środa, 13 stycznia 2016

Afryka 2009 Republika Południowej Afryki 22 września 2009

 


22 września 2009 r .Cape Town

 

 

Informacje o RPA

Ogólnie 

 Oficjalna nazwa: Republika Południowej Afryki
Powierzchnia: 1 220 088 km2
Ludność: 48 783 000; na 1 km2 40
Stolica: Kapsztad (legislatura), Pretoria (administracja)
Ustrój: republika federacyjna
Waluta: 1 rand = 100 centów
Język: angielski, afrikaans, zulu, xhosa,
sotho i sześć innych języków miejscowych (wszystkie urzędowe)Religie: chrześcijaństwo, hinduizm, islam, judaizm
 Po ponad 40 latach apartheidu, 40 milionów czarnych i 15 milionów białych obywateli Republiki Południowej Afryki, po raz pierwszy spotkało się na równych prawach. Republika Południowej Afryki, wielki, piękny i bogaty kraj, pozbył się wreszcie trwającego wiele lat konfliktu wewnętrznego oraz międzynarodowego potępienia i izolacji. Przez lata rząd RPA dokładał starań aby utrzymać władze białych przez kontynuację apartheidu, który przyczynił się do śmierci wielu niewinnych ludzi. Czego za wszelką cenę bronili biali? Kontroli nad złożami ropy naftowej, złota, diamentów, uranu, srebra, węgla, gazu ziemnego, azbestu, chromu, miedzi, żelaza, magnezu, niklu i platyny.Pierwsze diamenty na terenie Republiki Południowej Afryki znaleziono w 1866 r. w Zachodnim Griqualandzie. Nad rzeką Vaal, w pokładach niebieskiej gliny, kimberlitu, nazwanego tak od diamentowego miasteczka Kimberley,



Do Cape Town przylecieliśmy zgodnie z planem. Na lotnisku wynajęliśmy hotel i zarezerwowaliśmy samochód. Hotel bez klimatyzacji (o tej porze roku niepotrzebna), za 55 dolarów od pokoju w klimatycznym małym pensjonacie. Przejazd z lotniska do hotelu kosztował 200 randów. Po drodze musieliśmy wymienić walutę na lokalną, gdyż w kantorach na lotnisku pobierano 20% haracz.
Po zakwaterowaniu w hotelu ruszamy na zwiedzanie. Wcześniej zdobyliśmy plan miasta, zaś korzystając z niego uświadomiliśmy sobie, że na tej półkuli słońce w południe jest na północy i wędruje po nieboskłonie z zachodu na wschód. Początkowo  wędrujemy po głównej ulicy. Tu Bartek otrzymuje radosna wiadomość że dostał się na aplikację z doskonałym wynikiem. Zjadamy lunch i ruszamy do największej atrakcji miasta Góry Stołowej
Wjeżdżamy kolejką linową na szczyt (1060 m n.p.m.). Podczas jazdy okazało się, że podłoga kolejki jest obrotowa, więc zajęte przez nas strategiczne miejsca widokowe przy otwartym oknie utraciliśmy równie szybko, jak je zdobyliśmy. Szczyt  góry jest płaski, urozmaicony niewielkimi, ale licznymi kępami roślinności górskiej. Z wyglądu przypominało to przydomowy, powiększony skalniak. Widok z góry był imponujący, widzieliśmy całą panoramę miasta – piękne, wielokilometrowe plaże, błękitny ocean. Szkoda, że temperatura wody w Atlantyku wynosi aktualnie ok.10 stopni (tu jest wczesna wiosna). Wielu mieszkańców miasta chodzi ubranych w kurtki, nas jeszcze natomiast nie opuściło polskie lato. 

Z góry stołowej ruszamy do zabytkowej dzielnicy portowej Waterfront (55 randów za przejazd). Tam zjadamy świetny obiad w restauracji „Fisherman Choice”. Zjadamy przepyszną rybę a nawet cztery ryby z piwem i winem Zwiedzamy zabytkowe uliczki, pełne sklepików i restauracji. Cała dzielnica jest pięknie odnowiona w stylu kolonialnym. Wracamy do hotelu na piechotę, po drodze podziwiamy piękne kamienice i przygotowania do zbliżających się mistrzostw świata w piłce nożnej (widzieliśmy m.in. nowy stadion i piękną autostradę.) Jesteśmy we wspaniałych humorach szczególnie Bartek. Cieszymy się jego sukcesem
kolejka na górę Stołową

tutaj widać masyw  Góry Stołowej

widok z Góry Stołowej

Przed miejscowym browarem

tu Bartek dostał szczęśliwą wiadomość
tu widać dlaczego to góra stołowa
w porcie
widok na miasto Cape Town
szczęśliwy człowiek aplikant
ekipa w komplecie
widok z góry stołowej
jaszczurka jak skała
roślinność na Górze Stołowej
wieża zegarowa w porcie
w oczekiwaniu na rybę
port w Cape Town
widok z Góry Stołowej

nasz pensjonat





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz