sobota, 26 stycznia 2019

Rwanada 26 stycznia 2019 r.

26 stycznia 2019 r Rwanda
Kigali
Mimo, że nie musimy wstawać wcześniej wstajemy o siódmej. Idziemy na śniadanie Wreszcie  oprócz jajek coś innego . Jest smażona wątróbka, ziemniaczki naleśniki , fasolka i wiele innych rzadko na śniadaniu spotykanych potraw. Od rana walczę z komputerem, bo wczoraj nie mogłam wejść do internetu chociaż z zalogowaniem się przez komórkę ani ja , ani Marcin nie mieliśmy problemu. Schodzę do recepcji i proszę chłopaka o pomoc. Na początku nie bardzo sobie radzi.Potem przychodzi po raz drugi i prosi o komputer . Zastanawiam się czy mu dać, bo jeszcze go rozwali, dale ryzykuję. Po paru minutach przynosi mi komputer i bingo mam dostęp do internetu. Przyjeżdża Roni i  oświadcza, że do 11 nie wyjedziemy z hotelu, bo w Rwandzie w każdą ostatnią sobotę miesiąca jest "cleaning day" i nie mogą jeździć samochody, bo są sprzątane ulice i wszystkie miejsca publiczne. Naruszenie tego zakazu to wysoki mandat.po 11 ruszamy na bazar. Okazuje się, że tu też sprzątnie i bazar czynny dopiero od dwunastej. Jedziemy do Pomnika ludobójstwa Kigali. Tu też pudło. Ze względu na cleaning day muzeum otwarte od 133.00/ Wracamy z powrotem i zajeżdżamy na bazar artystyczny. Kupuję kilka pamiątek. Wracamy na duży bazar. Tu już wszystko się rozkręca. Mnie najbardziej fascynują targowiska owocowo-warzywne. Stosy pięknie poukładanych warzyw. Wszystko czyste, błyszczące i świeże. Robię mnóstwo zdjęć. jest też dział mięsny, ale nie właściciele nie pozwalają robić zdjęć. Jest  też część bazaru gdzie sprzedaje się żywy drób. Jest on zamknięty w klatkach. Gdy zjawia się kupiec wyciągają te biedne zwierzęta za nogi. Okropne! Przecież te zwierzęta też czują.. Wracamy do Memorial Genocity Kigali.Wstęp bezpłatny.Jest tu przedstawiona historia Rwandyjczyków. geneza konfliktu pomiędzy Tootsi i Hutu. są relacje świadków przedstawiające  przebieg ludobójstwa. Pokazane zdjęcia zamordowanych . Najbardziej dramatyczna jest sala dzieci, w której przedstawiono zdjęcia i krótkie charakterystyki dzieci zamordowanych w czasie  tego ludobójstwa.Zginęło prawie 1 000 000 ludzi tylko Tootsi. Obliczyliśmy z Marcinem, że w całym kraju mogło być ich około 1 500 000. Podział na Tootsi i Hutu powstał z chwilą przyjścia kolonizatorów niemieckich. na zasadzie " dziel i rządź" wybrali grupę najbogatszych  mieszkańców i dali im szansę na rozwój. Byli z nimi zaprzyjaźnieni i faworyzowani. Pozostała część społeczeństwa to Hutu stanowili 85% społeczności. Tootsi rządzili krajem, a Hutu nie mieli nic do powiedzenia.Gdy w latach 80 XX wieku powstała partia reprezentująca Hutu i wygrała wybory. Samolot  prezydenta lecący z nim i  z prezydentem Burundi został zestrzelony. To dało asumpt do walki z Tootsi. Wówczas zaczęły się rzezie na wielką skalę.Systematycznie przez kilka lat mordowano Tootsi. Część uciekła do Konga, część się uratowała ukrywając się . Wizyta straszliwie przygnębiająca. Przed budynkiem znajdują się zbiorowe mogiły. W Kigali zamordowano około 250 000 Tootsi. Wychodzimy z muzeum. Jest piękna pogoda, Postanawiamy pojechać jeszcze do pałacu prezydenckiego.Po drodze Roni usiłuje jeszcze zatankować samochód. Ja mu oświadczam ,że my za to tankowanie nie płacimy. Wściekły odjeżdża ze stacji benzynowej.Oczywiście całą drogę wydziera się, że z nami same kłopoty. Z naszej wycieczki nici, bo on już skończył pracę. Zawiózł nas do hotelu i opuścił samochód. Przychodzą pracownicy hotelu i pomagają nam zabrać rzeczy. Przeglądam samochód . Wydaje mi się że nic nie zostało. Marcin jednak chce dostać do bagażnika. Pracownicy hotelu nie mogą się do niego dostać. W końcu przez kabinę Marcin grzebie w bagażniku i znajduje swój statyw  ukryty głęboko pod siedzeniami. W tym momencie zjawia się Roni i zaczyna wrzeszczeć, że nie ma za co wrócić do Kampali. Ja spokojnie mu mówię, iż dostał od nas 220 dolarów za safari i jeszcze nie rozliczył się z pieniędzy na benzynę. w tym momencie rzuca się na mnie i zaczyna szarpać. Odpycham go, a Marcin i ochroniarze doskakują do niego. Roni wsiada do samochodu i odjeżdża. Niesmak pozostaje. Nie mogę przez cały wieczór poradzić sobie z tym. Oczywiście właściciel firmy nie dawał znaku życia więc na pewno Roni do niego nie dzwonił. Wiedział doskonale, że nie ma racji i chciał wyłudzić kolejne pieniądze. No trafił nam się gagatek. Marcin stwierdził, iż to najsłabszy punkt naszego wyjazdu. Po tych emocjach idziemy na kolację. Bierzemy jak zwykle ryby.Pysznie przygotowane. Siedzimy na tarasie hotelowym. Jest bardzo ciepło. Mamy widok na całe Kigali.Podsumowujemy naszą dotychczasową podróż. Porównujemy Ugandą i Rwandę.Wszystko na korzyść Rwandy. Jutro rano wylot do Tanzanii. Transport z hotelu mamy gratis.


nasz hotel

czyste ulice Kigali

rowerowe taksówki

Kigali

motocyklowe taksówki

na bazarze


na bazarze
na bazarze

na bazarze

na bazarze

na bazarze

te banany to substytut ziemniaka

piękna fryzura

są też warsztaty krawieckie

na bazarze

na bazarze

kury na sprzedaż

kopczyki mąki

piękne drzewo?

Dodaj napis

Przed budynkiem muzeum ludobójstwa

3 komentarze:

  1. Ten Wasz Roni to jakaś totalna porażka, od początku wyprawy wszystko co z nim związane było poniżej krytyki, ale pożegnanie i scena finalna po prostu przerażające. Na szczęście macie przed sobą jeszcze parę dni, mam nadzieję, że będą pełne tylko pozytywnych wrażeń. Trzymajcie się ciepło. Ilona

    OdpowiedzUsuń
  2. no niestety zepsuł nam duzo nerwów.A na koniec pokazał co potrafi. NawetMarcin był zniesmaczony

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za fachowe podpowiedzi. Nie mam czasu teraz poprawiać ale jak wrócę do domu to będzie dopisana prawidłowa nazwa Buziaki.Marcin śpi. Może mu jutro przejdzie.bo dzisiaj był bardzo cierpiący

    OdpowiedzUsuń