sobota, 25 lutego 2023

Rumunia 2011 i Mołdawia

 Rumunia 2011 

trasa Sapanta,  Barsana, Ieud, Borsa, malowane kościoły  Plesza,  Suczawa, Jassy 

Mołdowa -Kiszyniów, Milesti Mici


28 kwietnia - 3 maja 2011

W składzie Monika, Bartek, Zbyszek i ja wyruszamy do Rumunii. Planujemy zobaczyć Bukowinę, Maramuresz i Mołdawię Rumuńską.



28-29 kwietnia
Wyruszamy wcześnie rano. Kierujemy się na Barwinek i Duklę. Po drodze odkrywamy wspaniała restaurację U Jorgula. Zjadamy pyszny lunch. Dalej droga przez Słowację. Zaskakuje nas ogromna ilość Cyganów mieszkających na Słowacji. Są wszędzie. Zatrzymujemy się w Koszycach. Tu posiłek i spacer po starówce. Przypominam sobie jak odbieraliśmy to miasto gdy z Heniem jeździliśmy do Bułgarii. Zawsze wchodziliśmy do sklepu myśliwskiego. Ku memu zaskoczeniu i radości ten sam sklep z tym samym szyldem "polovicke potreby " zachował się do tej pory. Późnym wieczorem docieramy do Rumunii. Przekraczamy granicę w Satu-Mare. Zatrzymujemy się w przydrożnym motelu. Jest to nowy budynek. Czysty. Wypijamy jakieś winko i idziemy spać. Rano śniadanko i ruszamy do Sapanty.  Sapanta to miejsce znane przede wszystkim z "wesołego cmentarza ". Cmentarz wpisany na listę UNESCO ma charakterystyczną niebieską kolorystykę. To co przyciąga to niezwykłe nagrobki. Zmarłych przedstawiono w scenach obrazujących zawód, przyczynę śmierci, bądź inny szczegół z życia . Pod nimi znajdują się rymowane wiersze na temat zmarłego. Ruszamy w dalszą drogę. Zaskakują nas różnice architektoniczne. Obok starych drewnianych domów z charakterystycznymi bramami i ławeczkami na których siedzą mieszkańcy stoją ogromne domy- pałace nowobogackich raczej koszmarki architektoniczne. Docieramy do pięknej autentycznej wioski Barsana. Tu kobiety chodzą w szerokich czarnych spódnicach. Domy mają wysokie płoty i okazałe bramy. Robimy sobie zdjęcia z mieszkańcami. Potem oglądamy starą cerkiew z XVIII wieku wpisaną na listę UNESCO. Jest malowniczo położona na wzgórzu. Obok wsi odbudowano kompleks klasztoru żeńskiego. Chociaż nowy robi wrażenie. Wszystko odtworzono w dawnym stylu. Przy klasztorze płynie niewielka rzeczka przez którą przewieszony jest stary most wiszący. Nie wzbudza on naszego zaufania. Byle jakie liny, brak desek. Ale nie bylibyśmy sobą jakbyśmy tam nie weszli. Oczywiście pierwszy idzie chojrak Bartek. Monika drze się na niego żeby tam nie szedł. Sesja zdjęciowa i kolej na Zbyszka. Jak ja zaczynam wchodzić na kładkę krzyk podnosi Bartek że niby taka niezdara zaraz spadnę. Ale wszystko spokojnie. Kładka się buja ale można się utrzymać. Krętymi malowniczymi drogami dojeżdżamy do Ieud. Tu znajdują się dwie świątynie. Cerkiew na wzgórzu otoczona jest stareńkim cmentarzem. Autentyzm i piękno tego regionu robi na nas ogromne wrażenie. Szukamy noclegu. Zatrzymujemy się w Borsie Znajdujemy fajny pensjonat i jeszcze fajniejszą knajpkę.Nocujemy w przydrożnym pensjonacie Perla Maramureszu Hotel nawiązujący do stylowego. Fajny ogród. Jedzenie też w porządku. Po przeżyciach dnia dzisiejszego należ nam się dobra kolacja z piwem.
w Koszycach








w Koszycach

Dodaj napis

wesoły cmentarz w Sapancie

wesoły cmentarz w Sapancie

suszarka do garnków

charakterystyczne wielkie bramy

Dodaj napis

swojskie widoki

 w Koszycach

wesoły cmentarz

wesoły cmentarz w Sapancie

mieszkanki Sapany

wesoły cmentarz w Sapancie

wesoły cmentarz w Sapancie

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

wystawna bramaa

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis

wesoły cmentarz w Sapancie

Dodaj napis

wśród tubylców

Dodaj napis

Dodaj napis

Dodaj napis


Dodaj napis

chybotliwy mostek

Dodaj napis

grobowiec w Ieud

piwko do kolacji się należy





30 kwietnia

Rano po dobrym śniadaniu z jeszcze lepszymi humorami ruszamy w dalszą drogę. Zaczynamy od wizyty w cerkwi św Archaniołów. Niestety cerkiew jest zamknięta. Jest to drewniana XVII wieczna cerkiew Borsa to miejscowość stanowiąc bazę wypadową do gór Rodniańskich i Maramurskich. Widoki gór pokrytych śniegiem zaskakują nas. Mijamy piękne wioseczki i niestety pałace potworki. No cóż nowobogaccy rzadko maja gust. Dojeżdżamy na przełęcz Pasul Prisłop Jest to niezwykle malownicze miejsce. Przełęcz rozdziela góry Maramurskie od Rodniańskich oraz Bukowinę od Maramuresz. Planowałam zrobić krótką wycieczkę w góry. Z przełęczy odchodzi kilka szlaków górskich. Jednak widziałam, że Monika ma pewne obawy. Ponadto obawiałam się że wyżej może na szlaku być śnieg. Zrezygnowaliśmy z wycieczki w góry. Na przełęczy jest wybudowana cerkiew troita czyli ozdobny drewniany krzyż . W malutkim sklepiku kupujemy pamiątkowe dzbanki gliniane z motywami rumuńskimi. Po nasyceniu się pięknymi widokami ruszamy w dół. Przed nami Bukowina. Dojeżdżamy do miejscowości Kirlibaba. Tu znajduje się symboliczny grób upamiętniający polskich żołnierzy legionistów poległych w 1915 r. takie miejsca na obczyźnie zawsze mnie wzruszają. Ale przed nami największe atrakcje malowane cerkwie Bukowiny. na pierwszy ogień idzie monastyr Moldavita. Właściwie cerkiew położona jest w zabudowaniach klasztornych. Pochodzi z XVI w Wchodzimy przez bramę w 6 metrowym ogrodzeniu. Cerkiew jest przepięknie malowana zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Malowidła przedstawiają sąd ostateczny, drabinę cnót a także wydarzenia z dziejów kościoła . Kolorystyka fresków i doskonale zachowane barwy wzbudzają nasz podziw. Zachwyt nasz wzbudza przepiękny ikonostas. Z Mołdavity ruszamy do drugiego z monastyrów wpisanych na listę UNESCO monastyr Voronet.Tu też cała świątynia jest malowana. Największe wrażenie robi na nas sąd ostateczny oraz drzewo Jessego. Boczne ściany przedstawiają m.in. sceny z życia św Jerzego patrona świątyni. Trzecim monastyrem odwiedzanym przez nas jest monastyr Humorolui. Tak jak pozostałe został wpisany na listę UNESCO. Oszołomieni barwami i pięknem świątyń zahaczamy o znajdujący się obok bazarek. Jutro są święta Wielkiej Nocy w kościele rumuńskim. Na bazarach piękne pisanki i inne pamiątki związane zarówno ze świętami jak i z Rumunia. Ruszamy dalej w drogę do Polskich wsi. Na Bukowinie znajduje się sporo polskich wiosek gdzie żyją Polacy. Początek był prozaiczny. W okolicach Kaczycy odkryto złoża soli. Sprowadzono więc rodziny górnicze z Wieliczki i Bochni. Niestety do Kaczycy nie docieramy bo jest zbyt późno by zwiedzać kopalnię. Polskie wioski to oprócz Kaczycy Nowy Sołoniec, Plesza i Pojana Mikuli. Najpierw docieramy do Pleszy Spotykamy Polkę, która opowiada nam o życiu w Rumuni. Zaprowadza nas na cmentarz gdzie są praktycznie tylko polskie nazwiska. We wsi znajduje się dom kultury Dom Polski Kościół Polski. Kobieta zaprowadza nas za wieś i pokazuje rzeźby wykute w skale przez domorosłego rzeźbiarza. Czas tu się zatrzymał. Stoją stogi jeżdżą furmanki zaprzęgnięte w konia. Potem zajeżdżamy jeszcze do Pojany Mikuli.Tu znajduje się szkoła polska im Krystyny Bochenek. Język polski jest tu powszechnie używany. Napisy w tych wsiach są zarówno po rumuńsku jak i po polsku Jedziemy do Suczawy. Zbliża się wieczór więc czas na nocleg. W Suczawie robimy sobie mały spacerek po mieście. Natykamy się na kolejny Dom Polski. Podziwiamy pomnik Stefana Wielkiego, ale zwiedzanie zostawiamy sobie na jutro.




    
widok obiecujący
Dodaj napis
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               
cerkiew w Bors




przełęcz Prisłup

cerkiew  Mołdavita

cerkiew  Mołdavita

cerkiew  Mołdavita

cerkiew Voronet

sąd ostateczny Voronet

Dodaj napis

cerkiew Voronet

cerkiew Humor

dom kultury w Pleszy


szkoła w Pleszy

tu język polski na równi z rumuńskim

dom Polski w Suczawie


Dodaj napis
malowane domy
pomnik legionistów
wejście do klasztoru Mołdowita

w kalsztorze Moldowita

cerkiew Mołdawita

cerkiew Mołdawita
cerkiew Voronet


cerkiew Voronet

cerkiew Voronet











sąd ostateczny


cerkiew Voronet

taki widok to norma

polskie groby w Pleszy

kościół w Pleszy

spotkanie z Polką

dom kultury

rzeźby polskiego rzeźbiarza

polska szkoła w Poljanie Mikuli

takie stogi tylko w Rumunii

Dom Polski w Poljanie Mikuli

pomnik Stefana w Suczawie



1 maja

Zaczynamy od zwiedzania Suczawy. Odwiedzamy ruiny zamku. Wszędzie spotykamy ogromne pisanki. Znak Świąt Wielkiej Nocy. Ruszamy do Putnej Jest niemalowana na zewnątrz świątynia. jednakże wnętrza  powalają  wielobarwnością. Odbywają się uroczystości związane z dniem Wielkiej Nocy. Obserwujemy zwyczaje i obrządki w cerkwi. Zachodzimy na cmentarz znajdujący się obok. Tu wierni przynoszą   wiktuały i w ten dzień spożywają je na cmentarzu. Po drodze do Putnej  mijamy targ koński.  Docieramy do monastyru Sucevita To kolejny malowany klasztor jest przepiękny. Najpiękniejsze  freski ze wszystkich, które widzieliśmy.  Na zewnętrznej ścianie namalowana drabina do nieba i mnisi wspinający się po niej  przedstawieni jako alegoria cnót. Niestety niektórzy spadają z drabiny wprost do piekielnego ognia. Wewnątrz mamy utrudnione robienie zdjęć, bo uroczystości  kościelne trochę nam to uniemożliwiają.. Ruszamy do Jassy stolicy rumuńskiej Mołdawii. Jest to bardzo stare klimatyczne miasto. Symbolem miasta jest  monumentalny pałac kultury wybudowany na ruinach zamku hospodarów. Jest tak ogromny że przytłacza swoja wielkością. Ale miasto jest  pełne uroku. Odwiedzamy  cerkiew św Mikołaja Szwendamy się po ulicach robimy zdjęcia. Mamy ogromne kłopoty ze znalezieniem hotelu. Są święta i dużo ludzi wypoczywa. W końcu coś znajdujemy, Hotel jest tak zatłoczony,że  turyści z Izraela śpię w  holu.

ruiny zamku w Suczawie

targ koński

cerkiew w Putnej

uroczystości w cerkwi

wiosna dookoła

Cerkiew w Suczawita

Pałac Kultury w Jassy

wnętrze cerkwi w Suczawicie

kolorowe pisanki

Dodaj napis

Dodaj napis

cerkiew w Suczawicie

Dodaj napis

drabina do nieba

Jassy

jakieś kwiatki???

Jassy

cerkiew św. Mikołaja

katedra w Jassy








2 maja
Rano ruszamy do Milesti Mici - największych piwnic wina. zapowiada się fantastycznie. Przed wejściem 2  fontanny z których leje się  białe i czerwone wino. Jesteśmy bardzo podekscytowani. Niestety porażka. Dzisiaj nieczynne. W Mołdawii święto. Musimy obejść się smakiem. Wracamy do Kiszyniowa. Najpierw idziemy coś zjeść. Decydujemy się na barszcz czerwony. I to był strzał w dziesiątkę. Zupa pyszna. Potem zwiedzamy Kiszyniów. Dzisiaj  są święta Wielkiej Nocy. Wierni przynoszą kosze z jedzeniem do świątyni. Ida z tym na cmentarz i przy grobach najbliższych świętują. Właściwie to spacer główną aleją. Oglądamy  budynki rządowe, łuk triumfalny, Park Katedralny z Katedrą. Myślimy jednak o powrocie. Jutro po południu musimy być w domach. Po parogodzinnej  wędrówce po Kiszyniowie zaczynamy powrót do domu. Najkrótsza droga to przez Ukrainę. Ze względu na wojnę boimy się jechać i wracamy tą samą drogą przez Satu-Mare  i Koszyce. Trzeciego maja bez większych przygód po południu docieramy do Warszawy.


Kiszyniów

katedra

pomnik Stefana Wielkiego

Kiszyniów

biesiada na cmentarzu

Dodaj napis

fontanna z białym winem

na terenie piwnic

wejście do piwnic

Millesti Mici

Kiszyniów

stół do poświęcenia

uroczystości w cerkwi

na ulicach Kiszyniowa

Łuk Triumfalny

Kiszyniów

kolekcja piw przywieziona z Rumunii






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz