15 czerwca
Dzisiaj luksus śniadanie w hotelu. Nawet smaczne. Ruszamy w dalszą drogę. Naszym celem są fiordy Zachodnie. Docieramy do Holmavik. Tu odwiedzamy muzeum czarów. Cała historia to wierzenia ludzi i rzucanie podejrzeń na różne osoby w celu unieszkodliwienia jej. W ten sposób w tym miejscu zginęło na stosie mnóstwo mężczyzn. Nie robi ono na mnie dobrego wrażenie. Muzeum znajduje się w drewnianej szopie pokrytej darnią. Kierujemy się na północ fiordów. Mamy zamiar podjechać trochę w górę, a potem w poprzek przejechać półwysep na południe. Tam mamy zarezerwowany nocleg. Niestety pogoda się psuje. Widoki może i ładne, ale bez słońca nie ma tego uroku. Docieramy do drogi, którą mamy jechać na południe. Niestety zamknięta. Wysiadam z samochodu by zrobić zdjęcie. Jakie jest moje zaskoczenie, gdy zaczynają mnie atakować ptaki. Są mniejsze trochę od mew. Nadlatują nad moją głowę tak blisko jakby chciały mnie dziobnąć. Nic nie pomaga ,że odsuwam się w inne miejsce. Poczułam się jak na filmie "Ptaki". Musimy wracać około 30 kilometrów. Według mapy jest to droga równoległa do tej zamkniętej. Gdy dojeżdżamy do niej już z daleka widzę znaki. Ta niestety też zamknięta. Jak pech to pech. Musimy wracać do Holmavik i jechać dłuższą trasą. Jutro będziemy nią wracać. tak więc 170 kilometrów będziemy pokonywać tam i z powrotem. Trochę jestem zła, że tak daleko zarezerwowałam ten hotel. Jednak rezerwacja dzień przed noclegiem ma swoje dobre strony .Droga fantastyczna. Piękne fiordy. nawet trochę przebija się słońce. Tuż przed naszym hotelem dostrzegamy przystań promową. Okazuje się że jest to prom do Stykkisholmur. Wyskakujemy z samochodu. Okazuje się, że promem możemy w 2 ,5 godziny przepłynąć na drugi półwysep. Nie musimy jechać tą samą drogą. Kupujemy bilety na jutro na prom na 12.15. Jedziemy do hotelu. Jest to właściwie domek kempingowy. Dwie sypialnie salon i kuchnia. Luksus. Misiek przejmuje stery i gotuje obiad. Dziś serwuje jagnięcinę na kołderce z puree ziemniaczanego i sałaty. Jak zwykle wyszło mu wspaniale. On to ma talent. Po kolacji błogie lenistwo. Jest zupełnie widno i nie będzie dzisiaj zmierzchu . Słonce zachodzi 56 minut po północy, a wschodzi godzinę później.
Dzisiaj luksus śniadanie w hotelu. Nawet smaczne. Ruszamy w dalszą drogę. Naszym celem są fiordy Zachodnie. Docieramy do Holmavik. Tu odwiedzamy muzeum czarów. Cała historia to wierzenia ludzi i rzucanie podejrzeń na różne osoby w celu unieszkodliwienia jej. W ten sposób w tym miejscu zginęło na stosie mnóstwo mężczyzn. Nie robi ono na mnie dobrego wrażenie. Muzeum znajduje się w drewnianej szopie pokrytej darnią. Kierujemy się na północ fiordów. Mamy zamiar podjechać trochę w górę, a potem w poprzek przejechać półwysep na południe. Tam mamy zarezerwowany nocleg. Niestety pogoda się psuje. Widoki może i ładne, ale bez słońca nie ma tego uroku. Docieramy do drogi, którą mamy jechać na południe. Niestety zamknięta. Wysiadam z samochodu by zrobić zdjęcie. Jakie jest moje zaskoczenie, gdy zaczynają mnie atakować ptaki. Są mniejsze trochę od mew. Nadlatują nad moją głowę tak blisko jakby chciały mnie dziobnąć. Nic nie pomaga ,że odsuwam się w inne miejsce. Poczułam się jak na filmie "Ptaki". Musimy wracać około 30 kilometrów. Według mapy jest to droga równoległa do tej zamkniętej. Gdy dojeżdżamy do niej już z daleka widzę znaki. Ta niestety też zamknięta. Jak pech to pech. Musimy wracać do Holmavik i jechać dłuższą trasą. Jutro będziemy nią wracać. tak więc 170 kilometrów będziemy pokonywać tam i z powrotem. Trochę jestem zła, że tak daleko zarezerwowałam ten hotel. Jednak rezerwacja dzień przed noclegiem ma swoje dobre strony .Droga fantastyczna. Piękne fiordy. nawet trochę przebija się słońce. Tuż przed naszym hotelem dostrzegamy przystań promową. Okazuje się że jest to prom do Stykkisholmur. Wyskakujemy z samochodu. Okazuje się, że promem możemy w 2 ,5 godziny przepłynąć na drugi półwysep. Nie musimy jechać tą samą drogą. Kupujemy bilety na jutro na prom na 12.15. Jedziemy do hotelu. Jest to właściwie domek kempingowy. Dwie sypialnie salon i kuchnia. Luksus. Misiek przejmuje stery i gotuje obiad. Dziś serwuje jagnięcinę na kołderce z puree ziemniaczanego i sałaty. Jak zwykle wyszło mu wspaniale. On to ma talent. Po kolacji błogie lenistwo. Jest zupełnie widno i nie będzie dzisiaj zmierzchu . Słonce zachodzi 56 minut po północy, a wschodzi godzinę później.
kolejny ptaszek do kolekcji |
droga wzdłuż fiordów |
czarownica? |
domek dla kota |
droga wzdłuż fiordów |
kościołów jest mnóstwo |
droga wzdłuż fiordów |
czarna owca?/? |
niebieskookie jagnię |
droga wzdłuż fiordu |
droga wzdłuż fiordu |
kolejna kaczka do kolekcji |
droga wzdłuż fiordu |
droga wzdłuż fiordu |
kościół w Holmavik |
muzeum czarów i magii |
w muzeum |
laleczki do zaklinania |
kamień ofiarny |
nasze nieszczęście |
ptak który mnie atakował |
nasze drugie nieszczęście |
droga wzdłuż fiordu |
mijana farma |
droga wzdłuż fiordu |
droga wzdłuż fiordu |
droga wzdłuż fiordu |
Dodaj napis |
Dodaj napis |
droga wzdłuż fiordu |
wreszcie biała plażą |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz