czwartek, 17 listopada 2022

Australia 2022 17 listopada

 17 listopada

Zamiast o  4 jak planował Marcin wstajemy o wpół do szóstej. Szybkie śniadanie i dalej w drogę. Noo, nie tak. Marcin jeszcze musiał pofotografować ptaszki. Kangury przyszły zobaczyć co robimy. Ale zanim przyniosłam aparat poszły sobie.  Droga wcale nie taka pusta jak na tę wczesną porę. Dojeżdżamy do Geraldton. To dosyć duże miasto. Widzimy po drodze sklep Aldi. Chcemy zajechać ale niestety zamknięty. Jest ósma a sklep otwierają o 8.30. 

Szkoda nam czasu Jedziemy dalej.  Dojeżdżamy do różowego jeziora. Już z daleka widać że jest różowe. Nawet chmury wydają się być różowe .Podobno żyją tu specjalne glony. Nie zawsze jest takie wściekle różowe. Tym razem mamy szczęście. Wokół jeziora ciekawa roślinność. Po sesji zdjęciowej ruszamy dalej. Dojeżdżamy do Parku Narodowego Kalbarii. Zjeżamy na wybrzeże. Tu jest piękna 8 kilometrowa trasa wzdłuż wybrzeża. Wjechaliśmy w sam środek trasy. Wybrzeże niesamowite. Wysokie czerwone klify poszarpane przez wodę. Na dole biały kołnierz  z fal, a potem turkus morza. Przepięknie. Decydujemy się iść  trasą na południe do  skalnej wyspy i naturalnego mostu. Traska fajna, Wszędzie  niskie krzewinki  tworzą morze zieleni poprzeplatanej z kwitnącymi  roślinami. Teraz jest wiosna . Wszystko bucha życiem. Docieramy do samotnej wyspy. Jest to fragment ostańca, który utrzymał się mimo naporu fal morskich. Pewnie z czasem zniknie z powierzchni ziemi. Następny przystanek to  naturalny most. . Zaczyna trochę padać deszcz. Marcin decyduje się wrócić po samochód  i przyjechać  po mnie i po plecak. Gdy wraca  samochodem mówi, że nigdy już nie zostawi aparatu, bo widział jastrzębie i nie mógł zrobić zdjęcia. Jedziemy dalej i zajeżdżamy na punkt widokowy - wąwóz orła. Rzeczywiście wąwóz  porywający. Orła nie widać ale skały przepiękne. Na dole jest plaża . Oczywiście schodzimy. Marcina boli ucho.  Od kilku dni bierze leki i niewiele mu pomagają. Chce się kąpać. Odradzam mu i tym razem mnie posłuchał. Postanawiamy  jechać do biura parku, by zmienić  numer rejestracyjny na naszym bilecie do parków narodowych. Okazuje się, że nie potrzeba zmieniać, bo ważne jest nazwisko osoby na którą wystawiony jest bilet. Ale dowiadujemy się, że na trasę na którą chcemy wejść jutro  trzeba przyjść przed 7.00, bo potem jest to zabronione ze względu na  trudne warunki. Postanawiamy załatwić sobie kemping i iść jeszcze na wycieczkę. Zajeżdżamy na kemping, a tam pełno turystów. Postanawiamy poszukać innego. I znaleźliśmy w drodze do parku. Też nie jest pusty, ale zdecydowanie mniej ludzi. Nazywa się Angchore. jest tu wszystko prąd, wifi w kuchni, BBQ, kuchnia, mikrofale, czajniki elektryczne. Pralnia, ciepła woda.  Ustalamy, które  miejsce mamy wyznaczone i ruszamy do parku. Idziemy na punkt widokowy rzeki Murchison Z -Bend. Gdy zobaczyłam kanion po prostu zaniemówiłam. Coś fantastycznego. Wysokie postrzępione  skały w kolorze ciemnoczerwonym i pomiędzy nimi rzeka w kolorze zieleni. Widok niesamowity. Marcin też zaniemówił. Gdy to zobaczyliśmy oczywiście zdecydowaliśmy się iść  trasą na dół kanionu. Droga niesamowita, Pomiędzy skałami, wąskim wąwozem, po drabinkach. Nieraz trzeba było przeciskać się pomiędzy skałami. A widoki  wspaniałe. naszym ochom i achom z zachwytu nie było końca. Dotarliśmy nad rzekę . Widoki boskie. Wracamy tą samą drogą. Jesteśmy tak zadowoleni, że aż trudno to wyrazić. Po drodze do domu fotografujemy kwitnący busz. Tu wszystko kwitnie. Rośliny są niesamowite. Kangury przypatrują się nam z daleka. Gdy wracamy dwukrotnie kangury wyskoczyły nam przed samą maską. Marcinowi udało się zahamować. Gdy docieramy do kempingu jest już szarówka. Gotuję wodę w kuchni  i w samochodzie jemy zupki błyskawiczne i kanapki. Jest dość zimno i wieje  silny wiatr. Teraz zaczynamy obróbkę zdjęć





kwitnący busz

kwitnący busz

kwitnący busz

kwitnący busz

kwitnący busz

w kanionie

w kanionie

na dnie kanionu

wspinaczka po skałach

w kanionie

w kanionie

na trasie Kalbarii

takie widoki zachwycają 

różowe jezioro


pociąg drogowy 

nasz samochód

kwitnący busz

kangurek  sprawdza czy może przejść

kwitnący busz

banksje

kwitnący busz

kwitnący busz

kanion

kanion

punkt widokowy na wąwóz orła

to nie orły

naturalny most

jaszczureczka


postrzępione wybrzeże

na trasie Kalbarii

wybrzeże  Kalbarii

kwitnący busz

Australia to też kraj owiec

piękny pająk

różowe jezioro

kwitnące orchidee na tle jeziora

różowe jezioro

rośliny na tle różowego jeziora

róż aż razi

przepiękna tęcza

ptasi sejmik

jakieś owoce?

tu też jakieś owoce

jakiś ptak na gałęzi

śliczny kwiatek


jakiś ptak na gałęzi?


wspinaczka w kanionie

takie wąskie szlaki do przebycia

wąwóz orła

różowe jezioro

4 komentarze:

  1. Halinko.pozdrawiam piękna wyprawa życzę dużo sił i zdrówka🌹🌺💗🦜🐚

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia piękne, a i tak na pewno oddają tylko w małej części rzeczywiste uroki... A spodnie Halinki chyba przejęły kolor od jeziora... 🤩

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale też dzięki temu łatwiej zlokalizować Halinę na tych pięknych, kolorowych skałkach... 🤩
    TW

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna przyroda, a największe wrażenie wywarł na mnie krzak o fioletowych gałęziach.

    OdpowiedzUsuń