środa, 13 stycznia 2016

15 XI 2011r. Etiopia

15 XI 2011r. Etiopia

Addis Abeba  - Bahir Dar 



Zaraz po śniadaniu pędzimy do ambasady Dżibuti dowiedzieć się co z naszymi wizami. O 13:00 musimy już być na lotnisku, gdyż mamy bilety do Bahir Dar na godz. 14-tą.
Po wejściu do ambasady, pani która nas wczoraj obsługiwała szybko nas rozpoznaje i wydaje paszporty, które wczoraj zastawiliśmy. Mówi, że wszystko jest OK. Patrzymy w paszporty z niedowierzaniem, gdyż na jej biurku leży stos nierozpatrzonych podań o wizy innych osób, które składały wnioski razem z nami.


Teraz wyruszamy na pocztę, by kupić znaczki. Spacerkiem (około 2 km). Po drodze, przy głównej ulicy mijamy liczne stoiska z owocami, przy pomocy mieszkańców docieramy do celu. Wysyłamy pocztówki. Mijamy jakieś dziwne budki-lektyki wykonane z blachy falistej. Zastanawiamy się czemu służą do momentu, gdy widzimy mieszkańca owej lektyki w porannych pieleszach prowadzącego dyskusję z do niego podobnym kolegą. Wtedy wyjaśnia się, że są to stróżówki. Zakupujemy znaczki dla filatelistów i karty pocztowe. Powrót do hotelu, zabieramy rzeczy i wyruszamy na lotnisko. Lecimy niewielkim samolotem turbośmigłowym typu Bombardier 400 około godziny. Z góry podziwiamy wijące się wśród gór i skał liczne rzeki i zagospodarowane pola uprawne. Znowu nas to zaskakuje, bo nasze wyobrażenie o Etiopii, to biedna, głodna, pozbawiona wody kraina. Po wylądowaniu stwierdzamy, że terminal jest w remoncie, hala przylotów to śmieszna budowla również wykonana z blachy falistej, tym razem opisana. Po odebraniu bagaży wychodzimy przed lotnisko. Tam widzimy grupę ludzi, którzy w rękach trzymają nazwy hoteli. Wybieramy hotel „Blue Nil”. W hotelu załatwiamy transport do wodospadu Nilu Błękitnego i na jezioro Tana.Bierzemy taksówkę i jedziemy na pałacowe wzgórze zobaczyć panoramę i lagunę.
Wykorzystując maksymalnie czas „niebieską taxi” – jedziemy na pałacowe wzgórze podziwiać zachód słońca i panoramę jeziora Tana i Bahir Dar. Na wzgórzu znajduje się była letnia rezydencja Haile Seilassie, obecnie pałac reprezentacyjny dla oficjalnych gości
W lagunie Niebieskiego Nilu słyszymy sapiące hipopotamy, których podobno jest tu bardzo dużo.
Wracamy do miasta. Po drodze wstępujemy na kolację – świeżą rybę z jeziora Tana. Tu kolejna przygoda. Siedząc w restauracyjnym ogrodzie zauważamy w dali słup ognia. W tym momencie zrobiło się wszędzie ciemno. Widać tylko gwiazdy na niebie i od czasu do czasu latarki kelnerów. Po jakimś czasie sytuacja zostaje opanowana. Rozkoszujemy się wspaniałą kolacją i wracamy na nocleg do hotelu.

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

mieszkanie bezdomnego

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz