10 stycznia 2019 r.
Murchison Falls
Pobudka 6.30 Rano po śniadaniu ruszamy na safari. Murchison Park jest największym parkiem narodowym w Ugandzie. Śniadanie standard czyli jajka i dżem. Po drodze mijamy ludzi podążających na piechotę do pracy. Chyba do fabryki oleju, ale nie jestem pewna Wjeżdżamy do parku
Spotykamy niesamowite ilość antylop. Są wszędzie. Małe, średnie, duże. Jest ich tyle ,że nie wiemy którym robić zdjęcie. Przebiegają nam przez drogę pasą się po bokach. Oczywiście uciekają przed samochodem, ale na niewielką odległość. Jest też mnóstwo ptaków. Nas najbardziej fascynują orły i zimorodki. Spotykamy ich wiele. Niestety nie zawsze ze skutkiem zdjęcia. Marcin na pewno zrobił ale ja ślepota i na dodatek z o wiele gorszym aparatem nie zawsze mam szansę. Znowu mamy przejścia ze słoniami. Zagrodziły nam drogę i nie możemy przejechać.Trochę strachu, bo zagradzają nam drogę, a cofać się też nie bardzo można. Jak ruszą na nas to jesteśmy bez szans. W końcu łaskawie nas przepuszczają. Trafiamy na stado żyraf. Są bardzo blisko. Jest ich bardzo dużo.Pstrykamy zdjęcia bez końca. Są to bardzo fotogeniczne zwierzęta i nie odfruwają niespodzianie.Spotykamy małpy z małymi potem piękne stado żyraf.Po drodze mijamy pałac Idiego Amina. Jest w ruinie. Niektórzy myślą o odbudowaniu go i zrobieniu hotelu. Ja osobiście zniszczyłabym to do ostatniej cegły i kazała zapomnieć o tym tyranie i zboczeńcu. Dojeżdżamy do wody. Tu taplają się hipopotamy. Na ich grzbietach siedzi mnóstwo ptaków. Fajnie to wygląda. W końcu dojeżdżamy nad lagunę. Gdy wysiadamy z samochodu Marcin zawołał - żuraw. Ja podniecona trzaskam kupę zdjęć żurawiom. .Gdy mamy odjeżdżać mówię do Marcina poczekaj, bo coś tam stoi szarego pod krzakiem. On mi na to że to trzewikodziób i wszyscy jemu robili zdjęcia, a ja blondynka żurawiom. Oczywiście musiałam napstrykać zdjęć ile się dało trzewikodziobowi. Tak to ze ślepym bywa. Lunch zjadamy w fajnym hotelu. Próbujemy jak smakuje ugandyjska pizza. Takie same zamiary miała ogromna pawianica, która niespodziewanie podbiegła do naszego stolika. W ostatniej chwili Marcin z kelnerem zdołali ją odgonić. Potem ruszamy na przystań.Mamy rejs statkiem po Nilu, a potem piesza wycieczka do wodospadów Płynąc mamy możliwość oglądania hipopotamów, ptaków wodnych i tych mieszkających przy wodzie. Mijamy klify w których gnieżdżą się żołny. Niestety nie ma ich teraz przy gniazdach. .Ale jest mnóstwo innych ptaków. Rejs trwa dwie godziny. Potem wspinaczka na szczyt wodospadu. Wodospad z górnego poziomu wody robi na nas wrażenie. Ogrom wody spadającej robi niesamowity.Przy wodospadach wysiadamy i idziemy na trekking,Wędrówka bardzo przyjemna. Co chwila zatrzymujemy się, by robić zdjęcia, Gdy docieramy na górę widzimy że są dwa wodospady ale jeden ukryty za górą.Dopiero z góry widać ogrom wody spadającej w dół. Jest pięknie,Cieszymy się jak dzieci. Nie mamy ochoty wracać, Marcin stwierdza , że zostaje tu na zawsze, tylko jakoś musi sprowadzić Ilonę. W końcu przychodzi po nas Roni i zabiera do samochodu. Podróż do hotelu trwa ponad godzinę.mijamy po drodze palące się pola . Przy drodze czekają marabuty. Polują na uciekającą przed pożarem drobną zwierzynę. Musimy przeprawić się promem na drugą stronę Nilu. Czekamy na nabrzeżu. Słychać pomruki hipopotamów.Po zmroku zmęczeni ale szczęśliwi docieramy do hotelu. Zimny prysznic dobrze nam robi. Kolacja tradycyjnie bardzo dobra. Walczę z internetem, W końcu poddaję się i idę spać. Jutro pobudka o 4.30. niektórzy mają takie dziwne upodobania ,że na urlopie wstają wcześnie,
|
marabut? |
|
Dodaj napis |
|
Czajka |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
zimorodek |
|
Dodaj napis |
|
zimorodek |
|
gęś |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
słonie przechodzą przez drogę |
|
ten też był niezadowolony z naszej wizyty |
|
ugandyjska Kobe |
|
antylopa Jacsona |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Ruiny pałacu Idiego Amina |
|
Dodaj napis |
|
zimorodek |
|
pasażerowie na gapę |
|
okazały byk |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
jakaś żołna |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
zamaskowana jaszczurka |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
kolejna przeszkoda na drodze |
|
Dodaj napis |
|
żyrafa u fotografa zmieściła się tylko góra |
|
akacja przysmak żyraf |
|
wśród traw mnóstwo zwierzyny |
|
Zgrabną mam główkę |
|
ależ jestem piękna |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
wielki jaszczur |
|
jak mi dobrze |
|
łyk powietrza i pod wodę |
|
Dodaj napis |
|
nasz samochód |
|
Marcin w gotowości bojowej |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
piękny orzeł |
|
połów ryb |
|
tyle udało się złowić |
|
trzewikodziób |
|
symbol Ugandy żuraw koroniasty |
|
poplątały się szyje |
|
Dodaj napis |
|
gniazda wikłaczy |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
pogaduszki żurawic? |
|
trzewikodziób brzydal jakich mało |
|
Dodaj napis |
|
taki brzydki,że aż ładny |
|
chory bawół |
|
lunch zaczynamy od piwa |
|
kolorowa jaszczurka |
|
pizza na bogato |
|
hipopotam jak kuń tylko małe uszka |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
ibis |
|
rodzinka na brzegu |
|
Dodaj napis |
|
ale jestem przyczajony |
|
ptasi sejmik |
|
gniazda żołn |
|
ściana jak durszlak |
|
piękne klify |
|
słoń przyszedł do wodopoju |
|
wodospad Murchisona |
|
Nik |
|
bujna roślinność na brzegu Nilu |
|
jeszce raz wodospad |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
teraz widać dwa wodospady |
|
Dodaj napis |
|
Marcin trzyma tęczę |
|
kipiel wodospadu |
|
tu zostaję |
|
Dodaj napis |
|
śliczna żołna |
|
Dodaj napis |
|
pożar na sawannie |
|
marabut czeka na ofiarę |
|
nic im się nie przemknie |
|
na promie |
|
Marcin globtroter |
Halinko, uwielbiam Twoje komentarze do zdjęć, są rewelacyjne. Czekam z niecierpliwością na kolejne. Pozdrowionka. Ilona
OdpowiedzUsuń