wtorek, 1 maja 2018

Korea 1 maja 2018 r.


 Korea Południowa

1 maja 2018 r.

Geongju Seoguram Andong

Dziś pobudka o 7. Śniadanie to kupiona wczoraj bułka drożdżowa  i kawa. Bułka słodka jak diabli. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Ruszamy na zwiedzanie. Najpierw problem z nawigacją. Jest fantastyczna. Chciałabym taką mieć, ale nie mamy instrukcji obsługi i  trudno nam znaleźć   punkt do którego chcemy jechać znając tylko polską bądź angielską nazwę. U nich obiekty wielokrotnie mają zupełnie inna nazwę po angielsku niż w przewodniku. Zaczynamy od dzielnicy Daereungwon. Tu zachowały się królewskie grobowce, tu odkryto cenne  skarby szczególnie ze złota, które widzieliśmy wczoraj w muzeum. Idziemy na wielkie cmentarzysko pełne ogromnych kopców. Wyróżniają się tu dwa kopce  grób  Cheonmacheong  i grób króla Michu. Wszystko znajduje się w pięknym parku Tumuli. Jest to oaza  doskonałości, wszystko z zasadami feng shui. Cicho gra spokojna muzyka. Jest jeszcze wcześnie i prawie nikogo nie ma w parku. Muzyka działa  uspokajająco. Obok parku znajdują się stare domy koreańskie. Wąskie uliczki niziutkie  domeczki. Po drugiej stronie ulicy znajduje się  najstarsze w dalekiej Azji obserwatorium.  a obok  w parku figury koni przedstawione tak samo jak na obrazie znalezionym w grobowcu  królewskim. Teraz kolej na pałac na wodzie. Wbijamy nazwę Anapij Pond ale nie ma nic takiego. Pytamy ludzi nikt nic nie wie. W końcu postanawiam jechać nad jezioro, bo wiem że pałac jest na wodzie. Jedziemy nazwa zupełnie inna. Gdy docieramy na miejsce to okazuje się, że  jest on na wprost muzeum tylko po drugiej stronie ulicy.  Mogliśmy go wczoraj zwiedzić, bo był  czynny do 22.00. No trudno. Pałac to znowu harmonia i spokój. Piękne pawilony położone nad wodą. Zieleń przepięknie skomponowana. Bajka. Nie chce mi się wcale  wychodzić. Czas jednak goni. Teraz przed nami świątynia Bulguksa. zabytek z listy UNESCO. Też nie możemy wbić tego do GPS. jedziemy zgodnie z drogowskazami.. Na szczęście docieramy bezbłędnie, Świątynia ta jest bardzo ważna dla Koreańczyków wyznających buddyzm. Zespół świątynny jest przepiękny. Do tego  piękne rzeźby schody kamienne no i ten spokój i harmonia. Ze spokojem trochę przesadziłam , bo było dość dużo ludzi. Świątynia,  a właściwie zespól świątynny przepięknie skomponowany. Tu znajduje się też świątynia Buddy którego wcielenie opiekuje się ciężarnymi kobietami. Wiele kobiet po porodzie przychodzi i w podzięce  układają kopczyki z kamieni. Parę kilometrów dalej, a właściwie wyżej znajduje się kolejny cud Koreańczyków wpisany na listę UNESCO  grota Seoguram w której znajduje się posąg uśmiechniętego Buddy.. Grota została zbudowana z  granitu. Niestety nie można robić zdjęć i jest to tu  ściśle przestrzegane. Siedzi kobieta i pilnuje. Szkoda, bo posąg jest za szybą, więc  nic się nie dzieje. Myślę że to ze względów religijnych. Posąg rzeczywiście jest fantastyczny. Jesteśmy bardzo głodni. Wracamy do miasta, by wrócić na bazarek i tam najeść się do syta. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że wszystko zamknięte. To bazar nocny. Koreańczycy pokazują nam  bar na górze. Wchodzimy tam. To jest bufet. Możemy zobaczyć  jak wygląda. Wiadomo jak wygląda dla  głodnego. Stasiu chce iść na całość to znaczy bufet i grillowane mięso.  Rzucamy się na jedzenie. Ale jak zjadłam zupę to właściwe już miałam dosyć. Zgrillowałam ośmiorniczki. A co !!! To jest symbol poprzednich czasów i rozpasania poprzedniej ekipy rządzącej. Gdyby  suweren wiedział, że w Korei ośmiorniczki są za bezcen to dopiero by się zdziwił. Prócz tego myślę, że były wiceminister Kownacki powinien tu przyjechać i nauczyć Koreańczyków jeść widelcem. najedliśmy się do syta ale jedzenie nie do końca nas zadowoliło. Niezbyt zadowoleni ruszamy do  wioski Hahoe tej do której wczoraj nie dotarliśmy. Dojeżdżamy na miejsce, ale nie ma hotelu . zajeżdżamy więc do pobliskiego miasta Andong . Tu hoteli w bród. Wszystko nowiutkie super wyposażone. Wędrujemy trochę po ulicach. Sklepy otwarte. Oglądamy telewizor 70 calowy przyklejony do ściany, który można praktycznie zwinąć. Zaczyna kropić więc wracamy do hotelu około 22.00




kwiaty w parku Tumuli

grobowiec królewski

w parku Tumuli

w parku Tumuli

w starej dzielnicy

w świątyni

stara  dzielnica

w starej dzielnicy

grobowce królewskie

obserwatorium

w pałacu królewskim


w pałacu królewskim


pałac na wodzie

pałac i ogród królewski


pałac królewski

pałac królewski

pałac królewski

pałac królewski

Dodaj napis

świątynia Bulguksa

w świątyni Bulguksa

w świątyni Bulguksa

w świątyni Bulguksa

33 schody w świątyni Bulgiksa

lampiony modlitewne

 Budda opiekujący się ciężarnymi

dziękczynne piramidki

w świątyni Bulguksa

w świątyni Bulguska

w świątyni Bulguska

zakwitły glicynie


dzwon w Seokguram

koreańskie wersje hot-dogów

nasz pokój

kibel z elektroniczną obsługą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz