piątek, 1 lutego 2019

Tanzania 28 stycznia 2019 r.

28 stycznia 2019 r. 
Tanzania
Tarangire  National Park

Wcześnie jeszcze przed czasem przyjeżdża właściciel firmy. Po śniadaniu finalizujemy umowę. Facet ze skarpet wyciąga kasę. całe łydki ma obłożone  kopertami z kasą. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. płacimy mu i znowu a  pieniądze wsadza do skarpet i ruszamy z Mgazą lub Franciszkiem,  bo takie   ma imiona do Tarangire National Park. Ten park to park baobabów i słoni. Przed wjazdem do parku trzeba się zarejestrować. Rośnie tu wielki baobab. Wokół niego zbudowana jest platforma widokowa. Oczywiście wchodzimy na nią i robimy zdjęcia. Wypijam pyszną kawę, a Marcin herbatę. Mówi, że już dobrze się czuje, ale trzeba być ostrożnym. Wjeżdżamy do parku. Jest zupełnie inny, niż te które dotychczas widziałam. Mnóstwo akacji i pomiędzy nimi ogromne baobaby. Generalnie równina, ale poprzecinana wielkimi wąwozami wyrytymi przez wody zbierające się w czasie  pory deszczowej. Po drodze do parku mijamy mnóstwo Masajów  pasących krowy  na polach. Mają ze sobą charakterystyczne stroje i oczywiście kijek w ręku. Generalnie od 2000 roku gdy po raz pierwszy widziałam Masajów jakby nic się nie zmieniło, ale w pewnym momencie widzę Masaja  w swoim stroju, w jednej ręce kijek, a w drugiej komórka przy uchu.. Druga scenka. Masaj na rowerze z kijkiem. Masaj zawsze ma przy sobie kijek. Nie robimy im zdjęć, bo sobie nie życzą, albo żądają zapłaty. Gdy przekraczamy granice parku już  w bramie spotykamy piękne dzioborożce potem ogromną jaszczurkę. Dopadają nas muchy tse-tse. Takie jak wcześniej ugryzły mnie  do krwi w ramię. Teraz  jesteśmy pewni, że była to tse-tse, bo nasz Mgaza czyli kierowca potwierdził. Muchy zostały częściowo zabite częściowo uciekły. Zobaczymy czy będą jakieś  konsekwencje spotkania z nimi. Pamiętam, że Stasio w książce "W pustyni i w puszczy" leczył Nel chininą. Hitem tego parku  są jednak słonie. Jest ich bardzo dużo. Teraz mają raj na ziemi. Mnóstwo zielonej trawy, dużo wody. jest taka ilość słoni, że  nie wiemy które oglądać. jedne kąpią się w oczkach. inne polewają wodą, jeszcze inne zajadają ze smakiem trawę. Małe duże wielkie w grupie, samotne osobniki. Wreszcie Marcin ma raj. Zrobił  chyba ze dwa tysiące zdjęć  słoni i jeszcze mu mało. Oprócz słoni w parku jest bardzo dużo ptaków. Ciągle zatrzymujemy się by zrobić fotkę "jakiemuś ptakowi na gałęzi albo na ziemi" Po raz pierwszy spotykamy tu impale. Są to  antylopy . Mają inne ubarwienie, niż te które widzieliśmy dotychczas. Dużo guźców, buszboki i nieznane nam gazele. Po trawie dumnie kroczy ptak sekretarz. Na lunch zajeżdżamy na specjalne miejsce parkingowe. Są stoliki, ławeczki. Jak zwykle w takich miejscach grasują małpy. Jest też dużo ptaków. Gdy wchodzimy widzimy jak małpka zlizuje ze stołu rozlany napój. Robię zdjęcia małpom. Marcin też robi. W pewnym momencie przychodzi i mówi, że małpy mają niebieskie jaja i pokazuje mi zdjęcie. Ja też mu pokazuję zdjęcie tej samej małpy tylko jej oczy i twarz. Komentarz? Każdy ma lekkie zboczenie zawodowe. Po południe jeździmy jeszcze po parku. Znajdujemy potrąconą przez samochód antylopę. Przy słoniach się już nie zatrzymujemy chociaż Marcin woła, że ma za mało zdjęć słoni .Jeden z baobabów ma wielką dziurę w pniu. Stwierdzamy ,że jest to wspaniałe miejsce na nocleg nie dla Stasie i Nel a dla Marcina i Haliny i nazwiemy baobab "Kraków" Niestety nasz przewodnik nie akceptuje naszych planów i zawozi nas do  hotelu. Jest bardzo, ale to bardzo gorąco .Jesteśmy cali mokrzy. Przed wyjazdem do  hotelu na parkingu  spotykamy grupę Polaków  jest ich chyba 12 osób Jedziemy do hotelu. W hotelu  doskonały obiad jak dla  pułku ułanów, a nie dla dwojga ludzi. Internet praktycznie nie działa, wiec nie wyślę dzisiaj bloga. Koło hotelu jest szkoła. Jest 21.30 a dzieci są jeszcze w szkole. Zastanawiamy się czy to w związku z upałem dzieci maja tak późno lekcje. Ja siedzę na dworze, bo teraz jest przyjemny chłód, a w pokoju ukrop. Nie ma klimy tylko wiatrak, ale wyłączony bo ładują się aparaty a tylko jeden kontakt w pokoju. 


fajna fryzura

kwitnące agawy

Masaj

mijany po drodze Masaj

dzieci wracają ze szkoły

na rowerze ale z kijkiem

Dodaj napis

pierwszy baobab Marcina

platforma widokowa przy baobabie

jakieś dzioborożce

jakieś dzioborożce

struś

śliczne papużki

śliczne papużki

znowu dzioborożec

czaszka słonia

wielka jaszczura

hotel dla Haliny i Marcina

piękna akcja

kąpiące się słonie

ogromny samiec

Dodaj napis

piękna akacja

w parku Tarangire

Dodaj napis

ranna małpa

w parku

w parku

Tangarino to raj dla słoni

termitiery

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

zajrzałam słoniowi do oczu

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

wszędzie sonie

znowu jakiś ptaszek

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

słonie chronią się przed upałem

słonie w kapieli

jak dobrze wytarzać się w błocie

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

jakiś ptaszek


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

małpa zlizuje  napój

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis



Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

damy sawanny

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

antylopa dik-dik

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

okazały guziec

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

sekretarz

Dodaj napis


Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

podróż na plecach mamy

owoce baobabu

Dodaj napis

Dodaj napis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz