piątek, 15 stycznia 2016

1 października 2009 Zimbabwe

Zimbabwe 1 października 2009 r

Matobo i Masvingo



Rano pojechaliśmy do parku Matobo, znanego z ciekawych formacji skalnych, jaskiń i rysunków skalnych. Odwiedzamy grobowiec Cecila Rhodes'a, pierwszego premiera Rodezji. Grobowiec położony jest na wzgórzu Matobo pośród ogromnych głazów. Każdy wchodzący na górę ma ochotę pchnąć je na dół. Początkowo droga nie wzbudza naszych podejrzeń i zajęci jesteśmy podziwianiem widoków. W pewnym momencie na wąziutkiej drodze wjeżdżamy wprost na uwięziony w głębokiej kałuży samochód wybitnie nie terenowy oraz trzech Anglików a właściwie Anglik i dwie Angielki próbujących go stamtąd wydobyć. Na nasz widok wyraźnie się  ucieszyli. Używając liny holowniczej zacieśniamy więzy polsko-angielskie. Zadowoleni z siebie ruszamy dalej, w kierunku groty. Droga jest coraz bardziej wyboista i zastanawiamy się, jak Anglikom udało się ją przebyć ich turkusowym Peugeot'em. W pewnym momencie sami wpadliśmy w kłopoty, przy nierównym, kaskadowym podjeździe. Samochód zaczął zjeżdżać do tyłu. Wyskoczyliśmy z niego tzn. pasażerowie i podłożyliśmy kamienie pod koła. Nie było zrozumiałe dlaczego samochód nie ciągnie. Potem okazało się, że trzeba było włączyć napęd na 4 koła i wszystko gra. Znowu nie odrobiona lekcja z instruktażu w wypożyczalni. Po kilku próbach pokonaliśmy przeszkodę. Docieramy do jaskini, w której znajdują się piękne rysunki naskalne tzw. petroglify, przedstawiające zwierzęta mieszkające w Afryce. Prawdopodobnie ich autorami byli ludzie pierwotni. Podziwiając skały opuszczamy park w kierunku Masvingo. Przed nami do przejechania ponad 300 km.
30 kilometrów za Masvingo znajduje się tzw. Wielkie Zimbabwe. Nazwa państwa Zimbabwe pochodzie właśnie od tego miejsca i oznacza ona w wolnym tłumaczeniu Wielki Skalny Dom. Miejsce to jest uznawane za kolebkę tożsamości tego narodu. Jest to dolina, z której wyrasta skalna góra.  Pierwsze ślady osadnictwa datuje się na pierwsze wieki naszej ery, jednakże oglądane przez nas budowle wznoszono od X do XV wieku. Są to zabudowania o charakterze obronno-pałacowym, wzniesione na górze nad osadą. Była to stolica średniowiecznego imperium afrykańskiego, które utrzymywało się głównie z handlu i wydobycia złota. Prawdopodobnie  w XVI wieku złoża uległy wyczerpaniu, a przeludnienie i choroby zmusiły mieszkańców do porzucenia tego miejsca. Pierwszymi Europejczykami w tych stronach byli w XVI Portugalczycy, jednak bliżej miejsce to zbadano dopiero w XIX wieku.
W skład kompleksu wchodzi osada, otoczony murem pałac w dolinie i forteca na wzgórzu.Jest to jedyna budowla w Afryce  poniżej równika pochodząca z tak dawnego okresu. Niewiele wiadomo o pierwszych mieszkańcach i budowniczych Wielkiego Zimbabwe, ale znali się na budownictwie, handlu, wydobyciu minerałów i kowalstwie.W promieniach zachodzącego słońca ruiny robią jeszcze większe wrażenie. Zwiedzanie przeciąga się do godzin wieczornych i ruiny opuszczamy już po zmroku. Drogę oświeca nam tylko księżyc.Jedziemy do hotelu Chevron. Tu zamawiamy  T-bone stek który był najgorszym stekiem jaki udało nam się jeść w Afryce. Twardy jak podeszwa.

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis



Dodaj napis

Dodaj napis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz