10 listopada Kostaryka Nikaragua
Grenada
Dzisiaj nie ma wczesnego wstawania, ale
i tak jesteśmy na nogach przed siódmą. Po śniadaniu czekamy na
telefon od Jimmiego. Dzwoni po 8.15 i oświadcza, że mamy
zarezerwowany przejazd autobusem do Grenady o 12. Recepcjonistka ma
nam pokazać skąd odjeżdża autobus. Oczywiście recepcjonistka
pokazuje nam przystanek. Autobus nie zajeżdża do miasta zatrzymuje
się przy szosie. Coś mi nie gra z tym przystankiem. Oczywiście
pokazała przystanek do San Jose. Ustalamy właściwe miejsce i
włóczymy się po mieście. W sklepie warzywnym kupujemy słodkie
miękkie mango i banany. W hotelu zjadamy mango . Jest tak soczyste że sok leci nam z brody. Przed
dwunastą idziemy na przystanek. Podjeżdżają autobusy, ale żaden
do Nikaragui. Lidka już zaczyna snuć czarne wersje zdarzeń. Na
szczęście czarnowidztwo nie sprawdza się i z godzinnym opóźnieniem
autobus podjeżdża. Luksusowy. Klimatyzowany . Przejazd kosztuje 30
dolarów plus 8 dolarów za wyjazd z Kostaryki i 13 za wjazd do
Nikaragui .Dojeżdżamy do granicy. Tu przegląd bagaży. Trwa to 2
godziny. Uświadamiam sobie, że zabraknie mi miejsca w paszporcie, bo
przecież 7 krajów a dodatkowo granicę Hondurasu przekraczam 2 razy
i jeszcze doszedł Meksyk. Ale pomyślę o tym jutro, W Grenadzie
znajdujemy hotel rodzinny i ruszamy na miasto. W recepcji polecili
nam restaurację Chico, w której mają być dobre dania miejscowej
kuchni. Wchodzimy, a tu chińska knajpa. Kelner pokazuje nam kilka dań
kuchni nikaraguańskiej. Decydujemy się zostać. Zamówione dania to
porażka. Twarde mięso, przypalony ryż. Kelner, by poprawić nam
humor podaje gratisowe piwo od szefa. Gdy wychodzimy z restauracji
natykamy się na ulicę pełną fajnych klimatycznych knajpek.
Jesteśmy złe na siebie, że tu nie trafiłyśmy. Jest bardzo ciepło chociaż jest już 9 wieczór. Ludzie siedzą w ogródkach restauracyjnych
jest fajna atmosfera. Wracamy do hotelu, bo mimo, że nie był to
wyczerpujący dzień to jesteśmy zmęczone
|
przed hotelem |
|
corrida |
|
nie ma to jak złapać byka za rogi |
|
jedzenie mango tak wygląda |
|
takie kamionetki przejeżdżają Panamerikaną |
|
na przejściu granicznym |
|
na ulicach Grenady |
|
wieczór w Grenadzie |
|
Lidka ma inną metodę na byki
|
|
panorama Grenady | | | |
|
|
Plac miejski |
|
ale tu kolorowo |
|
dorożki czekają |
|
Grenada nas zachwyciła
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz