30 stycznia 2019 r. Tanzania
PN Serengeti
Budzę się nad ranem. Wydaje mi się ,że już trzeba wstawać. Niestety pomyliłam godziny. Jeszcze godzina spania. Pakujemy się i idziemy na śniadanie. Gdy wracamy Marcin pokazuje mi skorpiona biegającego po naszym pokoju. No ładnie. Próbuje mu zrobić zdjęcie ale uciekł. Potem wyjazd do Serengeti. Jest to ogromny park znany z wielkiej migracji zwierząt. Droga wyboistymi drogami wśród sawanny. Wygląd sawanny zmienia się. Początkowo jest dużo akacji i sucha ziemia. Potem zostaję już tylko kamienie. PO kilku godzinach ziemia uprawna. Potem znowu sawanna. Przejeżdżamy ciągle w bród przez czasowe rzeczki. Jedne węższe, inne szersze, ale nasz samochód radzi sobie z nimi. Fotografujemy ludzi góry. jest też sporo dzikich zwierząt zebry, gnu, impale, żyrafy. Kierowca wesoły chłopak zatrzymuje się kiedy tylko usłyszy trzask migawki W pewnym momencie coś zaczęło stukać w kole. Kierowca zatrzymuje się w szczerym polu. Nie mija chwila a już przy samochodzie wyrasta 3 Masajów. Skąd oni się wzięli nie wiadomo. Jedziemy dalej. Cos cały czas stuka w kole . Dojeżdżamy do jakiejś wsi . Mgaza znajduje warsztat. nawet mają klucz. Pokazują nam pęknięty element. Mgaza ma to naprawić w parku. Wczesnym popołudniem dojeżdżamy do parku.Już od dawna czujemy wspaniały zapach akacji. Wszędzie jest ich pełno. Są w trakcie kwitnienia. Tu zjadamy lunch robiąc zdjęcia ptaszkom.Park jest ogromny. Trochę równina przypomina park Masai Mara. Najpierw pojawiają się słonie. Marcin oczywiście musi zrobić zdjęcie każdemu słoniowemu ogonowi. Straszę go, że nie zobaczy lwa jeśli zajmie się słoniami. Jest bardzo dużo ptaków. Później mnóstwo antylop. najróżniejsze rodzaje. Nie ma tak dużo samochodów jak w Tangarino. Chyba dlatego że park jest ogromny i taka sama ilość samochodów jest niewidoczna. C Cały czas jesteśmy zaprogramowani na lwy. Jeździmy tu i tam i nic. Są sępy na drzewach. marabuty ale lwa nie ma. Znowu wpadły do samochodu muchy tse-tse. Wyganiamy je a Marcin jedną zabiją. Pod wieczór przy głównej ścieżce stoi drzewo. A na drzewie leży lwica. Po chwili wchodzi jeszcze wyżej. W trawie ukryte są jeszcze inne lwy, ale specjalnie nie wychylają głów Podziwiamy lwicę przez dłuższy czas. Marcin stwierdza, że lwica jest w ciąży i pewnie dzisiaj w nocy będzie rodzić. Nie dyskutuję ze specjalista . Proponuję mu przyjąć poród ale się nie kwapi. jedziemy dalej. Drogę przecinają nam żyrafy. Stanęły na środku drogi i mają nas w nosie. Zajadają jakieś kwiatki. na głowach maja pełno ptaszków, które wyjadają im robale spod skóry. Dalej jeszcze bliskie spotkanie z hieną. Wcale się nas nie boi. Serengeti w basku zachodzącego słońca niezapomniany widok. W pewnym momencie coś zaczyna śmierdzieć. Smród niesamowity. Widzimy na suchym drzewie mnóstwo sępów. Po drugiej stronie mnóstwo hien. Kierowca skręca z drogi i JEST. Ogromny samiec lew. Leży sobie spokojnie nad brzegiem wody. W wodzie śmierdzący bawół. Podjeżdżamy do niego na 1 metr. Zderzak samochodu prawie go dotyka. On nic sobie nie z naszej obecności. Leży dumny . Teraz jasne skąd te sępy i hieny. Gdy jeden ptak próbował podfrunąć do bawoła lew wstał, przeszedł koło naszego samochodu tak że się o niego otarł i wszedł na kamień. Tylko mruknął. i od razu wrócił prządek. On pokazuje kto rządzi na sawannie. Dojeżdżamy do kempingu. Jest już ciemno. Na kempingu tylko światło solarne. W jadalni coś się świeci, ale szału nie ma . Kibelek daleko. Koło naszego stolika siedzi rodzina Polaków. Przysłuchujemy się jak się sprzeczają. dzieci nie są za bardzo zadowolone z safari a rodzice jakoś nie potrafią przekazać im walorów tej wycieczki. W namiocie ciemno. Moja latarka wysiadła. Druga zamknięta w samochodzie. Jakoś przeżyję tę noc. Niebo niesamowite. Mnóstwo gwiazd tak jasnych ,że trudno uwierzyć że to to samo niebo co w Polsce.
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
ul pszczeli |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
pastuszek |
|
krowy niemal nas zadeptały |
|
Dodaj napis |
|
dzioborożec |
|
Dodaj napis |
|
chłopcy proszą o podarki |
|
kwitnąca akacja czyli robinia |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
wypoczynek w cieniu |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
najedzone marabuty |
|
Dodaj napis |
|
on klęczy czy siedzi? |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
kumoszki na drodze |
|
gęsia rodzinka |
|
hiena |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
zachód słońca nad Serengeti |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
hieny na coś czekają |
|
stare lwisko |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
bawół w wodzie czeka na pożarcie |
sępy też czekają
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
lew pokazał kto tu rządzi |
|
lew pokazał kto tu rządzi |
|
sępy też czekają na łuo |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz