środa, 13 stycznia 2016

21 - 22 XI 2011 Etiopia

21 - 22 XI 2011 Etiopia

Aksum – Góry Tigraj - Aksum

21 listopada 2011 r.

 Dwa dni przeznaczyliśmy na zwiedzanie kościołów skalnych w górach Tigraj. Nie ma możliwości znalezienia i zwiedzenia ich na własną rękę. Są one ukryte w skałach do których nie ma drogowskazów i wstępu. By wejść, trzeba wiedzieć gdzie mieszka ksiądz, który posiada klucz do kościoła. W związku z tym wypożyczyliśmy samochód i wynajęliśmy lokalnego przewodnika Wczesnym rankiem ruszamy w kierunku Adigritu. - głównej miejscowości wokół której znajduje się najwięcej kościołów skalnych. Wijącą się wśród gór krętą drogą jedziemy ponad 4 godziny. Droga jest nowiutka, położony piękny asfalt, jednak nie przeszkadza to mieszkańcom, by jezdnię traktować jak własne podwórko. Na szosie stałą blokadą są kozy, krowy, dzieci. Dlatego odcinek 120km pokonujemy z prędkością średnią ~30 km/h.

Rekompensatą tak długiej drogi są piękne widoki. Pomarańczowo-czerwone skały i tarasy z poletkami tworzą niezwykły krajobraz. Słońce niemiłosiernie praży. W południe docieramy do kościołów zgrupowanych wokół Tesfai. Pierwszym jest kościół Piotra i Pawła. Kościół pochodzi z  VI wieku i położony jest na klifie. Nie jest w całości wydrążony w skale. Tylko w wykutej części znajduje się prezbiterium. Wnętrze tego kościoła ozdobione jest fascynującym malowidłami w odcieniu brązu, które dzięki temu, że znajdują się w ciemności zachowały się w bardzo dobrym stanie. By do niego się dostać trzeba podejść pod górę ścieżką, a właściwie wdrapać się po gołej ścianie, a ostatni odcinek to prowizoryczna kładka wykonana z patyków. Z półki skalnej po raz  pierwszy mamy widok na Geraltę. Nazwą Geralta nazywany jest teren przypominający westerny. Charakteryzuje się wysuszonymi równinami i skalnymi ostańcami. W niej znajduje się największe skupisko skalnych kościołów w Etiopii.
Drzwi kościoła otworzył nam ksiądz ubrany w nieprawdopodobnie porwane ubranie. Nasz przewodnik  ukląkł przed nim i ucałował jego brudne ręce. Z tego kościoła górska ścieżką poprzez wsie i pola idziemy do drugiego kościoła Św. Michała. Mijane wsie bardzo różnią się od tych na południu, gdyż w całości budowane są z kamienia. Rośnie tu dużo roślin kaktusowych np. opuncje i agawy, które wykorzystywane są jako naturalne żywopłoty, a opuncje również jako drzewa owocowe. Na ścianach budynków suszą się „krowie placki”, przeznaczone na opał w czasie pory deszczowej Kościół jest w całości wydrążony w kopulastej skale. Wchodzi się do niego przez niskie wejście. Jego wnętrze zaskakuje wielkością, a przede wszystkim wysokością. Posiada kopulę wysokości prawie 3m. Jest bardzo bogato malowany. Użyto żywych kolorów żółci, czerwieni, błękitu. Kościół pochodzi prawdopodobnie z VIII w. W chwili obecnej w celu dodatkowej ochrony przed promieniami słonecznymi malowidła są zakrywane tkaninami. To samo jest stosowane w większości kościołów.
Z tego kościoła wędrujemy w upalnym słońcu dalej do następnego kościoła. Jest nim Methane Alem Adi Kasho. W porównaniu do poprzednich jest to ogromny kościół. Z przodu kościoła znajduje się 4 duże kolumny. Wnętrze nie jest bogato malowane jak w poprzednich, natomiast sufit pokryty jest gęsto rzeźbionymi motywami dekoracyjnymi. Zaliczany jest do najstarszych kościołów skalnych w całej Etiopii. Późnym popołudniem docieramy do bazy noclegowej Gheralta Lodge koło wsi Hawzien. Domki zbudowane są w całości z kamienia w formie zagród, takich jakie mijaliśmy po drodze. Z tą różnicą, że jest bardzo czysto i pokoje są dobrze wyposażone.
Zaskakuje nas bardzo miła obsługa, oraz nadzwyczaj smaczne jedzenie Oglądamy na DVD film o kościołach które jutro będziemy oglądać. jestem bardzo ciekawa jutrzejszego dnia, bo ludzie na filmie byli bardzo podekscytowani.
góry Tigraj

panorama gór Tigraj

panorama

pod nawisem jest kościół w skale

wejście do kościoła

klucznik i nasz przewodnik

kapłan klucznik bardzo potargany

wśród opuncji

zagroda

droga do kościoła św. Michała

chwila odpoczynku

ksiądz klucznik przed kościołem św. Michała

kościól Methale Alem Adi

w kościele św. Michała

w kościele św Michała

Dodaj napis

mijane zagrody

Dodaj napis

Dodaj napis

kościól Methale Alem Adi

kościól Methale Alem Adi

kościól Methale Alem Adi

kościól Methale Alem Adi






















































pod kopułą przy kościele Piotra i Pawła



Kościół Piotra i pawła

kościół Piotra i Pawła

Dodaj napis

Dodaj napis

kościół św. Michała

krowie placki susza się

zwierzęta kryją się przed upałem

Dodaj napis

kościół Methale Alem Adi

kościół Methale Alem Adi

kościól Methale Alem Adi

kościól Methale Alem Adi

kościól Methale Alem Adi

odpoczynek po trudach dnia

kamienne domki nie potrzeba klimy

Gheralta lodge

zachód słońca nad Gheralta

Gheralta lodge

wejście do naszego pokoju




22 listopada

Rano ruszamy o godzinie siódmej. W planie dwa kościoły. 
Najważniejszy, to Abuna Yemata Guh. Jest on najbardziej widowiskowo położony w całej Etiopii. Ta świątynia została wydrążona w górnej partii wysokiego prostopadłego filara.
Dotarcie do niej to najpierw droga pod stroma górę, zajmująca około godziny. Następnie wspinaczka po pionowej ścianie klifu w której w piaskowcu  wydrążone  są wgłębienia przypominające uchwyty i podpórki na stopy umożliwiające wsunięcie części stopy. Te urządzenia wspomagające rozmieszczone są w przeróżnych odstępach Pierwsze wrażenie, to takie, że wejście jest niemożliwe. Przewodnik przekonuje nas żebyśmy spróbowali. On obiecał, że po drodze będzie nam wskazywał czego i gdzie mamy się chwytać. Niestety nie ma żadnych lin asekuracyjnych. Serce wali mi jak młot. mam strasznego cykora. No cóż spróbuję  Nagle  dowiaduję się, że muszę zdjąć buty.  Tą część drogi należy pokonać boso. Obuwie pozostaje na dole.  Podejmujemy ryzyko. Już pierwsze kroki pokazują, że nie będzie łatwo. Przewodnik każę oprzeć się o wystającą z ziemi gałąź, która jest ruchoma. Brak stabilnego podparcia. Gdy porządnie chwytam za gałąź ona pęka. Chcę zrezygnować z podejścia. Przewodnik przekonuje mnie że dam radę. Takich miejsc było wiele. Im wspinaliśmy się wyżej, tym za plecami była większa przepaść. nawet się nie odwracałam. bose nogi dobrze trzymały się podłoża.
Po godzinie wysiłku i ryzyka dotarliśmy na półkę, gdzie wydrążony jest kościół. Jego wnętrze ozdobione jest doskonale zachowanymi malowidłami z XV w. Wydrążone są dwie kopuły, gdzie w jednej przedstawiono 9-ciu apostołów. Na ścianie przedstawiono na ścianie patrona kościoła Abuna Yematu. W kościele znajdują się również stare księgi kościelne bogato ilustrowane, pisane atramentem czarnym i czerwonym. Kolory wyglądają tak, jakby były przed chwilą malowane. Jak się dowiedzieliśmy te atramenty i farby zostały zrobione w oparciu o naturalne barwniki. Kartki książek wykonane są z koziej skóry.
Książki wyglądałyby jak nowe, gdyby nie ślady używania brudnymi rękoma.
Teraz najgorsze, czyli powrót na dół, który wydaje się gorszy od wspinaczki. Schodzimy raz przodem, raz tyłem nie patrząc w dół. Wzrokiem możemy tylko szukać miejsca na dobrą podpórkę pod nogę i uchwytu na rękę. W pewnym momencie okazuje się, że trzymając się obydwoma rękami, trzeba postawić stopę na stopie, wyjąć spodnią stopę i dopiero później postawić ją na niższym wgłębieniu. Zejście zajęło nam tyle samo czasu co wejście. Szkoda, że nie zabraliśmy ze sobą skrzydeł. Po zejściu  i założeniu butów byliśmy tak samo podekscytowani jak  ludzie których widzieliśmy wczoraj na filmie. Byliśmy tak szczęśliwi że weszliśmy do tego kościoła jak byśmy wygrali w totka. Lubie jednak pokonywać własny strach i własną słabość.
Następny kościół położony na szczycie urwistej sąsiedniej góry. To Debre Mariam Korkor. Ponad godzinę wspinamy się najpierw pomiędzy skalnymi szczelinami, a później po urwistej ścianie skalnej o pochyleniu 60 stopni. Po przejściach z poprzedniego kościoła nie robi to już na nas większego wrażenie, chociaż spotkana wracająca z góry Holenderka uważa, że nie może być już gorszej drogi. Mijamy po drodze opuszczony klasztor żeński. W upale, zmęczeni docieramy w końcu na szczyt góry na której znajdują się kościoły i zakon.
Główny kościół całkowicie wydrążony w skale. Ma przestronne wnętrze oparte na 12- filarach o przekroju krzyża. Znajdują się tu liczne malowidła, ale nie tak dobrze zachowane jak w poprzednich kościołach. Drugi, mały kościół jest wykuty z drugiej strony skały i znajduje się nad stromą przepaścią. Jego ściany również pokrywają stare malowidła. Z tego miejsca jest również najwspanialszy widok na okoliczne równiny ze sterczącymi z nich szpiczastymi ostańcami.
Obok w klasztorze, który zamieszkuje czterech mnichów (podobno najstarszy liczy 123 lata) tego dnia odbywają się uroczystości związane ze świętem Św. Marcina.  Kobiety całymi rodzinami przynoszą z dołu potrawy, ich indżerę z sosami oraz lokalne domowe piwo. Zostajemy zaproszeni na poczęstunek. Korzysta z niego nasz przewodnik. My z obawy na swoje żołądki jakoś nie mamy ochoty.
Droga powrotna też nie należy do łatwych, ale częściowo na tyłku, częściowo na nogach udaje nam się dotrzeć do podnóża góry. Wracający z nami przewodnik w pewnym niebezpiecznym miejscu bierze mnie za rękę by bezpiecznie mnie przeprowadzić. W tym momencie poślizgnął się . Tym razem to ja mu pomogłam. Był bardzo  szczęśliwy i wdzięczny że zachowałam  się tak że go nie puściłam tylko podciągnęłam do siebie. Wracamy do hotelu zabieramy rzeczy i ruszamy  w drogę powrotną.
Spoceni, zmęczeni, ale szczęśliwi po 5 godzinach jazdy wracamy do Aksum.
Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis



Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz