środa, 13 stycznia 2016

20 XI 2011 r. Etiopia

20 XI 2011 r. Etiopia
Gonder - Aksum

 Rano mieliśmy wylot do Aksum. Zjawiamy się na lotnisku o planowanej porze, ale tu natykamy się na uroki Afryki. Malutkie lotnisko nie posiada nagłośnienia, ani żadnych tablic informacyjnych. Oddaliśmy bagaże i czekaliśmy na samolot. Po około godzinie wzywa nas pracownik obsługi lotniska zapraszając na zaplecze. Okazuje się, że podczas powtórnego prześwietlenia walizki zaniepokoiła ich znajdująca się w walizce torba w której znajdowały się wszystkie ładowarki. Wyjaśniamy sprawę i możemy lecieć. Wylatujemy z ponad godzinnym opóźnieniem. Po 45 planowych minut lotu wysiadamy na lotnisku. Na terminalu nie ma  nazwy miasta.Po wyjściu z  terminala orientujemy się, że wysiedliśmy na lotnisku nie w Aksum, a Lalibelli. Okazuje się, że została zmieniona trasa lotu i samolot zamiast bezpośrednio do Aksum miał międzylądowanie w Lalibelli. Na szczęście samolot jeszcze nie wystartował, a my po przejściu następnej kontroli wróciliśmy do samolotu W Aksum zamiast o 9-tej wylądowaliśmy po 11-tej. Zatrzymujemy się nowym hotelu „Brama” i ruszamy zwiedzać miasto. Jest to zupełnie nowy hotel dopiero co otwarty.
Aksum, to miasto z wielotysięczną historią. W początkach naszego wieku było stolicą państwa Aksum, które jest jak gdyby zalążkiem obecnej Etiopii. Największy rozwój osiągnęło ono, gdy królem był Ezana. To on ogłosił chrześcijaństwo religią państwową. Odwiedzamy stanowisko ze Stelami, gdzie znajduje się ich około 75 szt. różnych kształtów i wielkości. Największa, to jednolity blok granitowy wysokości 23 m. Jednak najważniejszym gwoździem programu jest katedra Tsion Marjam. Na terenie kompleksu kościelnego znajduje się w specjalnie wyświeconym budynku Arka Przymierza. Dostęp do niej ma tylko jedna uprawniona osoba. Według wierzeń jeśli osoba nieuprawniona ją zobaczy Arka zniknie.
Na terenie kompleksu znajduje się muzeum w którym znajduje się kolekcja starożytnych koron, krzyży, narzut używanych do przykrycia Arki. Najstarszy kościół na terenie zespołu przypomina zamek w Gonderze. Do środka wstęp mają tylko mężczyźni. Wnętrze kościoła jest bardzo ładnie malowane. Spotykamy to dwóch polskich turystów którzy tak jak my wędrują po Etiopii. Dzielimy się wrażeniami.
W Aksum i okolicy znajduje się wiele bardzo ciekawych miejsc do obejrzenia, a liczne stanowiska archeologiczne wskazują na to, że będzie ich jeszcze więcej, My decydujemy się odwiedzić pałac królowej Saby, który został odkryty dopiero w 1950 roku. Pałac składał się z 50 pokoi i miał skomplikowany system kanalizacji. Stwierdzamy jednocześnie, że z tego powodu że Aksum jest bardziej turystycznym miastem  droższe są przejazdy a i taksówkarze oraz właściciele "badziadziów"  stawiają warunki. Gdy chcemy jechać do pałacu cesarza Kaleba żądają bardzo wysokiej ceny. Nikt nie chce się zgodzić. Postanawiamy iść na piechotę. Chłopcy  wracający ze szkoły pokazują nam drogę i zaprowadzają. Jest to zupełnie niedaleko. Właściciel taksówki zły że nie zrobi rzuca w dzieci kamieniami. Niesamowita historia. dzieci boją się wrócić do miasta. Chłopcy maja może po 10-11 lat. 
Zwiedzamy  pałac cesarza Kaleba i jego syna. Był to najpotężniejszy król Aksumu. Po pałacu zostały tylko dwa grobowce, zachowane w bardzo dobrym stanie. W podziemiach widać jak doskonałymi budowniczymi byli jego mieszkańcy.Pałac pokazuje nam miejscowy stróż. Niedaleko grobowców znajduje się historyczne wzgórze na którym odbyła się bitwa Etiopczyków z Włochami, odpowiednik naszej bitwy pod Grunwaldem. Bitwa ta zadecydowała, że Etiopia nigdy nie stała się włoska kolonią. Wracamy z chłopcami do miasta. Mówią po angielsku więc  wypytuje ich o szkolę. Mówią mi, że chodzą na godzinę pierwszą do szkoły. Trochę jestem zdziwiona. Po chwili wszystko się wyjaśnia. Godzina pierwsza w Etiopii to 7 rano naszego czasu. Przecież w Etiopii doba zaczyna się ze wschodem słońca czyli godzina 00 to nasza godzina 6 rano.
Po drodze do pałacu mijamy basen królowej Saby, ogromny zbiornik wodny, wyłożony piaskowcem, w którym podobno miała się kąpać królowa. Obecnie kapią się w nim mieszkańcy, a woda wykorzystywana jest do użytku codziennego. Tu dochodzi do kolejnej sprzeczki ponieważ spotykamy znów tego samego taksówkarza. Taksówkarz chce zbić chłopca. Interweniujemy i sprawę przejmują  opiekunowie chłopca.
W hotelu zjadamy kolację i zostajemy zaproszeni na uroczystość związaną z otwarciem hotelu.
W rytmach etiopskiej muzyki nieudolnie próbujemy naśladować ruchy tańczących, co wzbudza rozbawienie pozostałych, które poczucie rytmu „mają wyssane z mlekiem matki”.






Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz