17 listopada2017 r.Indie
Śniadanie znakomite i w znakomitych humorach ruszamy na bazar kwiatowy. Właściwie jest to hurtownia kwiatów. W wielkich worach i w mniejszych torebkach są wystawione na sprzedaż kwiatki. Sprzedaje się je na wagę. Przeznaczone są do robienia wieńców girland i innych ozdób z kwiatów. Różnorodność niesamowita, róże, rumianki, kwiat lotosu wszystkie możliwe kwiatki z babcinego ogródka no i kwiatki miejscowe. Oprócz rozkwitniętych główek kwiatowych również pączki jaśminu, stephanoptisa, lotosu. Od rodzajów, kolorów, zapachu może zakręcić się w głowie. Z bazaru jedziemy do ogromnego zbiornika Mariamman który jest napełniany wodą na święto Teppam. Wówczas bóstwa ze świątyni Minakszi Sziwa i Minakszi są w procesjach noszone po mieście i puszczane w mini świątyni na wodę. Na noc bóstwa są wnoszone z powrotem do świątyni, by mogły się kochać i odrodzić świat. Gdy nie ma święta woda jest spuszczana ze zbiornika i dno porośnięta trawą na której młodzi Hindusi grają w piłkę. Przed nami droga do Rameśwaram. Jak na Indie całkiem niezła. Po drodze wypijamy kawę nawet niezłą jak na Indie i zjadamy po ciasteczku zrobionym z mleka. Ramaśwaram jest jednym z najświętszych miejsc hinduizmu. Leży na wyspie Pamba. Łączy ją z lądem most kolejowy i most drogowy. Droga kolejowa przez ten most jest uważana za najniebezpieczniejszą na świecie. Most znajduje się tuż nad powierzchnią wody, jest tak wąski jak szerokość pociągu. Gdy jedzie pociąg wygląda tak jakby jechał po wodzie. na dodatek w tym moście jest zainstalowany most zwodzony i na dużej długości most niema podpór. Szczególnie niebezpieczna jest jazda w czasie wzburzonego morza. Gdy przeczytałam o tej trasie w intrenecie to postanowiłam zobaczyć to i spróbować jazdy. I właśnie dzisiaj nadszedł ten dzień próby. Praven ustalił że pociąg mamy o 14 .Gdy przejeżdżamy most drogowy zatrzymujemy się by zrobić zdjęcia . Wszędzie są zakazy postoju, ale to jakby nikomu nie przeszkadza. Stoi mnóstwo samochodów , bo ciekawscy chcą zobaczyć na własne oczy most i pociąg. Gdy zatrzymaliśmy się właśnie przejechał pociąg. Widoki z mostu super. Z jednej strony niezwykły most kolejowy, a z drugiej łodzie rybackie na turkusowym oceanie. Bajecznie. Dojeżdżamy do stacji Pamba, by kupić bilety. kasa zamknięta. Dowiedzieliśmy się, że otwierają tuż przed odjazdem pociągu. I słusznie. Po co ktoś ma siedzieć bezużytecznie. ten co ma jechać musi przyjść przed odjazdem i wtedy kupi bilet. A wcześniej po co komu bilet. Jedziemy do Rameswaran. Wpadamy na pomysł iż z tej początkowej stacji też możemy ruszyć w naszą podróż. kupujemy bilety za całe 20 rupii dwa . Trasa liczy 18 kilometrów. Podróż koleją w Indiach to przeżycie samo w sobie. Wsiadamy do prawie pustego pociągu. zajmujemy naszym zdaniem najlepsze miejsca i czekamy. Pociąg powoli się zapełnia. jest to druga klasa bez miejscówek. Wagon wygląda tak jakby były przedziały, ale bez drzwi. Z tym że są dwa poziomy. na dole pasażerowie siedzą, albo leżą , a na wyższym poziomie śpię.. Po drugiej ścianie wagonu znajdują się dwa pojedyncze miejsca siedzące. Przed odjazdem wagon jest zapełniony. Trzeba pamiętać, że to stacja początkowa, a pociąg jedzie do Trici. Ludzie są bardzo sympatyczni. Najbardziej cieszą się jak się im robi zdjęcia. Przychodzą do nas zagadują. . Tuż przed drugą ruszamy. Ku naszemu zdziwieniu pociąg osiągał prędkość 87 kmh. Stoimy w otwartych drzwiach pociągu. Tu nikt nie dba o to by były zamknięte. Gdy dojeżdżamy do mostu pasażerowie siłą przesadzają mnie na drugą stronę wagonu. Sadzają przy oknie i każą siedzieć. No i mieli rację. W ten sposób widziałam wysoki most drogowy i nisko jadący pociąg. Mogłam się wychylić i robić zdjęcia. naprawdę fajni ludzie. Po przejechaniu mostu wysiadamy na pierwszej stacji. Tu czeka na nas Praven. jedziemy do hotelu. Znowu kłopot. Internet nie działa. Trudno wszystko wyślemy jutro. jedziemy zwiedzać miasto. Najpierw jedziemy na sam cypel wyspy. Cypel jest długi . Jedzie się mierzeją. Po środku droga na bokach wydmy, a za nimi ocean. Po drodze mijamy ruiny miasteczka Dhanushkodi. Było ono tętniącym życiem portem W 1964 roku potężny cyklon zmiótł je z powierzchni ziemi. Zostały tylko ruiny kościoła, dworca kolejowego i poczty. Pomiędzy nimi powstały teraz zbudowane ze słomy chaty rybaków. Na końcu cypla znajduje się piękna plażą. Do Sri Lanki tylko 30 kilometrów. Sri Lankę z Indiami łączy tzw. Most Adama. Jest to podwodny łańcuch koralowców. Wędrujemy po plaży. Cieszymy się słońcem i ciepła wodą oceanu. Woda jak zupa. Zbyszek stwierdził że prawie jak w Bałtyku. Obserwujemy Hindusów na plaży. Gdy słońce zaczyna zjeżdżać do wody ruszamy do świątyni Ramy położnej na koralowej wyspie połączonej z cyplem droga, Wieczorem jedziemy do największego sanktuarium Hindusów świątyni Ramanathaśwamy.. Jest tu najbardziej czczony kopiec z piasku i jedna z najstarszych świątyń w Indiach. Niestety. Możemy sfotografować tylko bramę wejściową. Aparaty, komórki muszą być pozostawione w depozycie. Buty też. Świątynia jest ogromna. cechą charakterystyczną są tu studnie w których wierni myją się przed odwidzeniem bogini. Studnie znajdują się pomiędzy stukolumnowymi salami. Chodzimy na bosaka po mokrej posadzce. Jest dosyć śliska. W niektórych miejscach położone są maty, ale one iglaste i trudno mi po nich iść. Moje stopy po prostu cierpią.. Co i raz gubimy się w świątyni. ma tyle różnych zakamarków, pomieszczeń, korytarzy i wszędzie mokro. W końcu widzimy jakąś kolejkę. Stajemy na jej końcu. początkowo idzie szybko. Nie wiemy do czego ta kolejka. Potem się zatkała. A tu nie ma odwrotu.. Barierki są tak wąskie że nie można się wycofać. W końcu docieramy do tego co smaruje czoła białym proszkiem. Zrobiło się późno. Postanawiamy wyjść ze świątyni. Nie jest to takie proste. Już nam się wydaje , że trafiliśmy na drogę do wyjścia i pudło. W końcu światełko w tunelu. Wychodzimy na zewnątrz. Ale niestety inną bramą. I znowu ganiamy po brudnych hinduskich ulicach na bosaka.. Wyszliśmy dokładnie po przeciwnej stronie po której mieliśmy wyjść. Musimy obejść pół świątyni, która zajmuje ogromną powierzchnię. No ale w końcu odbieramy buty z depozytu i nasze aparaty i wracamy do hotelu. Kolacja to kolejne przeżycie samo w sobie. Kelner przynosi nam kartę. Co chcemy zamówić to nie ma, Restauracja jest wegetariańska. Obok kelnera stoi jeszcze dwóch. Potem dochodzi jeszcze dwóch, W piątkę stoją przy naszym stoliku i gapią się. Gdy zamówiliśmy kelner na chwilę odszedł a czterech zostało i się gapi. Kelner wrócił i również stoi i się gapi. Przyniósł zupę i w pięciu stoją nam nami i się gapię. nie wiem czy my to małpy w cyrku Zamówiliśmy zupę pomidorową. Zupełnie inna niż wczorajsza. Ostra ale też dobra. Gdy przyniósł drugie danie liczba gapiów wrosła do sześciu. Kelner cały czas się pyta czy jest to smaczne, jakby każdy kęs był inny. Zbyszek w końcu się wkurza i pyta czy oni coś od nas chcą . Kelner przegonił ich ale sam stoi jak słup. za chwilę znowu jak hydrze głowy pojawiają się pracownicy restauracji i gapią się. Na szczęście to już koniec naszej wegetariańskiej kolacji.
|
na bazarze kwiatowym |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
gotowe wieńce |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
zielone do ozdoby |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
na bazarze kwiatowym |
|
sprzedaż kwiatów w hurcie |
|
gotowe naszyjniki |
|
pociąg na moście kolejowym |
|
z Pravenem na moście |
|
na moście drogowym |
|
most kolejowy tuż nad wodą |
|
most na wyspę Pamba |
|
widok z drugiej strony mostu |
|
most zwodzony na moście kolejowym |
|
spotkany Hindus |
|
panowie raczą się wodą ognistą |
|
przed dworcem kolejowym |
|
kolejna prośba o zdjęcie |
|
mnie też nie pozbawiono przyjemności |
|
nasz samochód i kierowca Praven |
|
stacja kolejowa |
|
na peronie |
|
to też na peronie |
|
na peronie |
|
ubikacja w pociągu |
|
sprzedawca kawy |
|
nasz bilet kolejowy |
|
klimatyzacja |
|
chłopczyk z pociągu |
|
górna półka pasażerów |
|
pociągi w Indiach to potęga |
|
w wagonie klasy II |
|
widok z okna pociągu |
|
widok z okna pociągu |
|
w wagonie |
|
pociąg tuż nad wodą |
|
łodzie rybackie |
|
klima w pociągu |
|
woda tuż tuż |
|
dziewczynka z pociągu |
|
w wagonie |
|
dwa mosty jeden nisko drugi wysoko |
|
most drogowy widziany z pociągu |
|
na moście stają turyści i patrzą na pociąg |
|
to już koniec podróży |
|
szerokie tory |
|
mimo zakazu wszyscy parkują |
|
wioska rybacka na cyplu |
|
ruiny pozostały po cyklonie |
|
przed kościołem spotykamy tego pana |
|
ołtarz w kościele |
|
to co pozostało po cyklonie |
|
oglądamy koraliki |
|
spacer plażą |
|
woda ciepła |
|
Hindusi w kąpieli |
|
Muzułmanki w kąpieli |
|
Dodaj napis |
|
zachód słońca nad oceanem |
|
krowa z cielątkiem |
|
warsztat krawiecki |
|
krowa spotkała byka |
|
brama wejściowa do świątyni |
|
pralnia pierze w 4 godziny |
|
wszędzie warsztaty |
|
Dodaj napis |
|
oni stali i patrzyli jak my jemy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz