piątek, 15 stycznia 2016

3-4 października 2009 Namibia

3 - 4 X Namibia 2009 r.

Katima Mulilo

3 października
Późnym popołudniem przejeżdżamy granicę bez niespodzianek. Dojeżdżamy do stacji benzynowej i okazuje się, że mamy tylko euro, którego nie ma gdzie wymienić (jest sobota wieczór). Bankomat nie przyjmuje naszych kart. Wydaje nam się, że pech nas w dniu dzisiejszym nie opuszcza. Na szczęście miejscowi wskazują nam bankomat, w którym możemy wybrać pieniądze i zatankować paliwo (1 litr = 2 zł). Jedziemy na camping Zambezi Lodge nad samym brzegiem rzeki. Tam rozkładamy nasze namioty. Całą noc słychać koncert cykad, zaś nad ranem odgłosy hipopotamów.
wracamy do Namibii

tak pusto że można spać na drodze
wąż na drodze


na kempingu nad rzeką Zambezi















4 października Namibia 

Szybko jemy śniadanie i zwijamy namioty. Ruszamy w kierunku Grootfontein. Przy drodze napotykamy na nieznane nam znaki, ostrzegające  przed słoniami. Jest to dla nas nowością, gdyż do tej pory jedynymi żywymi przeszkodami były krowy, osły i celnicy, że o żółwiu nie wspomnimy. Dowody rzeczowe w postaci odchodów słoni na drodze uświadamiają nam, że spotkanie ze słoniami jest jednak możliwe. Po drodze spotykamy pełzającego po szosie węża. Odwiedzamy Poppa Falls. Wbrew nazwie, są to katarakty będące schronieniem dla hipopotamów i krokodyli w rzece Okawango.
Podziwiamy przydrożne wioski otoczone płotami ze słomy. Dziś jest święto i mieszkańcy wiosek zbierają się w cieniu drzew. Dojeżdżamy do Roy's Camp, gdzie zostajemy na noc. Rano wybieramy się do wioski buszmenów.


poppa falls to katarakty

przy kataraktach

na campingu

smaczny obiadek

uwaga słonie

uwaga słonie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz