sobota, 23 listopada 2019

Kolumbia 23 listopada

23 listopada 2019 r

Bogota
 Jako że wycieczkę zaplanowaliśmy na 9.00 nie było pobudki. Spokojnie zjedliśmy śniadanie i poszłam do recepcji przedłużyć pobyt w hotelu. Pytam o kierowcę i okazuje się pudło. Nie ma wyjazdu, bo kopalnia zamknięta z powodu rozruchów  w Kolumbii. Zastanawiamy się co robić. Jesteśmy zamknięci w hotelu. Bogota generalnie zwiedzona. No trudno. Idziemy  w końcu wysłać kartki i wymienić kasę. W Kolumbii nie ma  czegoś takiego jak poczta. Oznaczone jest to 472 . Szukamy  dosyć długo, gdy znajdujemy zamknięte. Po chwili ochroniarz otwiera nam drzwi. Kupuję znaczki i oddaję kartki. Na ulicach jest praktycznie pusto. Rzadko jeżdżą samochody. Idziemy do dzielnicy Candelaria. Tu też pusto, chociaż gdy byliśmy 3 tygodnie temu były tłumy. Marcin cieszy się, bo może spokojnie robić zdjęcia. Candelaria czyli stara dzielnica Bogoty jest bardzo malownicza. Słońce puste uliczki  odkrywają jej piękno. Ludzi trochę przybywa. Docieramy w poliże placu Boliwara. . Wszystkie budynki osłonięte  siatką,. Zabezpieczone przed uszkodzeniem. To tu odbywają się największe protesty. Wchodzimy na kawę i pierożki z mięsem. Siedzimy w starej kawiarence. Jest bardzo fajnie. Na razie nie ma żadnych oznak zamieszek. No może ogromna ilość wojska, policji strażników wszelkiej maści. Niektórzy funkcjonariusze z psami. Spacerujemy uliczkami zaglądamy do otwartych kościołów. Tych niestety nie za wiele, bo  otwierane są tylko w godzinach nabożeństw. Cieszymy się chwilą. Wszystkie muzea zamknięte z powodu protestów. Teraz wierzymy że kopalnia soli też zamknięta. Widzimy, że dużo budynków ma pozabezpieczane okna , drzwi dyktą, folią. Dużo  lokali i sklepów jest zamkniętych. Na ulicy trochę sprzedawców. podchodzę do Indian. Maja jakieś dziwne przedmioty w ręku i ubijają w nich coś kijkiem. Wygląda to na biały proszek. Gdy chcę zobaczyć co to jest nie chcą mi dać Robię im tylko zdjęcia. W pobliżu placu Boliwara wchodzimy do starej restauracji na  tradycyjną zupę kartoflaną. Ja biorę zupę Marcin fasolkę na świńskiej racy, Jedzenie pyszne. Lokal pełen turystów. Chwilę się zagadaliśmy. Słyszymy dochodzące z ulicy hałasy  i idących demonstrantów. Walą w garnki, trąbią krzyczą. W momencie gdy chcemy wychodzić z restauracji widzę, że drzwi restauracji są zamknięte. W tym momencie słyszymy strzały. i czujemy duszący zapach. To wystrzelono gazy łzawiące. W restauracji zrobiło się szaro od dymy. Z oczu lecą nam łzy. Jest  bardzo duszno. Zatykamy nosy i usta  szmatkami. To trochę pomaga. Chwilę siedzimy w lokalu. Przez okienko widzę, że pod restauracją stoją żołnierze w kamizelkach kuloodpornych w pełni uzbrojeni. Kelnerzy po jakimś czasie otwierają drzwi i sprawdzają czy można wyjść. Wypuszczają nas na ulice pełną żołnierzy. Dają na drogę mokry papier, żeby można było zasłonić usta i nos. Widzimy, że na ulicy siedzi dziewczyna a wokół niej żołnierze i cywile. Ma ranną nogę. Szybko przechodzimy w strefę gdzie nie ma  demonstracji. Wszystko zamknięte. Wygląda jak wymarłe miasto. Idziemy najkrótszą drogą do hotelu. Niestety nasza droga biegnie przez najważniejszą ulicę Bogoty , na której właśnie przechodzi demonstracja. Stoimy z boku i czekamy  aż przejdzie. W pochodzie tylko młodzież. Coś skandują. Niosą transparenty. Ale jest w miarę spokojnie. Nie czujemy zagrożenia. Docieramy spokojnie do hotelu. Do pokoju hotelowego docierają odgłosy demonstracji. Wszędzie słychać  okrzyki, od czasu do czasu strzały no i stukot pokrywek w które walą demonstranci. Wieczorem w telewizji widzimy, że w wielu miejscach Bogoty odbywają się demonstracje. Maja jednak inny charakter niż w Polsce. Ludzie też tańczą śpiewają. . Co kraj to obyczaj.


Kolumbijka idzie po  wolność

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Candelaria

puste ulice

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

pod obstawą  tylu żołnierzy jest bezpiecznie

Dodaj napis

mały lunch?

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

plac Boliwara

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

murale

Dodaj napis

ale uśmiech

Dodaj napis

herbatka owocowa

Dodaj napis

fajne graffiti

Dodaj napis

Dodaj napis

wzgórze Montserrat

piękne graffitti

Dodaj napis

uroczy kościólek

malownicze uliczki

wszędzie wojsko i policja

Dodaj napis

warsztat naprawy gitar

Dodaj napis

służba, a tu trzeba pogadać

tego grajka już widzieliśmy

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Indianie z tajemniczym proszkiem

Dodaj napis


moja kartoflana

fasolka Marcina

Dodaj napis

Dodaj napis

pozabezpieczane drzwi

kot LGBT

demonstracja




2 komentarze:

  1. A przestrzegałem przed kolumbijskimi złodziejami. Poza tą wpadką Wasza podróż pouczająca i świetnie zorganizowana. Dziękując za świąteczne życzenia i Wam(Tobie) zdrowia. Jutro do Ciebie zadzwonię! Grzegorz Lewandowski

    OdpowiedzUsuń
  2. A przestrzegałem przed kolumbijskimi złodziejami. Poza tą wpadką Wasza podróż pouczająca i świetnie zorganizowana. Dziękując za świąteczne życzenia i Wam(Tobie) zdrowia. Jutro do Ciebie zadzwonię! Grzegorz Lewandowski

    OdpowiedzUsuń