Dzisiaj luz. Wstajemy późno. Dziewczyny wpadły w szał pakowania.Baba hotelowa przynosi śniadanie do stołu stojącego przed naszym pokojem. Całkiem dobre chociaż skromne. Jedna bułka z plasterkiem szynki i dżemem, Dziewczyny idą wymienić pieniądze, a ja zostaję w pokoju. Baba hotelowa sprowadziła swojego ojca i posadziła go przy drzwiach wejściowych żeby pilnował byśmy ukradkiem nie opuściły hostelu.Żenada, O 11 wyprowadzamy się. Płacimy tak jak sobie życzyła. Zostawiamy bagaże i idziemy do miasta. Chciałam zwiedzić muzeum, ale niestety nieczynne. trafiamy na bazar artesanias. tam już dziewczyny popłynęły.Zrobiły chyba remanenty na wszystkich straganach. Ale są zadowolone, a to najważniejsze. Idziemy na obiad do znanej knajpki. Trzeba się najeść przed podróżą. Łazimy jeszcze chwilę po miasteczku. W dalszym ciągu jesteśmy nim zauroczone.Szukamy taksówki by zawiozła nas na dworzec autobusowy. Zlazłyśmy całe miasto. Zresztą co to za miasto parę ulic na krzyż. Złapałyśmy taksówkę i przez hostel zabierając bagaże jedziemy na dworzec. Tam kilka kompanii autobusowych. najpierw panika, bo otrzymałyśmy informację że najbliższy autobus o 18.00. To dla nas trochę za późno. Ale po zgłębieniu tematu okazuje się, że jest autobus o 16.00. Podjeżdża o czasie. Luksusowy z internetem, czyściutki. Po półtorej godzinie jesteśmy w Calamie. Droga raczej nudna cały czas za oknem pustynia, szara, w oddali góry. Łapiemy taksówkę i na lotnisko. Tu mała przygoda z Lidki kartą. Nie może zapłacić za kawę. Próbuje jednej, drugiej i odmowa. My płacimy swoimi kartami bez problemu. Lidka dzwoni do banku niewiele wyjaśnia. Może przerwa w łączach pomiędzy bankami. Nie wiadomo. Stratujemy o 21.20 do Santiago. Nie mówię dziewczynom że to jedno z najniebezpieczniejszych lotnisk świata ze względu na podejście do lądowania. .Mamy krótką noc do spania bo o 7 rano mamy samolot do Balmacedy. Gdy lądujemy w Santiago szybko łapiemy walizki taksówkę i jedziemy do hotelu. Hotel syfiasty ale nie ma co marudzić Trzeba szybko spać.
|
sniadanie przedpokojem |
|
dziadek pilnujący hostelu |
|
na bazarku |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
kosciolek w San Pedro |
|
droga przez pustynie |
|
port lotniczy w Calamie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz