wtorek, 29 listopada 2016

Argentyna 29 listopada

Argentyna
29 listopada



Dziś nie musimy wcześnie wstawać, ale Lidka zaczyna się tłuc po pokoju  od 6.50. Nie da się spać. Wczoraj spakowałyśmy się do samolotu. Walizki zważone, co niepotrzebne wyrzucone. Lidce początkowo wyszła waga 27 kilo, ale przepakowała rzeczy i zeszła do 24 kilogramów. Zapomniałam wczoraj napisać, że słońce tu zachodzi po 23. Dzień jest bardzo długi, a będzie jeszcze dłuższy. Jedziemy na wycieczkę statkiem po kanale Beagle. Kanał Beagle łączy Ocean Atlantycki z Pacyfikiem. Magellan nie znał tej drogi i musiał płynąć wokół przylądka Horn. Kanał Beagle nie jest generalnie używany do żeglugi dalekomorskiej. Jest raczej atrakcją turystyczną i siedliskiem zwierząt żyjących na Ziemi Ognistej. Podpływamy pod wyspę kormoranów. Większość pasażerów myśli że to pingwiny. Ta sama pomyłka, którą początkowo popełniłyśmy z Ewą w Punta Arenas. Jest ich tu setki. Stoją na maleńkich wysepkach jeden obok drugiego i chyba grzeją się w słońcu. Dziś znowu pogoda dobra. Wprawdzie jest pochmurno, ale ciepło i nie ma wczorajszego wiatru. Następnie podjeżdżamy bardzo blisko kolonii lwów morskich. Samiec jest  przeogromny. Samice przy nim  są jakby z innej bajki. Śmierdzi niesamowicie. Samiec wyje, od czasu do czasu przesunie swe cielsko po kamieniach. Porusza się bardzo śmiesznie. . W końcu dopływamy do latarni morskiej na końcu świata. To miejsce jednak robi wrażenie. Jakoś pogoda nie wskazuje że jesteśmy na końcu świata, ale fakty tak. Na koniec wycieczki lądujemy na wysepce. Oglądamy  niską poszarpaną przez wiatry roślinność Ziemi Ognistej. Zapomniałam dodać, że kanał otoczony jest pięknymi górami. Wracamy do Ushuaia. Idziemy na kawę . Korzystamy z tego, że w kawiarni jest wi-fi.  Samolot mamy o 19 więc  mamy wolny czas. Lidka gania po sklepach, a my z Ewa  gadamy i korzystamy z internetu.. Przed odlotem zjadamy przepyszną zupę krabową. Jest gęsta, pełna krabowego mięsa. Cudownie doprawiona. Miodzio. Wracamy do hotelu. Właścicielka po pierwszym niekorzystnym wrażeniu gdy przyjechałyśmy poprawiła się.  Jest w porządku. . Droga na lotnisko to 10 minut jazdy. Terminal nie podoba się nam . Wygląda jak stodoła. Lidka zarządza picie wina- 125 ml na osobę. śmiejemy się  z Ewa, że nie warto było brudzić zębów dla takiej ilości. Gdy stratujemy mamy możliwość podziwiać przepiękne widoki na kanały i ośnieżone góry. Jest bardzo słonecznie i ciepło. Temperatura  18  stopni. Wieczorem będziemy już w naszym hotelu w Buenos Aires.. Zaczęłyśmy wielki powrót .Jutro jedziemy do Urugwaju
 
 
 
mural w Ushuaia

widok z naszego okna

Dodaj napis

wyspa kormoranów

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

to nie pingwiny to kormorany

kanał Begle

Dodaj napis

kolonia kormoranów

Dodaj napis

lwy morskie

samiec w haremie

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

samiec między samicami

Dodaj napis

Dodaj napis

tona cielska

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

latarnia na końcu swiata

latarnia morska na końcu świata


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

widok z kanału Beagle

Dodaj napis

Dodaj napis

porosty i mchy na wyspie

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

polski hotel

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Zegnaj Patagonio

Dodaj napis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz