sobota, 11 listopada 2017

11 listopada2017 r. Indie

11 listopada 2017 r. Indie

Po fajnym hinduskim śniadaniu opuszczamy hotel. Najpierw ruszamy na wzgórze Hamundi. Na jego szczycie znajduje się świątynia tej, która zabiła demony. Specjalnie nie piszę  oryginalnej nazwy bo  ani do przeczytania, ani do powtórzenia, a tym bardziej do zapamiętania. Przed świątynią targowisko wszelkich dóbr. Jest sobota i  mnóstwo wiernych.Wszyscy  odświętnie ubrani i niosą  kwiaty. Żeby wejść do świątyni trzeba odstać w kolejce. Decydujemy się postać. Gdy wchodzimy przez piękne srebrne drzwi okazuje się, że nie można fotografować i niestety jest to ściśle  przestrzegane. Dzisiaj jest jakieś święto i  posąg  patronki świątyni  jest wieziony na wózku procesyjnym ciągniętym przez wiernych. Przed świątynią zaczepia nas jakiś Hindus i zaczyna opowiadać o tej ceremonii. Jest to święto złotej kobry. Przy okazji zaprowadza nas  do świątyni Sziwy. Tu poddaje  nas obrządkom hinduskim, Daje kurkumę ,  poleca wysypać na posąg a potem położyć kwiaty. Na koniec smaruje nas tą kurkumą. Ja tylko myślę o tym, by mi nie zapaskudził białej czystej bluzki. Oczywiście robi nam przy tym zdjęcia. Żegnamy się z Hindusem  rekompensując mu stracony czas  z którym zapewne i tak nie miał co zrobić kwotą 40 rupii czyli około 2 złotych. Wracamy do naszego samochodu. Po drodze widzimy scenkę jak mała małpka siedzi na środku drogi i je  banana. Podjeżdża radiowóz policyjny i karnie zatrzymuje się przed małpką. Trąbi, ona nic tylko  przesunęła się bliżej pojazdu. Gdy skończyła konsumpcję pozwoliła władzy przejechać i ruszamy w dalszą drogę. Kolejnym punktem naszej podróży jest trzecia  z najpiękniejszych świątyń z okresu panowania Hosajnów. Dwie  oglądaliśmy już w Belur i  i Halebid. Wejście znowu z dyskryminację  cudzoziemców. My płacimy po 200 rupii a oni po 15. Świątynia jest zbudowana na planie gwiazdy. Również cała  pokryta rzeźbami przedstawiającymi sceny z hinduskich poematów. Jest mniejsza niż poprzednie, ale również piękna. Teraz już prosta droga do  rezerwatu narodowego Mudumalaj.Gdy skręcamy z głównej drogi zaczyna się wszechogarniająca zieleń. Niesamowicie bujna roślinność. Spotykamy  stado słoni , a przede wszystkim kilka stad   jeleni kropkowanych. Nie są to daniele. Mają poroże jak jelenie , są duże i  mają kropki na  brązowej sierści.Docieramy do naszego lokum w parku. Ośrodek w samym środku rezerwatu. Dostajemy pokój z werandą. Po prostu etnika. Ośrodek jest ogrodzony  drutem pod napięciem. To ze względu na dzikie zwierzęta. Żyje tu 64 tygrysów i mnóstwo dzikich słoni. Zjadamy kolacje i ruszamy na safari. Pełni nadziei na spotkanie fajnych zwierząt przygotowaliśmy aparaty.Safari trwało dwie i pól godziny. Niestety tygrysa nie zobaczyliśmy. Oprócz takich zwierząt, które widzieliśmy po drodze natknęliśmy się na pawie, wielkiego  sambodeera czyli  odmianę jelenia, dziki, i na koniec  zając nam się trafił. Najbardziej zawiedziony był Zbyszek. Mnie upajały dźwięki dżungli. Gdy kierowca wyłączał silnik słychać tysiące różnych dźwięków. Kakofonia dźwięków jest niesamowita. Po ciemaku wracamy do  ośrodka. Mimo, że nie widzieliśmy zbyt dużo jestem bardzo zadowolona. Lubię  ośrodki trochę prymitywne ale w rezerwatach. Spotkanie z przyrodą w rezerwacie zawsze jest przeżyciem. Gdy wróciliśmy rozpalono ognisko. Jakiś miejscowy John Lenon  wyśpiewywał znane piosenki przygrywając na gitarze. Siedzimy na werandzie coś  wokół  kwiczy, piszczy kląska, gitara gra, jest ciepło. Nic nas nie gryzie, ani sumienie ani robale a więc gitarka jak to mówi mój syn, gdy wszystko gra.


przed wejściem do światyni

wianki z kwiatów dla  bogini

to jest kwiat lotosu

małpy urzędują wszędzie

gopuram przed wejściem do świątyni

kolejka wiernych

w bocznej świątyni kapłani przygotowują się

posąg bogini pod parasolem

uroczystościom towarzyszy orkiestra

ozdobiony kwiatami posąg bogini


orkiestra idizne na przodzie procesji

brama wejściowa





rydwan ciągnięty jest przez wiernych









obrzędy hinduistyczne


Dodaj napis


Dodaj napis


pilnie poddawaliśmy się  poleceniom Hindusa


detale ze świątyni


wierni niosą kwiaty do świątyni


wierni niosą kwiaty do świątyni


małpa zjada antenę


krowa korzysta z pasów


posą Matki Indii


świątynia Tekava

ozdoby w świątyni


ozdoby w świątyni

we wnętrzau


świątynia w całej okazałości

rozłożyste drzewo banjana

kropkowane jelenie

Dodaj napis

piękne poroże

jeszcze jeden jeleń






przywódca stada


nasz domek

Pan Zbyszek odpoczywa

 pięknie kwitnąca bougenvilla



Dodaj napis

widzieliśmy też pawie

sambadeer

a tu dziki

ogromny bufallo

i po safari

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz