piątek, 1 lutego 2019

Tanzania 29 stycznia 2019 r.

29  stycznia.2019 r. Tanzania

Po śniadaniu ruszany nad jezioro Natron. Po drodze kierowca Mgate lub Francis wstępuje do banku i wypożyczalni sprzętu sportowego , bo na Serengeti mamy spać w środki parku w namiotach. Znane jest z pojawiającej się czasami czerwonej wody oraz masy flamingów. Po drodze mijamy masajskie domy, Żyją oni w domkach zbudowanych z gliny, patyków i krowiego łajna. Tam gdzie jest woda jest mnóstwo krów i Masajów pilnujących bydła. Jedziemy rowem afrykańskim. Wszędzie pełno pustych koryt rzek okresowych. Dno rzeki to alba magma albo kamenie. Mijamy czynne i nieczynne wulkany. Ciągle się zatrzymujemy, bo trzeba zrobić zdjęcie. Po drodze zatrzymujemy się przy ogromnym kraterze. Robimy zdjęcia. Marcin ulega Masajkom i kupuje jakieś świecidełka Z tym kierowcą nie ma żadnych problemów. czyta w myślach Marcina i zatrzymuje się wtedy gdy zauważy coś godnego uwaga. W porze lunchu dojeżdżamy do lodgu. Nie jest to ten ,o którym wczoraj rozmawialiśmy ale może być. Domek przypomina z zewnątrz dom Masajów ale wewnątrz to jaskiniowcy. Oczywiście szczury będą miały gdzie grasować. za to widok z tarasu bezcenny. Przynoszą nam lunch. Potem chwila relaksu i idziemy na wodospady. Zmieniam sandały na bardziej stabilne. Idziemy z młodym Masajem. Początkowo pod górkę, potem prze rzekę i znowu po kamulcach. Noga mi się ślizga w sandałach, Marcinowi odnowiła się kontuzja. Wskrabujemy się po skałach to  schodzimy na dół/ Wreszcie dochodzimy do pierwszego wodospadu. Za kilkoma  zakrętami są te właściwe. Nikt nam nie powiedział, że można się kąpać i nie wzięliśmy kostiumów. Marcin kapie się w ubraniu. Ja odpuszczam, tym bardziej, e mam na pasku paszport. Droga powrotna dla mnie łatwiejsza, ale Marcin narzeka na drogę. Gdy wychodzimy z parku obstępują nas Masajki. Chcą sprzedać swoje plecione koraliki,. Marcin jest szczególnie oblegany. Kupuje jakieś świecidełka za parę groszy. Gdy wracamy samochód umyty a my jedziemy na flamingi. Dojeżdżamy do pewnego punktu i dalej na piechotę. Widać je z daleka. Idziemy po wyschniętej części jeziora w kierunku flamingów. Gdy dochodzimy do wody flamingi są daleko. Marcin podejmuje męską decyzja. Zdejmuje buty i przechodzi na drugą stronę rzeczki wpadającej do jeziora. Idę za jego śladem. Idziemy po natronowym błocie. Ślizgam się bardzo. Gdy się zbliżamy do flamingów one odsuwają się na tą samą odległość. Jest zachód słońca. Woda w której stoję bez jednej fali. flamingi i niebo odbijają się w wodzie. Jest przecudnie. Jesteśmy zachwyceni chociaż tkwimy w natronowym błocie. Ja przynajmniej mam sandały, a Marcin na bosaka. Podziwiamy ten jedyny w swoim rodzaju spektakl Róż flamingów idealnie gładka woda, w której odbija się niebo, góry i flamingi. Widok jedyny w swoim rodzaju. Stoimy zauroczeni przez dłuższy czas. Ubłoceni w błocie mającym właściwości mumifikacyjne ale szczęśliwi wracamy. Bez przerwy ślizgam się na błocie. Na szczęście bez upadków. Gdy wracamy do samochodu widzimy jak z daleka nadbiegają Masajki Zastanawiamy się czy zdążą przeciąć nam drogę bo są daleko, ale bez pudła. Przecinają nam drogę obstępują i namawiają do zakupów. Marcin ma zakaz kupowania czegokolwiek, więc nic nie kupuje. Docieramy do samochodu. Gdy wracamy Marcin dostrzega trzy lisy. Zdążył zrobić zdjęcia. Ja tylko zobaczyłam jak uciekają. On jak zwykle w gotowości bojowej. Lisy niesamowite. Nazwa według Masajów tłumaczona na polski to lis z uszami nietoperza. Przepiękny. To była wisienka na torcie dnia dzisiejszego. W hotelu spotykamy sympatycznych Niemców. Krótka wymiana spostrzeżeń, kolacja i plany na jutrzejszy dzień

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

dobry odcinek drogi

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

sekretarz

panorama z naszego tarasu

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

gnu

Dodaj napis

Dodaj napis

piękny baobab

Masajka

krater

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Marcin w roli Barniego

nasz domek

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

woda doprrowadzona do ośrodka

droga do wodospadów

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz