środa, 2 grudnia 2015

1 grudnia Nowa Zelandia Emiraty Arabskie



1 grudnia  Nowa Zelandia ZEA

Jakże się myliłam gdy myślałam że  to  koniec naszych przygód. Okazuje się  że badanie Lidki na lotnisku dotyczyło  ewentualnych śladów prochu na jej ubraniu. Lidka została uznana jako potencjalną terrorystkę, ale  po przeprowadzeniu badań z zarzutów została oczyszczona.
W samolocie z Sydney  po pokonaniu prawie całego kontynentu australijskiego na siedzeniu obok nas zaczęła rodzić kobieta.  Odeszły jej wody. Zbiegło się całe konsylium./ stewardesy i kilka osób z pasażerów którzy podali, że są lekarzami/  Pilot postanowił skręcić do Perth. Lot do Perth trwał około półtorej godziny. Tam samolot  stał  i czekał, aż sprawdzą go służby na okoliczność ewentualnego zamachu. Z samolotu  oprócz kobiety  wysiadł towarzyszący jej mężczyzna. Sprawdzano  nasze bagaże potem bagaże w luku. Nawet wszystko oczyścili z kibelków. My niestety mamy parę godzin w plecy. Kobietę zabrało pogotowie. Teraz nie wiemy jak z Dubaju dostaniemy się do Warszawy. Nasz samolot nie będzie czekał. Zamiast o 5.30 w Dubaju wylądujemy o 9 z minutami. W Dubaju dowiemy się jak dalej lecimy. Wylądowaliśmy 9.08
W Dubaju tłok wielki. Większość  pasażerów największego samolotu pasażerskiego straciła połączenia. W samolocie było ponad 500 osób. Pracownicy Emiratów stoją przy wyjściu i nawołują pasażerów lecących do konkretnych miast. Niestety Warszawy nie ma. Podchodzimy od kontuaru a tu już tłoczy się tłum ludzi. Wróciłam do wyjścia  by jeszcze raz sprawdzić czy nikt nie szuka pasażerów lecących do Warszawy. Gdy wracam okazuje się, że  koło kontuaru stała kobieta i miała dla nas już wydrukowane karty boardingowe  na jutro. Razem z kartami dała nam voucher do hotelu.. Zależy nam na wylocie dzisiaj. Próbujemy coś załatwić z przesiadką. Innym jakoś się udaje. Nam niestety nie. I to nie dlatego, że nie ma połączeń do Warszawy z innych miast europejskich, ale dlatego, że my te bilety kupiłyśmy w Quantasie, a nie w Emiratach i oni nie chcą dokładać do nas jak nie dostali od nas pieniędzy. Idziemy szukać hotelu, na który dostałyśmy voucher. Okazuje się, że w międzyczasie miejsca tam zostały zajęte. Zawożą nas do drugiego hotelu. Idziemy na lunch. Wyżywienie też mamy zapewnione. Opychamy się równo. Jest bufet i można spróbować różnych arabskich potraw w dobrym wydaniu. Po raz pierwszy jem baklawę, która jest po prostu pyszna. Załatwiamy krótką wycieczkę po Dubaju. Kosztuje 30 dolarów samochodem. Muszę przyznać, że mam mieszane odczucia. Wszędzie tylko hotele z pokojami za parę tysięcy za noc, apartamenty a gdzie mieszkają zwykli ludzie?  Oczywiście najwyższa budynek świata, najdroższy hotel świata, największy dom towarowy na świecie, największa sztuczna wyspa, ale dla mnie to wszystko jest sztuczne, Mało zieleni wszędzie autostrady żar lejący się z nieba. Architektonicznie też misz- masz. Jeździmy busikiem z innymi pasażerami naszego samolotu. Po drodze spotykamy mnóstwo wycieczek z Rosjanami.  Są strasznie hałaśliwi.Najwięcej jest ich przed sklepami z biżuterią i dywanami. W sklepach są nawet dywany ze złota. O 18 kolacja i spanie, Jutro bus mamy o 5 rano.
Jakże się myliłam, że  rano będzie wszystko gładko. Początkowo  tak wyglądało. nawet zadzwonili z recepcji by nas obudzić. Odwożą nas na lotnisko. Wszystko gra. Idziemy oddać Lidki mały plecaczek na bagaż . Lidka kupiła alkohol w strefie wolnocłowej i gdybyśmy leciały normalnie to nic by się nie stało. teraz nie może tego alkoholu wnieść na pokład bo  już wychodziła ze strefy  wolnocłowej do Dubaju. Pracownica Emiratów  wykazuje czujność rewolucyjną jak widzi dwie Polki, które nadają w Dubaju plecak ważący 8 kilogramów. Pyta nas o inne bagaże. My mówimy prawdę, że  są już nadane i  że są na lotnisku. Sprawdza nasze  dokumenty potwierdzające nadanie bagażu i oświadcza że musimy zapłacić nadbagaż, jeśli chcemy nadać ten plecaczek. Bo po pierwsze można tylko jedną sztukę bagażu na osobę, a po drugie  mamy nadwagę. Mój bagaż ważył 30 kilo a Lidki 27. Tłumaczę jej, że to nie nasza wina, że musiałyśmy mieć przerwę w podróży. Woła jakiegoś gościa. On przychodzi i znów taka sama gadka. On jednak jest decyzyjny i stwierdza, że jeśli plecak będzie ważył 3 kilo to możemy go nadać. Lidka wyciąga wszystkie skarby z plecaka.Plecak osiąga ostateczną wagę 3,8 kg, Plecak zdaniem pracownicy może  być nadany. Uff może to już koniec. Bez  większych przeszkód wsiadamy do Boeninga 777 -300 . Prawie sami Polacy. Stewardessy w większości Polki. Emiraty wiedzą jak przyciągnąć klientów. Linie brytyjskie niemieckie, rosyjskie tyle lat latają do Polski, a polskich stewardów nie zatrudniają. Punktualnie lądujemy na lotnisku. Tam wita nas delegacja 3 Panów. sami przystojniacy. Uff jak dobrze wracać do domu.
Dubaj


wieżowce w Dubaju

meczet błękitny



złote dywany

najdroższy hotel świata

WWT po arabsku

widok na hotel

statek emira

hotel nad tunelem


gigant z drugiej strony
miłościwie panujący Emir
ponad 800 metrowy budynek
na lotnisku z przystojniakami

a tu ja bida

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz