22 listopada
Turanigi
Po wczesnej pobudce i skromnym śniadaniu - Jedna bułka na dwie i na dodatek jeden pomidor na pół. ruszamy do krainy gejzerów i wulkanów. Zrezygnowałyśmy z wizyty w Napier bo trzeba nadłożyć ponad 400 kilometrów, a mamy jeszcze dużo do zobaczenia. Do przejechania dzisiaj 300 kilometrów. Po drodze krętej niemożebnie podziwiamy cudne zielone łąki z owcami i bydłem. Pogoda dobra. Droga pusta. Przecież to niedzielny poranek. Od czasu do czasu zatrzymujemy się, by zrobić zdjęcie Pogoda wprawdzie słoneczna ale jest bardzo silny wiatr. Od czasu do czasu kropi. Około 11 docieramy do naszego hotelu. Pani bardzo sympatyczna przyjmuje nas serdecznie i doradza wycieczki na dzień dzisiejszy. Samochodem dojeżdżamy do Whakapapa i stamtąd ruszamy na trasę do wodospadu Taranaki. Jest słonecznie i wietrznie. Po chwili wędrówki zaczynamy się rozbierać. Jest nam bardzo gorąco Wędrujemy wśród traw i krzaków. Wszystko w kolorze brązowo złotym. Mnie się bardzo podoba. Przed nami wulkan Tongarino. Ale cały czas wierzchołek zasłonięty chmurami. Za to drugi wulkan Ngauruhoe od czasu do czasu pokazuje swój wierzchołek. Wędrówka przyjemna. Ścieżka fajnie przygotowana. Po godzinie docieramy do wodospadu. Potem droga w dół wśród drzew wzdłuż strumienia. Gdy wychodzimy na pustą przestrzeń na moment wulkan Tongarino pokazuje się nam w całej okazałości. Wreszcie coś nam się udało zobaczyć jak należy. Wracamy do Turangi prosto na obiad. Oczywiście ryba z frytkami. Kiedy to się znudzi Lidce? Potem w pokoju kawa i ciasteczko. Załatwiamy sobie podwózkę do trasy wycieczkowej na jutro. Opcja jest taka ze dojeżdżamy samochodem na miejsce gdzie mamy skończyć wędrówkę i stamtąd bus zabiera nas na miejsce startu. Wycieczka to Crossing Tongarino. Jedna z najpiękniejszych tras z wulkanami i kolorowymi jeziorami. Pogoda ma być dobra chociaż zimno. Może być nawet na minusie. Zabierzemy jedzenie i najcieplejsze ciuchy. Robimy zakupy na jutro i rezerwujemy hotel na jutro, bo po tej wielogodzinnej wyprawie mamy jeszcze dotrzeć do Rotoury.
Turanigi
Po wczesnej pobudce i skromnym śniadaniu - Jedna bułka na dwie i na dodatek jeden pomidor na pół. ruszamy do krainy gejzerów i wulkanów. Zrezygnowałyśmy z wizyty w Napier bo trzeba nadłożyć ponad 400 kilometrów, a mamy jeszcze dużo do zobaczenia. Do przejechania dzisiaj 300 kilometrów. Po drodze krętej niemożebnie podziwiamy cudne zielone łąki z owcami i bydłem. Pogoda dobra. Droga pusta. Przecież to niedzielny poranek. Od czasu do czasu zatrzymujemy się, by zrobić zdjęcie Pogoda wprawdzie słoneczna ale jest bardzo silny wiatr. Od czasu do czasu kropi. Około 11 docieramy do naszego hotelu. Pani bardzo sympatyczna przyjmuje nas serdecznie i doradza wycieczki na dzień dzisiejszy. Samochodem dojeżdżamy do Whakapapa i stamtąd ruszamy na trasę do wodospadu Taranaki. Jest słonecznie i wietrznie. Po chwili wędrówki zaczynamy się rozbierać. Jest nam bardzo gorąco Wędrujemy wśród traw i krzaków. Wszystko w kolorze brązowo złotym. Mnie się bardzo podoba. Przed nami wulkan Tongarino. Ale cały czas wierzchołek zasłonięty chmurami. Za to drugi wulkan Ngauruhoe od czasu do czasu pokazuje swój wierzchołek. Wędrówka przyjemna. Ścieżka fajnie przygotowana. Po godzinie docieramy do wodospadu. Potem droga w dół wśród drzew wzdłuż strumienia. Gdy wychodzimy na pustą przestrzeń na moment wulkan Tongarino pokazuje się nam w całej okazałości. Wreszcie coś nam się udało zobaczyć jak należy. Wracamy do Turangi prosto na obiad. Oczywiście ryba z frytkami. Kiedy to się znudzi Lidce? Potem w pokoju kawa i ciasteczko. Załatwiamy sobie podwózkę do trasy wycieczkowej na jutro. Opcja jest taka ze dojeżdżamy samochodem na miejsce gdzie mamy skończyć wędrówkę i stamtąd bus zabiera nas na miejsce startu. Wycieczka to Crossing Tongarino. Jedna z najpiękniejszych tras z wulkanami i kolorowymi jeziorami. Pogoda ma być dobra chociaż zimno. Może być nawet na minusie. Zabierzemy jedzenie i najcieplejsze ciuchy. Robimy zakupy na jutro i rezerwujemy hotel na jutro, bo po tej wielogodzinnej wyprawie mamy jeszcze dotrzeć do Rotoury.
 |
| Wulkan Ngauruhoe |
 |
| kościół w Shantytown |
.
 |
| Zielona Wyspa Północna |
 |
| wulkanTongarino |
 |
| cudowne widoki |
 |
| droga do wodospadu Tongarino |
 |
| zastygła lawa |
 |
| wulkan puścił dymek czy to chmura? |
 |
| księżycowy pejzaż |
 |
| wodospad Tongarino |
 |
| pejzaże po drodze |
 |
| droga do wodospadu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz