wtorek, 4 grudnia 2018

Rzym 2018 r.

15-19 listopada 2018 r.

Wymyśliłam krótki wypad do Rzymu. Kupiliśmy bilety w Ryanairze. Wylatujemy popołudniu. Dojeżdżamy do lotniska w Modlinie. Zostawiamy samochód na parkingu i dowożą nas na lotnisko. a raczej hangar. Wykupiliśmy sobie bilety szybkie przejście i możemy z walizkami wejść na pokład. Gdy chcemy odebrać karty pokładowe okazuje się że za ich wydanie trzeba zapłacić po 262 zł, bo jest samoobsługa i trzeba drukować je samemu. Niestety na rezerwacji nic o tym nie było. Dostawałam maile z linii lotniczych ale proponowali mi tańszy hotel, samochód. Nic nie wspominali o check-in on line. najgorsze że przed wylotem na dwie godziny nie można już zrobić tego check-inu samodzielnie. Spieniona byłam jak  proszek ixi. Zwykłe oszustwo. Po tych emocjach przelot w porządku. Lądujemy w Rzymie na lotnisku Ciampino. Sprawdziłam że do naszego hotelu taniej jest jechać autobusem i metrem niż tylko autobusem. Zapłaciliśmy po 3 euro. Bezpośrednio autobusem 6 euro od osoby. Miejsce zarezerwowaliśmy niedaleko dworca Termini w The Roma House.Hotel znajduje się w pięknej willi i zajmuje jedno piętro tej willi . Zarezerwowałam pokój dla trzech osób bo był w tej samej cenie co pokój dwuosobowy a miał więcej miejsca. Pokój spoko chociaż jak na Włochy oczekiwałam więcej finezji. Wyszliśmy coś zjeść. Wiele barów, knajpek ale wszystkie potrawy do odgrzania. Wzięliśmy tortellini i gnocchi. Powiem krótko nie tego oczekiwałam. W drodze powrotnej weszliśmy di supermarketu. Stasiu tak długo oglądał ceny makaronów tudzież innych specjałów,że minęła 21.00 i odmówiona nam sprzedaży alkoholu. We Włoszech alkohol w sklepach sprzedaje się tylko do 21.00. W ponurych nastrojach wróciliśmy do hotelu. Jutro będzie lepiej.
16 listopada
Wstajemy wcześniej, bo w planach mamy zwiedzanie Coloseum.Wiem że rano można szybko dostać bilety. potem są straszne kolejki.Zjadamy śniadanie jajka na twardo, wędlina, ser. Jedziemy metrem do Coloseum Wysiadamy  i Stasiu gdzieś znika. Stoję czekam nie ma go. Wczas biegnie. W końcu dzwoni, że stoi w kolejce. Po kilkunastu minutach dostajemy bilety. Kupujemy łączone z Palatynem i Forum Romanum 21 Euro. Coloseum robi na nas ogromne wrażenie. Wprawdzie widzieliśmy coś podobnego w Tunezji, ale to jest naprawdę ogromne. Jakie przemyślane rozwiązania. Spędzamy w Coloseum ponad 2 godziny. Chcę wejść na arenę. Niestety nasz bilet do tego nie upoważnia. Szczególnie zainteresował nas  skomplikowany system korytarzy. Przerażające jest to że wybudowano coś tak wspaniałego by dla rozrywki zabijać ludzi. Z Coloseum przez plac Coloseum idziemy na Palatyn. Na placu stoi świetnie zachowany łuk Konstantyna.Palatyn to jedno z siedmiu wzgórz Rzymu. Było to święte miejsce Mnóstwo tu zieleni szczególnie pięknie prezentują się wielkie pinie. Wspaniały Pałac Tyberiusza, pałac cesarski. Są to w większości ruiny ale świadczą o potędze państwa i rozmach budowli na terenie znajduje się także stadion o długości 160 metrów. Docieram do Pałacu Livii  Augusta ale niestety na to trzeba mieć oddzielne bilety. Szkoda. Następnym razem. Wychodzimy z Palatynu ale Stasiu przekonuje mnie żebyśmy szli na skróty. Ja początkowo nie chcę się zgodzić, ale pytam przewodniczkę i okazuje się że jest  z Palatymu krótsza droga na Forum Romanum.
Tu już historia przygniata. Widok takiej ilości  obiektów wzdłuż Via Sacra przyprawia o zawrót głowy.Wędrujemy pomiędzy fragmentami budowli i staramy sobie wyobrazić jak to wtedy wyglądało. Jakie musiało robić wrażenie. Jest wspaniała pogoda.Nie chce nam się w ogóle wychodzić z Forum Romanum. Wychodzimy na  fora cesarskie i termy karakali. Postanawiamy coś zjeść. Decydujemy się na zestaw lunchowy po 8 euro z piwem. Powiem krótko raczej nas nie powaliło. Idziemy do kolumny Trajana na Capitol. Po drodze zahaczamy o  plac Wenecki na którym znajduje się Ołtarz Ojczyzny.oraz pałac wenecki Monumentalna budowla poświęcona bohaterom włoskim.Za nią znajduje się wzgórze kapitolińskie.  Piękna schody  prowadzące do Pałacu Senatorskiego robią wrażenia. Tu też znajduje się wilczyca kapitolińska.jesteśmy oszołomieni widokiem. Jest po prostu cudnie. Koło teatru Marcellusa idziemy na wyspę tyberyjską. Prowadzi do niej piękny mostek. Na wyspie jest kilka kościołów, ale zamknięte. Chcieliśmy się czegoś napić ale ceny zabójcze.  Z wyspy zmierzamy do obok forum Boarium miejscem znalezienia Romulusa i Remusa do kościoła Marii Cosmedin. Kościół ten zyskał sławę dzięki filmowi "Rzymskie wakacje"To tu znajdują się usta prawdy . Kolejka przed kościołem duża, ale organizacja wspaniała. każdy po kolei może zrobić sobie spokojnie zdjęcie . My oczywiście też robimy i powoli wracamy w kierunku metra. Odwiedzamy po drodze kościół   San Andrea de Salle. Zapalają  światła na ulicach. Docieramy do Panteonu z pięknymi freskami w kopule.Docieramy do Panteonu . Jest to pierwowzór wszystkich panteonów świata . Cudownie lekki zgrabny. Lekkości dodają mu kolumny. na ulicach już ciemno. Zatrzymujemy się na wspaniałą kolację z winem. O takim Rzymie marzyłam. Jest ciepło ludzie zadowoleni ,fajna atmosfera. Wprawdzie jesteśmy zmęczeni ale szczęśliwi. Najedzeni ruszamy do metra . Metro przy schodach hiszpańskich. Jeszce kila fotek i  jesteśmy w domu. Tym razem zdążyliśmy kupić butelkę wina, by uczcić wspaniały dzień.Gdy wracamy do hotelu w recepcji obsługuje nas sympatyczny chłopak. Mówi,że był w Polsce w Warszawie i w takim małym mieście nazwę wymawia to bardzo niewyraźnie. Gdy zaczyna mi tłumaczyć o jakie miasto chodzi wszystko jest jasne. Na Mazowszu z browarem i skansenem. Oczywiście chodzi mu o Sierpc. Jakie było jego zaskoczenie, gdy powiedziałam mu ,że jestem z Sierpca. Oczywiście od razu inna rozmowa. Wszystko nam doradził;. Jak jutro dojechać itd. Wieczór spędzamy przy winie.

Dodaj napis

Dodaj napis

w Coloseum

Coloseum

Coloseum

Dodaj napis

lwy Weneckie

Palatyn

palatyn

Dodaj napis

łuk Konstantyna

forum Romanum

Forum Romanum

Dodaj napis

Dodaj napis

Forum Romanum

Dodaj napis

termy Karakali

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

ołtarz Ojczyzny

schody kapitolińskie

na Kapitolu

forum Romanum

wilczyca kapitolińska

teatr Marcellusa

Dodaj napis

mostek na wyspę tyberyjską

na wyspie Tyberyjskiej

Dodaj napis

Dodaj napis

Stasiu nie jest kłamczuszkiem

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

DZIEDZINIEC BIBLIOTEKI

KLATKA SCHODOWA BIBLIOTKI

FONTANNA Z ŻÓŁWIAMI

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

kopuła w pANTEONIE

Panteon

Dodaj napis

Dodaj napis

słynne schody Hiszpańskie

fontanna na placu Hiszpańskim

schody w koloseum

potężne  mury koloseum

w koloseum

widok z koloseum

widok z Koloseum
nasz hotel



















































































































































































































































17 listopada

Po śniadaniu ruszamy piechotą do Bazyliki Santa Maria Maggiore. Jest to jedna z czterech  rzymskich bazylik papieskich. Stoi ba szczycie wzgórza Eskwilin.. Przed świątynią stoi  kolumna pochodząca z Forum Romanum. Wnętrze świątyni zachwyca. Sklepienie tonie w złocie. Liczne mozaiki  przepiękne. Baldachim nad ołtarzem ugina się od złotych figur. Świątynia robi wrażenie zarówno pięknem jak i wielkością.Schody w dół  prowadzą do posągu Piusa IX modlącego się przed żłóbkiem. Opuszczamy świątynię pod wielkim wrażeniem. Teraz metrem jedziemy do Watykanu. Wysiadamy na stacji i spacerkiem zdążamy do Zamku Anioła. Widziałam go poprzednio ale nie zwiedzałam. Cena  wejściowa zaporowa, ale kupujemy bilety.Wchodzimy do zamku. Początkowo surowe  średniowieczne wnętrza. Nie bardzo mnie zachwycają. Jestem zła że wydaliśmy tyle pieniędzy. Dodatkowo dzwoni Bartek , który mówi ,ze tez mu było szkoda kasy na zamek Anioła.. Dochodzimy do punktu widokowego skąd widać doskonale Watykan. No widok zachwycający. Jest tu kawiarenka. Korzystamy więc z okazji by napić siew wspaniałej włoskiej kawy z widokiem na Watykan. mamy jeszcze sporo czasu, więc planuję, że przejdziemy się mostami  by dojść do Watykanu. uważałam ,że to koniec zwiedzania, bo zwykle kawiarnie znajdują się na końcu. Okazuje się że byłam w błędzie. tera dopiero zaczynamy zwiedzać zamek Anioła. Wychodzimy na szczyt skąd rozciąga się przepiękny widok na cały Rzym. Gdy schodzimy niżej  okazuje się  ze w pięknych ciekawych komnatach jest mnóstwo eksponatów do zwiedzania. mamy za mało czasu by powoli obejrzeć wszystko. Na godzinę 12 mamy wykupione bilety do muzeum watykańskiego. Pospiesznie opuszczamy zamek Anioła i prawie biegiem podążamy na plac św. Piotra. Pytamy po drodze gdzie sa wejścia do muzeum , ale otrzymujemy  różne odpowiedzi. Wpadam do informacji turystycznej. Tu facet zaczyna mi tłumaczyć , ale po trzecim zakręcie zapomniałam czy mam zacząć od lewego czy od prawego. Kobieta w informacji mówi że idzie w tamtą stronę to nas doprowadzi. Idziemy jakieś 15 minut. Kobieta jest przewodniczkę po Rzymie. Mówi ,że w listopadzie jest mało turystów. pociesza nas że jeśli mamy wykupione bilety przez internet to nie ma problemu z wejściem nawet po wskazanej na bilecie godzinie. Przed kasami dłuuuuuga kolejka. my wchodzimy z marszu. kontrola jak na lotnisku i już jesteśmy w muzeum. Zaczynamy od Pinakoteki. To wyeksponowanych jest ponad 500 obrazów Raffaella. Leonarda da Vinci Michała Anioła Caravaggia i innych znakomitości. Wszystkie o tematyce religijnej. Z Pinakoteki idziemy do muzeum Pro Klemente. zawiera ono zbiory antyczne. Najpiękniejszy  dziedziniec oktagonalny a na nim rzeźba grupa Laokoona i Apollo Belwederski. Zachwycające.. Sala muz z torsem belwederskim sala zwierząt z ciekawymi rzeźbami zwierząt. Sala z mauzoleum żony i córki Konstantyna. sala z powozem  i mnóstwo eksponatów którymi obdzielić można mnóstwo muzeów.Potem dziedziniec szyszki, nazwa pochodzi od ogromnej rzeźby szyszki znalezionej koło panteony. Przypuszcza się ,że  znajdowała się na jego szczycie.teraz wkraczamy do muzeum egipskiego. Tu kiedyś zafascynowały mnie liczne mumie i  sarkofagi sprowadzone z Egiptu. Teraz już mniej ale i tak kunszt wykonania sarkofagów zachwyca. kolejne muzeum to muzeum etruskie. Mnóstwo rzeźb z brązu i terakoty oraz piękną biżuterią  znaleziona w grobowcach.. Galeria gobelinów przypomina nieco  nasz Wawel. al jest o wiele bogatsza. Te gobeliny projektował Rafael i Barberini. Następna galeria to znajdująca się w 100 metrowym korytarzu galeria40  map. mapy opracowane były w XVI w i przedstawiają Państwo papieskie. zastanawia precyzja ich wykonania.Z tego korytarza droga wiedzie do sali Sobieskiego. Tu znajduje się obraz Matejki Sobieski pod Wiedniem. . Potem apartamenty Borgiów. Tu na uwagę zasługują piękne freski. Kolejne sale to ekspozycja obrazów Rafaella. Są tak piękne ,że  zostajemy tu na dłużej i  zachwycamy się mistrzostwem malarza. Obok znajdują się obrazy van Gogha z Pitą , Rodina.Potem sale Konstantyna poświęcone temu cesarzowi sala podpisów i docieramy do kaplicy sykstyńskiej. Tu nieprzebrany tłum, ale sprawnie  wszyscy przesuwają się . jest stosunkowo cicho. Gdy zaczyna się gwar jest uciszany przez specjalnego pracownika. Siedzimy i podziwiamy. zastanawiam się czy piękniejszy jest fresk Stworzenie Adama , czy Sąd Ostateczny. Ale po co się zastanawiać. Oba rzucają na kolana. Spędzamy w kaplicy ponad 30 minut. Wychodzimy  drzwiami na których jest napis że wyjścia nie ma. Jest to wyjście dla wycieczek i personelu. Wychodzi się bezpośrednio do bazyliki św. Piotra. W ten sposób unika się stania w kolejce do kolejnej kontroli bezpieczeństwa. Bazylika św Piotra to jest świątynia, która powala wielkością i pięknem. Wprawdzie część gdzie znajduje się Pieta i groty watykańskie są nieczynne w tej chwili ale i tak mamy dużo do zwiedzania. Ołtarz główny iz baldachimem Berniniego cudo Tron św. Piotra. Oglądamy liczne  ciekawe rzeźby. Wiemy,ze musimy tu wrócić, bo  nie byliśmy na grobie naszego papieża. Wychodzimy na dziedziniec . Na placu św. Piotra ustawione są krzesła. Jutro niedziela i jakaś ważna uroczystość. Zaczyna  zapadać zmrok. Idziemy uliczkami  Watykanu. Wchodzimy na kolację. Pyszne dania włoski z dodatkiem wina. Pelnika szczęścia. Przechodzimy przez most z  rzeźbami i spacerkiem podążamy na plac Nawona.Tu zaglądam do kościoła oraz robię zdjęcia fontannom. zatrzymujemy się na winko w kawiarence na placu. Plac Nawona jest moim ulubionym placem w Rzymie. Pamiętam go  doskonale z pobytu w 1981 r. Nic się nie zmienił.

Dodaj napis

detal na budynku

bazylika santa Maria Maggiore

w kościele santa Maria Maggio

w kościele santa Maria Maggiore

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

piekne pinie

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

































































































































 18 listopada
Po śniadaniu ruszamy piechotą na spacer po Rzymie.W recepcji spotykamy chłopaka, który był w Sierpcu. Doradza nam zęby na lotnisko Campino dojechać busem . jego przystanek jest obok hotelu i zaczynają jeździć od 4.00 rano. Zjadamy  śniadanie i ruszamy na wędrówkę po Rzymie. Jest niedzielny poranek. Na ulicach sporo bezdomnych, którzy jeszcze śpią przykryci kocami – czystymi, a niektórzy dodatkowo kartonami. Niedaleko dworca Termini znajdują się największe łaźnie miejskie Termy Dioklecjana. Mogły pomieścić jednocześnie 3000 Rzymian. Jest to największy kompleks  łaźni publicznych w Rzymie. Łaźnie dochodzą do placu Republiki . Plac zbudowany na ruinach amfiteatru term Dioklecjana. Ma on piękny prawie okrągły kształt. Otaczają go wspaniałe gmachy  z podcieniami.. Po środku wspaniała fontanna Najad. Przepiękne cztery nimfy w ciekawych pozach, które w początkach XX w. uważana za zbyt prowokujące. Przy placu znajduje się  kościół  marii od Aniołów. Dzieło Michała Anioła.. Kościół zbudowany na ruinach term Dioklecjana wspaniale wtapia się w ruiny. W środku piękne malowidła. placu Republiki odchodzi Via Nationale. Idziemy piękną ulicą  pełną wspaniałych budowli. Dochodzimy do narodowej Galerii sztuki Artystycznej. Nie wchodzimy do środka , ale otoczenie i budynek robią wrażenie Piękny pałac robi wrażenie Widać rękę mistrzów. Kolejna perła baroku to kościół św. Andrzeja. Działo Berniniego – autora kolumnady na Placu św. Piotra. Sama fasada robi wrażenie a wnętrze olśniewa. Mistrz wykorzystał grę światła kolorów i blasku złoto. Cudo. Koniecznie trzeba zobaczyć.. Kościół jest tuż przy pałacu Kwirynalskim. Z placu , a właściwie  tarasu widokowego jest piękny widok na Rzym. Nie wchodzimy do pałacu. Zostawiamy na następny raz. Teraz już  jesteśmy o krok od fontanny di Trevi. Po drodze  obserwujemy życie  Rzymian w niedzielny poranek. Piją kawę, spacerują. Pełny relaks. Na placu przy fontannie di Trevi dużo turystów. Ale widok fontanny rekompensuje hałas i  tłok. Trudno. Takie czasy, że turystów jest wszędzie pełno , a w niektórych miejscach jeszcze pełniej.. Do takich należy fontanna di Trevi Pomnik Neptuna na rydwanie zaprzężonym w dwa konie. Rydwan w kształcie muszli. Kunszt wykonania, pomysł. Wszystko genialne. Siedzimy dłuższą chwilę przy fontannie. Nie możemy się nacieszyć widokiem. Teraz druga atrakcja. Schody hiszpańskie. Znajdują się niedaleko. Tu też dużo turystów. Nie zwracamy już na to uwagi. Chcę zrobić zdjęcie pięknej fontanny w kształcie łodzi znajdującej się u stóp schodów. Zawsze ktoś wejdzie w kadr. Daję za wygraną i robię zdjęcie z turystami. Trudno. Wchodzimy na górze po schodach. Widok oszałamiający. Piękny widok na via Condotti i na plac Hiszpański. Na szczycie znajduje się kościół najświętszej Trójcy. Wnętrze udekorowane malowidłami włoskich mistrzów.. W tak pięknych okolicznościach przyrody zatrzymujemy się na „małe conieco”. Pyszna kawa stawia nas na nogi. Kolejny punkt programu to plac Poppolo czyli Plac Ludu . Na nim góruje  wzgórze Pincio. Plac ten był świadkiem zarówno zgromadzeń jak i egzekucji. > jest to plac niezwykły. Wchodzi się przez bramę  Flaminia  będąca pozostałością  rzymskiego muru . Boki to półkola zdobione rzeźbami . na wprost bliźniacze kościoły. Plac jest duży przestrzenny. Zaglądamy do kościołów znajdujących się przy placu i  Via del Corso ruszamy na dalszy spacer. Po drodze  odwiedzamy kolejne kościoły. Kościoły przepiękne, ale najpiękniejszy kościół to  barokowa bazylika św Ambrożego i Karola. Jest świeżo po renowacji więc kolorystyka  i świeżość barw robią niesamowite wrażenie. Już nieco zmęczeni docieramy do placu Kolumny. Stoi tu kolumna Marka Aureliusza. Plac otoczony  monumentalnymi budynkami. Po środku jak zwykle piękna fontanna Docieramy do placu Weneckiego i kierujemy się w stronę  Largo Torre de Argentina. Tu królują koty i ruiny czterech świątyń  rzymskich. Zaglądamy do  sw Andrzeja de Valle z licznymi kaplicami po bokach i docieramy na plac Campo de Fiori. Tu spalono Giordana Bruna. Plac zapełniony jest straganami. Owoce, warzywa, pamiątki. My marzymy o  obiedzie. Siadamy w fajnej restauracji i zajadamy się  włoskimi specjałami popijając winem. W tym czasie plac się całkowicie zmienił. Stragany zamknięto . Ruszamy na pobliski plac Navona . Mój ukochany plac w Rzymie. Jeszce raz robię zdjęcia. Zachwycam się  pięknymi fontannami i kościołem św. Agnieszki. Powoli wracamy do hotelu. Zrobiło się ciemno. Łapiemy autobus i docieramy do metra. Metrem do hotelu. Teraz szybkie pakowanie. Jutro pobudka o 4.00. jesteśmy skonani, ale szczęśliwi. Wypijamy winko na Rzym i piękny listopadowy wypad. To miasto o każdej porze jest piękne.
Wstajemy  rano. Dostajemy suchy prowiant i na piechotę ruszamy do przystanku. Po drodze mijamy  liczne  miejsca parkingowe, gdzie ładowane są samochody elektryczne. Sa to samochody przeznaczone do wypożyczenia. Nie trują środowiska. Po paru minutach docieramy do przystanku. Stoi  już grupa ludzi. Trochę Polaków. Podjeżdżają brusiki i zabierają nas na lotnisko. Tam już sprawnie  odbywa się  odprawa. My mamy odprawę ekspresową, bo zabieramy bagaż na pokład. O 9.00 lądujemy w Modlinie. Dzwonimy po  samochód z parkingu. Po chwili jesteśmy już na parkingu. Odbieramy samochód i koniec podróży.Nasze "Rzymskie wakacje" skończyły się.


bezdomni jeszce śpią

termy Dioklecjana

w kościele matki Boskiej od Aniołów

plac Republiki































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz