niedziela, 25 maja 2025

25 maja 2025 Azory San Miguel Terceira

 25 maja  San Miguel, Terceira

Wstajemy o szóstej. Pakowanie  check-out i samochodem na lotnisko. Lecimy na Terceirę  Oddaję samochód i zabieramy walizki. Odprawa szybko. Jesteśmy głodne więc kupujemy po bułę w lotniskowym barze. Przelot 40 minut, więc szybko lądujemy. Odbieramy bagaże i idziemy po samochód. Tu niestety kolejka, Czekamy cierpliwie. Facet jest sam a grzebie się niesamowicie. na dodatek mi w głowie świdruje, ale co zrobić. W końcu odbieramy samochód, nissan Juke. Nie ma GPS i jest gorzej wyposażony niż poprzedni. Ruszamy szybko do hotelu . Zostawiamy bagaże i ruszamy do stolicy wyspy Angra de Heroismo. Jest to miasto wpisane na listę Unesco.. zaczynamy od mariny. Tu stoi pomnik Vasco da Gamy i kościół Misercordia. Niestety zamknięty. Ruszamy na spacer po uliczkach miasta. Są przepiękne. Wszystkie w jednym stylu pięknie pomalowane. ozdobione. zaglądamy a raczej chcemy zajrzeć do katedry ale niestety zamknięta. To samo dotyczy wszystkich innych kościołów w mieście. Za to budynki użyteczności publicznej otwarte. Piękny budynek biblioteki, Pałac gubernatora. Na chwilę odpoczynku zaglądamy do ogrodu miejskiego. Potem na górę przez Plac Stary do konwentu franciszkanów. też zamknięty. Udaje nam się tylko wejść do kościoła  Matki Boskiej, bo skończyła się msza i ludzie wychodzili z kościoła. Wracamy na główną ulicę. Zjadamy lunch w postaci  smażonej ryby. bardzo dobrej .Szczęście nam dopisał, bo katedra otwarta. Wchodzimy na chwilę. Ogromny budynek dosyć surowy ale ma piękny ołtarz. Przed katedrą pomnik papieża Jana Pawła II. Szukamy kościoła San Goncalo, ze względu na  to że jest ozdobiony płytkami azujehos. Niestety też zamknięty. zwiedzione wracamy do domu . Po drodze decydujemy się zajrzeć do wioski rybackiej San Mateus. dojeżdżamy z przygodami ale dojeżdżamy. Tu mają być kolorowe łodzie rybackie, senna wioska , ale malownicza. Parkujemy przy kościele. szukamy portu rybackiego . Jest ale nie spełnia naszych oczekiwań.   Za to jak idziemy kibic klubu piłkarskiego rzucają racę, która spada pod koło samochodu. za chwilę samochód się zapali. Ktoś wykopał ją spod samochodu i pali się na asfalcie. Idziemy na koniec cypla. Tam stoi kościół, a raczej jego ruiny. malownicza ruina wśród zieleni. Robimy zdjęcia, chwilę odpoczywamy i ruszamy w drogę powrotną. Docieramy do hotelu i mimo zmęczenia idziemy nad ocean. Pogoda piękna. chwilę spacerujemy promenadą i wracamy do hotelu. Trzeba zrobi porządki .




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz