czwartek, 24 listopada 2016

Chile 24 listopada

Chile

Torres del Paine
24 listopada

Dziś po śniadaniu miał przyjechać kierowca. Podobno przyjechał, czekał 5 minut i pojechał. My schodzimy zdziwienie. ale obrotna dziewczyna  załatwia nam drugiego. bardzo sympatyczny chłopak. Jedziemy trasą wokół parku zatrzymując się w najważniejszych miejscach. Niestety pogoda dzisiaj nie jest tak wspaniała jak wczoraj. Niebo jest zachmurzone. Dojeżdżamy do parku.Nasze bilety z wczorajszego dnia są ważne. Wjeżdżamy do Parku. Najpierw laguna Amara. Niestety Torres del Paine są za mgłą. Zresztą widziałyśmy je wczoraj.Potem jedziemy nad jezioro Sarmiento. Tu widok lepszy.  Jezioro wśród gór . bardzo malownicze. najbardziej jestem ciekawa jeziora Norednskjold. Widziałam zdjęcia i wiem ze widok jest niesamowity. Tylko modlę się w duchu  żeby było słońce. Podjeżdżamy nad jezioro  Pehoe. Ja zachwycam się kolorem a Ewa stwierdza że widziała ładniejsze. Jestem zaskoczona, bo widzę niezwykły zielonkawo-turkusowy kolor.Sytuacja wyjaśnia się dużo później. Okazuje się, że moje okulary fotochromowe trochę przekłamują kolor i ja widziałam niespotykany kolor jeziora a Ewa nic specjalnego. Natomiast jezioro Pehoe jest bardzo malowniczo położone. Ma mnóstwo zatoczek, wysepek. Kolejne jezioro to właśnie oczekiwane Nodrenskjold. Ono rzeczywiście nie tylko przez moje okulary ma  turkusowy kolor. Idziemy na godzinną wędrówkę do punktu widokowego. Po drodze spotykamy wycieczkę z Polski. Jezioro Nordenskjold jest duże wygięte w kształt rogala. W najpiękniejszym miejscu góra odbija się w jeziorze. Nawet nie liczę na taki widok ale jakby zaświeciło słońce to byłoby cudownie. Gdy dochodzimy do miejsca widokowego robi się dziura w chmurach i świeci słońce. Kolor jeziora zmienia się  i góra chociaż czubek w chmurach pięknie prezentuje się na tle jeziora.. Jedziemy dalej. Spotykamy mnóstwo zwierząt. Guanako są wszędzie. bawią się na drodze. Młode walczą ze sobą. Przepędzają strusia z pastwiska. W lagunie Amara  żerują flamingi. Są inne, niż te które widziałyśmy. Bardziej czerwone. Potem jeszcze urocze  jeziorko Chileno i jezioro Grey. Do jeziora Grej zsuwa się lodowiec. Na jeziorze pływają wielkie odłamy lodu. Maja kolor niebieski. Idziemy na punkt widokowy. Z daleka widzimy błyszczący lodowiec. Mimo, że podróż odbywała się samochodem to jesteśmy zmęczone. Do miasta wracamy na ósmą. Kierowca zawozi nas do restauracji El Bote. Tu uzupełnienie pięknego dnia. Wspaniała kolacja. Restauracja wypełniona po brzegi. Jedzenie wspaniałe. Na piechotę wracamy do hotelu. Rozliczamy się z miłą obsługą,Na pewno polecimy wszystkim ten hotelik.
Park Torres del Paine jest przepiękny. Nie tylko ze względu na góry. Torres del Paine i inne szczyty przepiękne. Widoki ze względu na występujące liczne jeziora jak marzenie. Po prostu pocztówki. Do tego wspaniała roślinność i mnóstwo zwierzyny. Ilość guanako na tym terenie  zaskakująca. Są wszędzie. Zwierzęta nie boją się ludzi. Oczywiście nie są oswojone, ale nie zwracają na ludzi uwagi
widoki w parku


widoki w parku

widoki w parku

pomnik wiatru

pomnik

pomnik w Puerto Natales

gaucho

Dodaj napis

Dodaj napis

struś nandu

nandu przegania guanako

młode guanako bawią się

guanako

Dodaj napis

jakiś ptak

Dodaj napis

młodziutkie guanako

flemingi

flemingi

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

ciekawy kwiatek

to też dziwny kwiatek

dziwny kwiatek

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

ale widok

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

Dodaj napis

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

widoki w parku

chmury trochę psuły widoki

chybotliwy mostek

papuga

Dodaj napis

kawałki lodowca w jeziorze Grey

jezioro Grey

lodowiec spływający do jeziora

kobieta z lodowym sercem

Dodaj napis

jaskinia w której znaleziono

zupa EWy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz