Argentyna
29 listopada
Dziś nie musimy wcześnie wstawać, ale Lidka zaczyna się tłuc po pokoju od 6.50. Nie da się spać. Wczoraj spakowałyśmy się do samolotu. Walizki zważone, co niepotrzebne wyrzucone. Lidce początkowo wyszła waga 27 kilo, ale przepakowała rzeczy i zeszła do 24 kilogramów. Zapomniałam wczoraj napisać, że słońce tu zachodzi po 23. Dzień jest bardzo długi, a będzie jeszcze dłuższy. Jedziemy na wycieczkę statkiem po kanale Beagle. Kanał Beagle łączy Ocean Atlantycki z Pacyfikiem. Magellan nie znał tej drogi i musiał płynąć wokół przylądka Horn. Kanał Beagle nie jest generalnie używany do żeglugi dalekomorskiej. Jest raczej atrakcją turystyczną i siedliskiem zwierząt żyjących na Ziemi Ognistej. Podpływamy pod wyspę kormoranów. Większość pasażerów myśli że to pingwiny. Ta sama pomyłka, którą początkowo popełniłyśmy z Ewą w Punta Arenas. Jest ich tu setki. Stoją na maleńkich wysepkach jeden obok drugiego i chyba grzeją się w słońcu. Dziś znowu pogoda dobra. Wprawdzie jest pochmurno, ale ciepło i nie ma wczorajszego wiatru. Następnie podjeżdżamy bardzo blisko kolonii lwów morskich. Samiec jest przeogromny. Samice przy nim są jakby z innej bajki. Śmierdzi niesamowicie. Samiec wyje, od czasu do czasu przesunie swe cielsko po kamieniach. Porusza się bardzo śmiesznie. . W końcu dopływamy do latarni morskiej na końcu świata. To miejsce jednak robi wrażenie. Jakoś pogoda nie wskazuje że jesteśmy na końcu świata, ale fakty tak. Na koniec wycieczki lądujemy na wysepce. Oglądamy niską poszarpaną przez wiatry roślinność Ziemi Ognistej. Zapomniałam dodać, że kanał otoczony jest pięknymi górami. Wracamy do Ushuaia. Idziemy na kawę . Korzystamy z tego, że w kawiarni jest wi-fi. Samolot mamy o 19 więc mamy wolny czas. Lidka gania po sklepach, a my z Ewa gadamy i korzystamy z internetu.. Przed odlotem zjadamy przepyszną zupę krabową. Jest gęsta, pełna krabowego mięsa. Cudownie doprawiona. Miodzio. Wracamy do hotelu. Właścicielka po pierwszym niekorzystnym wrażeniu gdy przyjechałyśmy poprawiła się. Jest w porządku. . Droga na lotnisko to 10 minut jazdy. Terminal nie podoba się nam . Wygląda jak stodoła. Lidka zarządza picie wina- 125 ml na osobę. śmiejemy się z Ewa, że nie warto było brudzić zębów dla takiej ilości. Gdy stratujemy mamy możliwość podziwiać przepiękne widoki na kanały i ośnieżone góry. Jest bardzo słonecznie i ciepło. Temperatura 18 stopni. Wieczorem będziemy już w naszym hotelu w Buenos Aires.. Zaczęłyśmy wielki powrót .Jutro jedziemy do Urugwaju
|
mural w Ushuaia |
|
widok z naszego okna |
|
Dodaj napis |
|
wyspa kormoranów |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
to nie pingwiny to kormorany |
|
kanał Begle |
|
Dodaj napis |
|
kolonia kormoranów |
|
Dodaj napis |
|
lwy morskie |
|
samiec w haremie |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
samiec między samicami |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
tona cielska |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
latarnia na końcu swiata |
|
latarnia morska na końcu świata |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
widok z kanału Beagle |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
porosty i mchy na wyspie |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
polski hotel |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Zegnaj Patagonio |
|
Dodaj napis |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz