O 7.15 mamy wycieczkę do Guatape. Jest to miasteczko położone niedaleko Medelin. Jest znane z dwóch atrakcji. Jedną jest 200 metrowa skała, z której roztacza się piękny widok. Drugą atrakcją jest samo miasteczko. Pakujemy się, oddajemy walizki do przechowalni i po śniadaniu przyjeżdża po nas autobus i jedziemy. Początkowo jestem na siebie zła, że wykupiliśmy wycieczkę zamiast jechać samemu. Tym bardziej, że przekrój podróżujących z nami od 2 lat do osiemdziesięciu paru. Po drodze śniadanie. Dzisiaj dla nas drugie, ale trzeba iść jak dają, bo potem mogą nie dać. Ruszamy dalej w drogę. najpierw na Piedra de Penol. Wejście na skałę to konieczność pokonania 659 schodków, a potem na wieżę widokową jeszcze 50. Idziemy spokojnie robiąc zdjęcia, gdy się zmęczymy. Widok naprawdę zapiera dech w piersiach. Wokół skały powstał zalew spowodowany spiętrzaniem rzeki i budową potężnej elektrowni. Zalew ma bardzo zróżnicowana linię brzegową, a na dodatek mnóstwo wysepek o przeróżnych kształtach. Naprawdę nie możemy się napatrzeć. Robimy tyle zdjęć, że na pewno trudno będzie wybrać najciekawsze. Po półtorej godzinie schodzimy do samochodu i jedziemy do Guatape. Miasteczko położone jest na kilku wzgórzach. Jest niewielkie, ale tak malownicze, że trudno to opisać. To trzeba zobaczyć. Podmurówki domów mają płaskorzeźby przedstawiające różne zawody, albo wzory. Drzwi, okna, pomalowane są na kilka kolorów. Elewacja domów też są kolorowe. Po prostu kolorowy zawrót głowy. Wszystko jest dopieszczone do bólu. Mimo takiej feerii barw nie razi to , a wręcz przeciwnie zachwyca. Domki są wypielęgnowane. Po drodze widzimy jak malarze uzupełniają uszkodzenia na elewacjach. Wypijamy czekoladę i sok. Marcin robi większe zakupy liści koki.. Na koniec rejs statkiem po zalewie. Pokazują nam nowe rezydencję i ruiny rezydencji Pablo Escobara, o którym pamięć jest bardzo żywa. Nie pytamy Kolumbijczyków o ocenę jego postaci z ich punktu widzenia, bo nie wiemy jak będzie reakcja. Godzinny rejs kończy wycieczkę. Przed wejściem do autobusu szukam kibelka. płatny 500 cop. Gdy chcę płacić kobieta proponuje mi kawę za 500 COP . czyli jak wypiję kawę, sikanie za darmo. Korzystam z niepowtarzalnej okazji i wypijam kawę za 500 COP. Śmiejemy się z Marcinem, że zrobiłam interes życia. Teraz dochodzimy do wniosku, że dobrze zrobiliśmy wykupując tę wycieczkę, bo za 100 zł mieliśmy obiad śniadanie przejazd i wycieczkę statkiem. Sami wszystkiego byśmy w jeden dzień nie ogarnęli biorąc pod uwagę ,że musielibyśmy jechać i wracać autobusem rejsowym. Na dodatek wszędzie chodziliśmy sami wracając na ustaloną godzinę do autobusu Autobus podwozi nas pod hotel. Tu tylko się przebieramy, bierzemy ciepłe rzeczy i taksówką jedziemy na dworzec autobusowy. Dworzec to ogromny obiekt. Pełno tu sklepów restauracji, barów no i sam dworzec autobusowy. Tu odprawa odbywa się w ten sposób, ze trzeba pokazać bilet i przejść bramkę. Podchodzimy, kobieta coś mówi po hiszpańsku i pokazuje nam ,że powinniśmy usiąść i czekać. Przynajmniej ja tak zrozumiałam. Marcin po chwili stwierdził, że chyba powinniśmy iść na drugą stronę, bo kobieta chyba coś powiedziała "nord" a tam jest odprawa nord. Idziemy z tymi walizkami, ale nie z powrotem do tego samego wyjścia "sur". Kobieta mówi coś do mikrofonu. Nic nie możemy zrozumieć. To znaczy i tak nic nie rozumiemy, ale można wyłapać nazwę miasta, do którego jest odprawa. Marcin idzie z biletami, ale kobieta każe mu siedzieć. Potem znowu wzywają do odprawy. Marcin mówi do mnie teraz ty idź. Przecież nie może cały czas robić z siebie niekumatego.. Oczywiście znowu pudło. W końcu nasz autobus. Wychodzimy na peron. Kobieta napisała nam na bilecie jakiś numer. Chodzimy szukamy nic nie ma, Zresztą na żadnym autobusie nie ma nazwy miasta do którego on jedzie. Zaczepia nas facet i pyta czy jedziemy do Salento i pokazuje nam autobus. Ten jest doskonale oznakowany, ale stoi za drugim autobusem i wcale go nie widać. Zajmujemy miejsca. Wszyscy mają telewizorki. Marcin ma na wysięgniku umieszczonym pomiędzy naszymi siedzeniami. Na dodatek telewizor nie daje się wyłączyć.. Autobus jest pełen. Tylko przed nami jest jedno miejsce wolne. na dodatek to pojedynczy fotel. Marcin się przenosi. Ma wreszcie możliwość pisać na laptopie. Jedziemy nocą. Wyobrażałam sobie, że droga będzie pusta. Nic bardziej mylnego. Z jednej i drugiej strony ciągnie się sznur samochodów.. Na dodatek trwa budowa autostrady. Jest ruch wahadłowy. Stoimy w korku. Potem kierowca pędzi wolnym pasem i wyprzedza po kilkadziesiąt samochodów, chowając się w ostatniej chwili przez nadjeżdżającymi samochodami. Lepiej spać i nie patrzeć.
|
Medelin |
|
Pomnik Fenikssa |
|
759 schodów na górę |
|
widok z góry |
|
widok z góry |
|
widok z góry |
|
widok z góry |
|
widok z góry |
|
widok z góry |
|
widok z góry |
|
widok z góry |
|
Dodaj napis |
|
domki w Guatepe |
|
kolorowe uliczki |
|
detale na fasadach |
|
kolorowe schody |
|
wszędzie kolory |
|
tu mieszkał piekarz? |
|
tu właściciel osła |
|
urzędas myśli o baranach? |
|
można płacić bitcionami |
|
wnętrze kościoła |
|
Dodaj napis |
|
kolorowe uliczki |
|
fontanana |
|
przy fontannie |
|
fragment ulicy |
|
sklepiki z pamiątkami |
|
nic nie kupiłam |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
ulubieniec Marcina |
|
Dodaj napis |
|
jakiś ptak może gawron? |
|
Dodaj napis |
|
rezydencje nad zalewem |
|
ruiny rezydencji Escobara |
|
wiszące mchy? |
|
kościół wyryty w tej skale |
|
Piedra de Penol |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
na skale rosną kwiaty |
|
Dodaj napis |
|
renowacja malowideł |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
nawet kwietniki sa pomysłowe |
|
Dodaj napis |
|
kościół |
|
Dodaj napis |
|
Dodaj napis |
|
detale na fasadach |
|
Dodaj napis |
|
kolorowe uliczka |
|
Dodaj napis |
|
kolorowa fontanna |
|
czekolada z czekoladką |
|
Dodaj napis |
|
jakieś kwiatki |
|
Guatepe |
|
Dodaj napis |
|
Marcin w autobusie z monitorem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz