poniedziałek, 10 listopada 2014

Nikaragua 10 listopada 2014 r. Grenada

10 listopada Kostaryka Nikaragua
Grenada


Dzisiaj nie ma wczesnego wstawania, ale i tak jesteśmy na nogach przed siódmą. Po śniadaniu czekamy na telefon od Jimmiego. Dzwoni po 8.15 i oświadcza, że mamy zarezerwowany przejazd autobusem do Grenady o 12. Recepcjonistka ma nam pokazać skąd odjeżdża autobus. Oczywiście recepcjonistka pokazuje nam przystanek. Autobus nie zajeżdża do miasta zatrzymuje się przy szosie. Coś mi nie gra z tym przystankiem. Oczywiście pokazała przystanek do San Jose. Ustalamy właściwe miejsce i włóczymy się po mieście. W sklepie warzywnym kupujemy słodkie miękkie mango i banany. W hotelu zjadamy mango . Jest tak soczyste że sok leci nam z brody. Przed dwunastą idziemy na przystanek. Podjeżdżają autobusy, ale żaden do Nikaragui. Lidka już zaczyna snuć czarne wersje zdarzeń. Na szczęście czarnowidztwo nie sprawdza się i z godzinnym opóźnieniem autobus podjeżdża. Luksusowy. Klimatyzowany . Przejazd kosztuje 30 dolarów plus 8 dolarów za wyjazd z Kostaryki i 13 za wjazd do Nikaragui .Dojeżdżamy do granicy. Tu przegląd bagaży. Trwa to 2 godziny. Uświadamiam sobie, że zabraknie mi miejsca w paszporcie, bo przecież 7 krajów a dodatkowo granicę Hondurasu przekraczam 2 razy i jeszcze doszedł Meksyk. Ale pomyślę o tym jutro, W Grenadzie znajdujemy hotel rodzinny i ruszamy na miasto. W recepcji polecili nam restaurację Chico, w której mają być dobre dania miejscowej kuchni. Wchodzimy, a tu chińska knajpa. Kelner pokazuje nam kilka dań kuchni nikaraguańskiej. Decydujemy się zostać. Zamówione dania to porażka. Twarde mięso, przypalony ryż. Kelner, by poprawić nam humor podaje gratisowe piwo od szefa. Gdy wychodzimy z restauracji natykamy się na ulicę pełną fajnych klimatycznych knajpek. Jesteśmy złe na siebie, że tu nie trafiłyśmy. Jest bardzo ciepło chociaż jest już  9 wieczór. Ludzie siedzą w ogródkach restauracyjnych jest fajna atmosfera. Wracamy do hotelu, bo mimo, że nie był to wyczerpujący dzień to jesteśmy zmęczone




przed hotelem

corrida

nie ma to jak złapać byka za rogi

jedzenie mango tak wygląda

takie kamionetki przejeżdżają Panamerikaną

na przejściu granicznym

na ulicach Grenady

wieczór w Grenadzie
Lidka ma inną metodę na byki

panorama  Grenady
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d8/Granada_City,_Nicaragua.JPG
Plac miejski
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdfc7w1LjwpbiEl_0ct7mYT_Pz7eD6JQY-O0FrQYIMnosHoCZLZD-8s-M4z3I_oakPuxI99V6bOPfxPe8sNauChQG_6Fk-z4ESMuhbSXCVeQXVWht1IPPUcjU7zMwmygVqeOaH8JVl14k/s400/4151253-Granada_Nicaragua.jpg
ale tu kolorowo
http://www.cruisington.com/wp-content/uploads/2013/02/Cab-stand-on-central-square-Granada.jpg
dorożki czekają

Grenada nas zachwyciła




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz