22 października 2009 r
NAMIBIA
Powrót do Warszawy
Nasza wyprawa zakończyła się 22 X. Droga do domu
prowadziła przez Johannesburg i Londyn. Z hotelu w Windhoek na lotnisko,
które jest oddalone od centrum miasta 45km zawiózł nas kierowca
samochodem z wypożyczalni w której wcześnie wypożyczaliśmy samochód.
Przy odprawie bagażowej okazało się, że mamy za dużo pamiątek z wyprawy i
nasze walizki musieliśmy odciążyć do minimum. To co zostało z walizek
wyjęte musiało się zmieścić w malutkich plecakach (bagaż podręczny),
które w warunkach polskich zmieściły by ręcznik i strój sportowy.
Plecaczki wypchane do granic możliwości zabieramy na pokład. Niestety nie
wszystko idzie po naszej myśli. Lecimy przez Johannesburg. Samolot do
Londynu ma opóźnienie. Nie zdążamy na samolot do Polski. Dobrze, że jest
drugi. trochę później. Wracamy LOTem. Na lotnisku w Polsce okazuje się, że nie ma naszych walizek. Niestety nie załadowali ich w Londynie.
Reklamujemy brak walizek. Początkowo są trudności z ustaleniem gdzie się
zagubiły. Na szczęście następnego dnia moja walizka i Bartka plecak
docierają do domu. Zbyszka i Mikołaja po kilku dniach są dostarczone do
Sierpca przez kuriera.
![]() |
ulica Roberta Mugabe |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz