9 listopada 2014 r. Kostaryka
Dziś zgodnie z planem wyjazd o 5. Miał
być. Po pierwsze Lidka nie chciała nastawić budzika twierdząc że
się obudzi . Obudziła się za o 4.50. Biegiem szykowałyśmy się
do wyjazdu. Przez okno widziałyśmy samochód. Gdy wyniosłam walizkę
okazało się, że samochód stoi, ale pusty. Zaczęłyśmy szukać
kierowcy. Na recepcji nikogo nie było. W końcu jakaś kobieta
powiedziała nam, że Jimmy jedzie. Przyjechał po szóstej starym zdezelowanym samochodem na dodatek z kierowcą. Oczywiście kłopot z
zapakowaniem naszych walizek. Wreszcie ruszamy. Po 15 minutach Jimmy
wiezie nas na śniadanie. To poprawia nam humor. Ruszamy do parku
Narodowego Monte Verde. Wczoraj miałyśmy informację, że jedzie się
4 godziny. Dotarłyśmy na miejsce przed 11. Kierowca tym gruchotem
jechał bardzo wolno. Po drodze nad jeziorem Arenal spotykamy polską wycieczkę z Logos Travel. Ucinamy miła pogawędkę. Docieramy do parku z wiszącymi mostami. My
bardziej interesujemy się rezerwatem. Pracownica w recepcji dzwoni
do rezerwatu i rezerwuje nam miejsca na wycieczkę na 11,30 a potem
mamy wrócić do niej. Jedziemy do rezerwatu. Ceny w parkach są
zawrotne, Bilet wstępu 35 dolarów. Idziemy z super sympatycznym
chłopakiem wyposażonym we wspaniały sprzęt. Opowiada bardzo
ciekawie. Spotykamy mnóstwo zwierząt. Dzięki laserowej lampce może
dokładnie pokazać miejsce gdzie siedzi zwierzę. Dzięki wspaniałej
lunecie każdy może obejrzeć zwierzę dokładnie. Zobaczyliśmy
nawet rzadko spotykanego ptaka Quetzala. Jest to przepiękny ptak o
błyszczących zielonych piórach z piękna czuprynką czerwonym brzuszkiem i pięknym długim ogonem. Jest on symbolem Gwatemali –
nawet ich waluta nazywa się Quetzal. Nawet może przez lunetę
zrobić zdjęcie. Wędrujemy po rezerwacie przez 2 i pół godziny.
Przewodnikowi nie zamyka się buzia tak dużo chce nam przekazać.
Ponieważ wycieczka się przeciągnęła ponad planowane 2 i pól
godziny biegiem bez obiadu jedziemy do parku gdzie jest skywalking
czyli wędrówka po wiszących mostkach ponad drzewami. Tym razem
jesteśmy tylko dwie w grupie. Również sympatyczny chłopak
oprowadza nas po parku. Najwięcej emocji wywołują jednak wiszące
nawet 100 metrów nad ziemią mostki. Niektóre są bardzo długie.
Strasznie kołyszą na boki, gdy się po nich idzie , szczególnie
jak jest kilka osób. Około 17. 30 jedziemy do Canes, Kierowca
ustalił że będziemy mogły kupić bilety do Nikaragui. Docieramy do
Canes na 18,30. Na dworcu autobusowym nie ma żadnego autobusu, ani
też nikogo kto by nam coś powiedział o autobusach. Żądamy od
kierowcy, by zawiózł nas do Iberii skąd co godzina odchodzą
autobusy do Nikaragui. Oni jednak odmawiają, Prowadzimy długą
dyskusję. Jimmy stwierdza, że możemy mu nie zapłacić, ale on i tak
dalej nie pojedzie, Podwozi nas pod hotel. Decydujemy się zostać w nim. Recepcjonistka w hotelu ma nam pomóc w
załatwieniu biletów na jutro. Płacimy mu umówioną kwotę i
rozstajemy się. Nie mogę mieć pretensji do chłopa, bo na konia
wsadził go Carlos. Hotel jest fajny, duży pokój. Zjadamy na kolację
rybę, a jakże, i dosyć atrakcji na dzisiaj. Jestem padnięta. Acha
zapomniałam napisać że poprzedniej nocy ciągle wstawałam, by
zobaczyć czy mgła ustąpiła z wulkanu, bo chciałam zobaczyć
lawę. Niestety nie udało się.
Po biurku łazi ogromny prusak a
wyglądało, że czysty hotel.
|
jezioro Arenal |
|
Quetzal najpiękniejszy ptaszek |
|
zwierzątko spotkane w rezerwacie |
|
Tu trzeba szukać ptaszka |
|
mała liszka |
|
przy wodospadzie |
|
Dodaj napis |
|
ten ptak pokazał jaki ma do nas stosunek |
|
wykazuje jednak niewielki zainteresowanie |
|
na mostku |
|
kolorowa stonoga |
|
kolejny mostek |
|
kolejny upolowany ptaszek |
|
wulkan Arenal w chmurach |
|
a tu w całej okazałości |
|
nasz przewodnik ze sprzętem |
|
o tym że nie wolno karmić dowiedziałam się po fakcie |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Quezal pomiędzy liśćmi |
|
liszka zrobiona przez lunetę |
|
kokon os |
|
wnętrze drzewa zniszczonego przez liany |
|
najmniejszy storczyk świata |
|
Quetzal w locie to rzadki widok |
|
lubimy mostki wiszące |
|
przy wodospadzie |
|
gniazdo kolibra |
|
mam was w nosie nie podglądajcie mnie |
|
piękny długi mostek |
|
do tego drzewa po prostu weszłam |
|
koliberki |
|
gniazdo kolibra z pisklakiem |
|
na tej roślinie znajduje się owad gdzie? |
|
tarantula z pomarańczowymi odnóżami |
|
wulkan Arenal |
|
erupcja wulkanu |
|
żuczek na drzewie |
|
takie bezradne a jakie trujące |
|
śliczna ale niebezpieczna |
|
niezwykły kwiat |
|
tej też nie należy dotykać |
|
widok na wulkan Arenal |
|
tarantula z pomarańczowymi nogami |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz