem na Prado

nazwy ulic w glazurze

pasażerka  w naszym autobusie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz