piątek, 27 listopada 2015

27 listopada 2015 Nowa Zelandia

27 listopada 
Paihai Cape Rainga  

Opuszczamy nasz luksusowy apartament w Paihii..Dziś śniadanie królewskie smażony bekon i ser. zamierzamy dotrzeć na cape Rainga Po drodze jest trochę rzeczy do zobaczenia. Najpierw wodospad. Zgubiłyśmy drogę. Złoszczę się bo fatalnie oznakowane. Wreszcie docieramy. fotki i w dalsza drogę. teraz misja w Kerikeri. znajduje się tam najstarszy kamienny budynek w Nowej Zelandii. Błądzimy ponad godzinę. Wreszcie jest. W budynku kamiennym znajduje się sklep tak jak .to od początku. Po budynku misji oprowadza nas Amerykanin który przyjechał tu w ramach wolontariatu. Budynek misji doskonale  zachowany a na dodatek zachowane wyposażenie. facet bardzo sympatyczny. Psuje nam się pogoda. Zaczyna mżyć. Wypijmy kawę i ruszamy dalej. Po drodze mamy fajną knajpkę z rybami. Zamawiamy rybkę z frytkami. Czekamy dosyć długo ale warto było. Podano w papierze ale zapach i smak ryby boski. Najedzone i zadowolone jedziemy na przylądek Reinga. Gdy docieramy niespodzianka.  Nad samym morzem unosi się mgła. W górze jest jasno ciepło a nad samą powierzchnią wody gęsta mgła. Niestety nie zobaczymy spotkania morza Tasmana z oceanem . czekamy chwilę bo może silny wiatr rozgoni  mgłę, ale to właśnie on ją przynosi. Jedziemy na wydmy. Tu jest taka enklawa gdzie znajdują się wysokie wydmy. Można na nich jeździć na deskach. Niestety nie mamy, a ci którzy wypożyczają poszli już do domu. Niezrażone wspinamy się na wydmy, co nie jest takie łatwe. Nogi obsuwają się w dół po stromiźnie. Wchodzimy na czworaka. Docieramy na  szczyt wydmy,,  ale okazuje się że za nie są następne. Tak przez 3 kilometry. Schodzimy na dół to znaczy Lidka schodzi ja zjeżdżam na tyłku. Robi się późno. Wsiadamy do samochodu i jedziemy na plaże 90 mil. Plaża jest mega szeroka i długa na 60 mil. Jedziemy szutrową drogą, kurzymy niemiłosiernie. Pustkowie okropne, ale w końcu docieramy. W umowie wypożyczenia samochodu jest napisane, że nie wolno po tej plaży jeździć. Gdy dojeżdżamy nie mogę sobie odmówić tej przyjemności. Jest odpływ. Plaża  szeroka twarda. Pokręciłyśmy się po plaży. zabawa  fajna. Samochód z napędem na 4 koła spisał się doskonale. Po 21 docieramy do hotelu. Tu okazuje, się że  nie ma naszej rezerwacji. Na szczęście  są miejsca.

budynek misji
D

tak podano rybę

kamienny sklep

w budynku misji

kociółek przy misji

latrnia morska na cape Reinga

wspinaczka na wydmy

wydma zdobyta

królewskie śniadanie

w misji

przepiękny kwiat


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz